MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Autobus zderzył się z tirem, karetka pogotowia z radiowozem

Mariusz Jabłoński
Czarny dzień na gdyńskich drogach! Trzy poważne wypadki zdarzyły się w ciągu zaledwie kilku godzin. 22 osoby, ranne podczas zderzenia autobusu komunikacji miejskiej z ciężarówką na obwodnicy, trafiły do szpitali.

Czarny dzień na gdyńskich drogach! Trzy poważne wypadki zdarzyły się w ciągu zaledwie kilku godzin. 22 osoby, ranne podczas zderzenia autobusu komunikacji miejskiej z ciężarówką na obwodnicy, trafiły do szpitali. Przy zjeździe na Karwiny przewrócił się motocykl. Z powodu ogromnego korka motocyklistę ratował śmigłowiec. W samym centrum miasta zginął 38-letni kierowca karetki pogotowia, która zderzyła się z policyjnym radiowozem.

Dwadzieścia dwie osoby, w tym dwoje dzieci, ucierpiały w wypadku, do jakiego doszło wczoraj o godz. 10.30 na trójmiejskiej obwodnicy, tuż przed zjazdem na ulicę Morską. Kierowca tira wjechał w tył autobusu komunikacji miejskiej linii "K", jadącego z Kaczych Buków w kierunku Obłuża. Ten z kolei wpadł na tył fiata ducato. Część poszkodowanych została przewieziona do dwóch szpitali w Gdyni i w Wejherowie. Skończyło się na obserwacji i opatrzeniu ran. Nikt nie odniósł poważnych obrażeń.
– Słońce mnie oślepiło i nie zauważyłem włączonych świateł „stop” w autobusie – tłumaczy Waldemar Nadolski, kierowca tira z Sierpca. – Gdy zdałem sobie sprawę, co może się stać, zacząłem hamować. Jednak było już za późno i wjechałem w tył autobusu. Spałem w nocy kilka godzin, więc nie byłem zmęczony. Samochody prowadzę od 10 lat.
Najbardziej poszkodowani są pasażerowie, którzy siedzieli na tylnym siedzeniu autobusu. Zraniły ich odłamki rozbitej szyby. Odczuwają też bóle szyi i głowy.
– To był moment. Poczułem nagłe uderzenie i ogromny ból szyi, zaraz potem zdałem sobie sprawę, że doszło do wypadku – opowiada Michał Rasilewicz z Gdyni. – Sięgnąłem po telefon i zadzwoniłem po pogotowie i straż pożarną. Przyjechali bardzo szybko.
Dwoje dzieci zostało przewiezionych do Szpitala im. PCK w Gdyni Redłowie. Po krótkiej obserwacji zostały wypisane do domów. Pięciu dorosłych trafiło na oddział ratunkowy Szpitala Miejskiego.
– Życiu ani zdrowiu rannych nie zagraża niebezpieczeństwo – uspokaja Mirosław Ciechanowski, zastępca ordynatora tego oddziału.- Na wszelki wypadek mają założone kołnierze ortopedyczne, ponieważ podczas mocnego uderzenia w tył pojazdu najbardziej narażona na uraz jest szyja.
– Kilku pacjentów ma urazy szyi, ale myślę, że nie będzie konieczne zatrzymanie ich w szpitalu – powiedział nam Karol Bladowski, lekarz dyżurny oddziału ratunkowego szpitala w Wejherowie.
Tragiczny kurs po pacjenta
Czwartek, godz. 3.15 w nocy. Dyspozytor pogotowia ratunkowego w Gdyni otrzymuje informację, że z ul. Białowieskiej trzeba zabrać młodego człowieka z urazem głowy i przewieźć go na oddział ratunkowy Szpitala Miejskiego. Dyspozytor wysyła karetkę, która jedzie do chorego ul. Władysława IV. W tym samym czasie funkcjonariusze z komisariatu Gdynia – Śródmieście pędzą na sygnale ul. 10 Lutego, żeby uspokoić grupę młodych ludzi, którzy biją się na ul. Zawiszy Czarnego. W jednej chwili dochodzi do zderzenia obu pojazdów. Samochody odbijają się od siebie i uderzają w budynek poczty. Kierowca karetki wypada z pojazdu, a po chwili samochód przewraca się na niego. 38-letni Andrzej Ż. ponosi śmierć na miejscu. Prawdopodobnie nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. – Żeby wydobyć zwłoki, musieliśmy użyć specjalnych poduszek powietrznych, które uniosły pojazd – mówi Piotr Socha, p.o. rzecznik gdyńskich strażaków.
Siedzący obok kierowcy ratownik medyczny ma uraz głowy. Kierowcy radiowozu nic się nie stało, siedzący obok niego funkcjonariusz jest ranny w oko. Obaj policjanci są pod opieką psychologa.
– Radiowóz jechał na sygnale i miał włączonego „koguta”, w tym przypadku był pojazdem uprzywilejowanym – mówi Donata Kozieniec, rzecznik komendanta miejskiego policji. – Funkcjonariuszom nie stało się nic poważnego, tylko dlatego że podczas uderzenia pojazdu w ścianę otworzyły się poduszki powietrzne w radiowozie.
– Zawsze powtarzam kierowcom, że nawet wtedy, kiedy mkną na sygnale, powinni zwracać uwagę na inne pojazdy – mówi Marian Kentner, dyrektor pogotowia ratunkowego w Gdyni. – Gdyby ci policjanci postąpili podobnie, może nie doszłoby do tragedii.
Sprawę wypadku bada Prokuratura Rejonowa w Gdyni. – Trwają czynności wyjaśniające. Zabezpieczyliśmy nagrania z monitoringu, które zostaną wnikliwie prześledzone, a krew uczestników wypadku została pobrana do zbadania – poinformowała Grażyna Kuszyńska, prokurator rejonowy w Gdyni.
Motocyklista zaczepił o toyotę
Również wczoraj na obwodnicy doszło do wypadku z udziałem motocyklisty. Młody człowiek jechał hondą, zaczepił lusterkiem o samochód toyota, wywrócił się na jezdnię i doznał urazu kolana. Pomagał mu sprowadzony z Gdańska śmigłowiec, bo z powodu korków, spowodowanych wypadkiem na obwodnicy, karetka nie mogła do niego dojechać.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto