Kto wie jak potoczyłyby się losy konfrontacji w Poznaniu, gdyby siatkarki Energi Gedania wykorzystały szansę i wygrały w pierwszym secie. Jednak tak się nie stało i po zakończeniu meczu w serii A pierwszej ligi ze zwycięstwa 3:2, cieszyły się akademiczki.
Poznański AZS AWF był zdecydowanie w zasięgu gdańszczanek, które mogły odnieść pierwszy w sezonie sukces wyjazdowy. Siatkarki z Trójmiasta w inauguracyjnym secie prowadziły 23:20, tracąc przewagę po prostych błędach. W długiej wymianie na przewagi szczęście uśmiechnęło się do rywalek.
Podobnie było w drugiej partii. I tym razem w decydujących momentach, przy stanie 23:23, gdańszczanki pogubiły się. Wydawało się, że gedanistki po tej porażce już się nie podniosą. Tymczasem obraz gry uległ zmianie. Wyższość Energi w trzecim oraz w czwartym secie nie podlegała dyskusji.
Decydujący był tie-break. Zaczął się niepomyślnie dla Gedanii, która przegrywała 0:2. Straty udało się odrobić, a nawet prowadzić 8:5 i 9:7. Od stanu 9:9 przewagę uzyskały akademiczki.
- Nie potrafię wyjaśnić, dlaczego moje zawodniczki tylko do pewnego momentu grają bardzo dobrze. Kiedy przeciwnik zbliża i przychodzą decydujące momenty w meczu, popełniają proste błędy. Tak się stało w Poznaniu. Szkoda straconej szansy. Zwycięstwo pozwoliłoby nam nawiązać kontakt z wyprzedzającymi nas bezpośrednio zespołami i być może rozpocząć marsz w górę tabeli - powiedział trener Energi, Jerzy Skrobecki.
AZS AWF Poznań - Energa Gedania 3:2 (30:28, 25:23, 18:25, 16:25, 15:13)
Energa Gedania: Kuczyńska, Tomsia, Drzewiczuk, Ordak, Szajek, Kruk - Siwka (libero), Szyjanowa, Sołodkowicz.
Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?