MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

AZS AWF Poznań - Energa Gedania Gdańsk 3:2

Paweł Stankiewicz
Fot. Janusz Romaniszyn
Fot. Janusz Romaniszyn
Siatkarki Energi Gedanii znowu przegrały. Na inaugurację sezonu gdańszczanki uległy w Bydgoszczy zespołowi Centrostalu 2:3. Dokładnie w takim samym stosunku Gedania przegrała wczoraj w Poznaniu z AZS AWF.

Siatkarki Energi Gedanii znowu przegrały. Na inaugurację sezonu gdańszczanki uległy w Bydgoszczy zespołowi Centrostalu 2:3. Dokładnie w takim samym stosunku Gedania przegrała wczoraj w Poznaniu z AZS AWF. Mecz z trybun poznańskiej hali obserwował trener żeńskiej kadry, Marco Bonitta.
Nie po raz pierwszy w tej dyscyplinie sportu sprawdziło się znane powiedzenie, że kto nie wygrywa meczu w trzech setach, ten przegrywa w pięciu. Podopieczne Leszka Milewskiego w Poznaniu tak właśnie poległy. I dodajmy, że była to przegrana na własne życzenie.
Pierwszy set meczu w Poznaniu przebiegał pod dyktando zespołu gospodyń. AZS dobrze bronił i skutecznie kończył swoje akcje. Nic dziwnego, że objął prowadzenie 6:2. Trener Gedanii, Leszek Milewski, poprosił o czas. Reprymenda okazała się skuteczna, bo siatkarki z Gdańska doprowaziły do remisu 6:6, a po chwili objęły pierwsze prowadzenie 8:7. Zawodniczki Gedanii szybko znalazły słaby punkt w zespole rywalek. To była siatkarka gdańskiego zespołu, Emilia Reimus. To na nią posyłane były piłki z zagrywki, a Reimus się gubiła. Druga przerwa techniczna w tym secie miała miejsce przy wyniku 16:12 dla naszego zespołu. Wystarczyło jednak kilka błędów i gospodyanie wyrównały bilans na 21:21. Końcówka seta dla gdańszczanek, które wygrywają 25:22, a decydujący okazał się blok Katarzyny Wellny.
Początek drugiej partii to kapitalna gra gdańszczanek. Pierwsza przerwa techniczna nastąpiła przy prowadzeniu Gedanii aż 8:2! To był pogrom. Później przewaga zespołu trenera Milewskiego sięgnęła nawet siedmiu punktów i wówczas coś się zacięło. Poznanianki rozpoczęły pogoń i doprowadziły do stanu 21:24 dla zespołu gości. Szkoleniowiec Gedanii poprosił o przerwę, a kiedy zawodniczki wróciły na parkiet to decydujący punkt zdobyła Natalia Kondracjewa.
Cenna wygrana w Poznaniu była już bardzo blisko. Trzeci set jednak tylko na początku toczył się po myśli gdańszczanek, które prowadziły 1:0 i 5:4. Dalsz część tej partii to dominacja zdeterminowanych w walce o zwycięstwo zawodniczek AZS AWF. Poznanianki powiększały przewagę i prowadziły już 17:11. Tym razem to Gedania była w roli drużyny goniącej i zdołała doprowadzić do stanu 21:24. Niestety, w tym momencie Natalia Nuszel została zablokowana przez Justynę Ordak i poznański zespół wrócił do gry o zwycięstwo w tym spotkaniu.
Czwarty set był zdecydowanie najsłabszy w wykonaniu gdańszczanek. Wprawdzie po skutecznej zagrywce Kondracjewej siatkarki Gedanii objęły prowadzenie 9:8, ale później było już tylko źle. Gospodynie robiły na parkiecie co chciały i w efekcie tę partię wygrały zdecydowanie aż 25:15.
O wszystkim decydował zatem tie-break. W lepszej sytuacji były gospodynie. One cały czas musiały gonić i w tym momencie były już na fali. W zespole Gedanii zaczęła się wkradać nerwowść. Zwycięstwo w Poznaniu było przecież już tak blisko, a teraz zaczęło wymykać się z rąk. Ten piąty set zaczął się od prowadzenia AZS AWF 3:0. Gdańszczanki się nie załamały i doprowadziły do remisu 4:4. Następnie oglądaliśmy walkę punkt za punkt, aż wreszcie to Gedania objęła prowadzenie 10:9. Niestety, jedyny raz w tej partii. Poznanianki szybko wyeliminowały błędy i pierwszą piłkę meczową miały przy stanie 14:11. Przyjezdne obroniły jednak te trzy piłki, a do remisu doprowadziła Reimus atakiem w aut. Mecz rozstrzygnął się na środku siatki. Poznanianki w ten sposób przeprowadziły dwie punktowe akcje, a atak gdańszczanek został zablokowany i po mecz mieliśmy radość AZS AWF i łzy zawodniczek Gedanii.
- Cały czas wierzyłyśmy w zwycięstwo. To był trudny mecz, ale skończył się dla nas dobrze - powiedziała Joanna Frąckowiak z AZS AWF, najlepsza zawodniczka meczu.
- Śmiało mogłyśmy wygrać to spotkanie 3:0. Tak się jednak nie stało. Nie potrafiłyśmy zatrzymać Frąckowiak w trzecim i czwartym secie. Jesteśmy rozczarowane i wściekłe - przyznała siatkarka Gedanii, Ewa Ślusarz-Kasprów.

AZS AWF Poznań - Energa Gedania 3:2 (22:25, 21:25, 25:21, 25:15, 16:14)
Energa Gedania: Ślusarz-Kasprów, Skowrońska, Kasprzak, Wellna, Ziemcowa, Kondracjewa, Siwka (libero) oraz Nuszel, Durajczyk, Pasznik, Kaliszuk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto