Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

AZS UG: dobry mecz, pierwsze zwycięstwo

Redakcja
Sławomir Żylak
Potencjał, dotychczas drzemiący, koszykarek AZS-u Uniwersytet Gdański w sobotę wreszcie został obudzony. Jeszcze nie na pełne cztery kwarty, wciąż bowiem nie brakuje przestojów w grze, do udowodnienia wyższości na KKS-em Apteki Arnika Olsztyn jednak tyle wystarczyło. AZS UG wygrał w sobotę pierwszy mecz w sezonie, i co najważniejsze, gra gdańskiego zespołu pozwala mieć nadzieję, iż na kolejne zwycięstwo nie trzeba będzie czekać równie długo.

Mecz ten dla obu zespołów był okazją do przełamania złej passy. Gdańszczanki po trzech kolejnych porażkach liczyły na pierwsze zwycięstwo w sezonie. Z kolei olsztynianki tegoroczne rozgrywki wprawdzie rozpoczęły od wygranej, w dwóch następnych meczach schodziły jednak z boiska pokonane. Faworytkami wydawały się być koszykarki AZS-u, dysponujące atutem własnej hali i bardziej doświadczonym składem. KKS to jednak rywal, którego nie można lekceważyć - choć nie prezentuje szczególne wyrafinowanej koszykówki, to jednak posiada wszystkie cechy charakterystyczne dla tak młodego zespołu, takie jak agresywna, wysoka obrona, szukanie fauli w grze 1 na 1 i błyskawiczne przechodzenie z obrony do ataku, które czynią z olsztyńskiej drużyny wyjątkowo niewygodnego przeciwnika.

Podopieczne trenera Wojciecha Oleszkiewicza wyszły na parkiet zdeterminowane, by zmazać plamę z Wejherowa i pokazać, iż aktualne miejsce w tabeli nie odzwierciedla możliwości zespołu. Akademiczki, pomne fatalnego początku meczu z GTK, który ustawił przebieg spotkania, tym razem rozpoczęły doskonale - od akcji 2+1 w wykonaniu Karoliny Formelli. Niezrażone punktową akcją Barbary Skowronek, najgroźniejszej w olsztyńskich szeregach, która tego dnia miała toczyć jeszcze wiele pojedynków z Martyną Hołownią, gdańszczanki szybko , dzięki dwóm "trójkom" Agnieszki Golemskiej, zwiększyły przewagę. Kolejne akcje Karoliny Formelli, a także Martyny Hołowni, świetnie radzącej sobie w ataku ze swoją olsztyńską vis a vis Barbarą Skowronek, i wreszcie celne rzuty osobiste Marty Cieślickiej ustaliły wynik pierwszej kwarty na 17:12.

O ile za pierwszą odsłonę należały się akademiczkom wielkie słowa uznania, wystrzegły się bowiem poważniejszych błędów w obronie i zagrały skutecznie w ataku, o tyle w drugiej kwarcie zaprezentowały się wyjątkowo słabo. Zniknął gdzieś pomysł na zdobywanie punktów, kolejne zmarnowane zaś akcje w ofensywie i brak powrotu do obrony kończyły się szybkimi i skutecznymi kontrami gości. Mnożyły się też faule w szeregach AZS-u - po pierwszej połowie dwie kluczowe zawodniczki, Justyna Żuk i Martyna Hołownia miały na koncie odpowiednio 4 i 3 przewinienia. Najgorsze było jednak, to, że gdańszczankom ponownie, jak w Wejherowie, punktowanie zaczęło przychodzić z ogromnym trudem, czego nie można powiedzieć o rywalkach, które odrobiły z nawiązką stratę z pierwszej kwarty i na przerwę zeszły prowadząc 29:25. Gdyby nie rzut Marty Cieślickiej tuż przed końcową syreną, mogło być jeszcze gorzej.

10 lat temu przed decydującym meczem w eliminacjach Mundialu 2002 trener Jerzy Engel puścił swoim piłkarzom film z kampanii wrześniowej. Podobne zabiegi motywacyjne nie były potrzebne w przypadku akademiczek, które wyszły na drugą połowę meczu z KKS-em świadome, iż czekające je 20 minut może zadecydować o losach zespołu w tym sezonie, a ewentualna porażka już do końca rozgrywek skaże je na grę o utrzymanie.

Koszykarki AZS-u rzuciły się do odrabiania strat. Sygnał do ataku ponownie dała rozgrywająca świetne zawody Karolina Formella. Gdańszczanek nie zraziła nawet trzypunktowa odpowiedź kapitan gości Joanny Markiewicz, akcją 2+1 chwilę później popisała się bowiem Martyna Myśków. W tej kwarcie wynik zmienia się 8 razy - gdańszczanki dwukrotnie wyrównywały, trzy razy wychodziły też na prowadzenie, za każdym razem ich rywalki ponownie doprowadzały jednak do remisu.

Taki też wynik - po 44 - widniał na tablicy przed decydującą partią.
W niej zdecydowanie lepsze były gospodynie, które wydarły olsztyniankom zwycięstwo. Ponownie dwie ważne "trójki" rzuciła Agnieszka Golemska (na zdjęciu), która zasłużyła na miano bohaterki wieczoru, nie tylko zdobywając 20 punktów, ale i wykonując ogrom pracy w obronie i wyłączając z gry Alicję Minczewską. Bardzo ważne punkty zdobyła też Martyna Myśków, która zaimponowała zaangażowaniem i ofiarnością w drugiej połowie, bijąc przy okazji rekord bloków - 4. Niezawodna była też druga Martyna - Hołownia, autorka 5 punktów w ostatniej kwarcie i 17 w całym meczu. W kluczowym momencie pokazała się też młoda rozgrywająca AZS-u Agnieszka Przybytek, trafiając bardzo cenne rzuty osobiste.

Na słowa uznania zapracował w tym meczu cały zespół AZS-u. I właśnie słowa "zapracował" i "zespół" są kluczem do oddania tego, co wydarzyło się w sobotę na parkiecie hali MOSiR. Zwycięstwo nad olsztyniankami było bowiem z jednej strony wypracowane, wywalczone ogromną ambicją i pasją w grze, z drugiej zaś strony coraz więcej jest w grze AZS-u momentów, w których gdańska ekipa prezentuje się dobrze jako zespół. Szczególnie dobrze widać to było w grze obronnej, w którą zaangażowała się każda z zawodniczek, choć także i w ofensywie, gdzie coraz lepiej układa się współpraca wysokich koszykarek z niskimi. Wreszcie, co pokazują statystyki, każda z zawodniczek wniosła do gry jakąś wartość.

Pomijając wpadkę w Wejherowie, AZS dwukrotnie miał już zwycięstwo na wyciągnięcie ręki. Sobotnia wygrana powinna dodać akademiczkom pewności siebie, co w połączeniu z coraz lepszą grą powinno znaleźć odzwierciedlenie w kolejnych wynikach.

AZS UNIWERSYTET GDAŃSKI 65:58 KKS Apteki Arnika Olsztyn
(17:12; 8:17; 19:15; 21:14)


AZS UG: Agnieszka Golemska 20 (4x3), Martyna Hołownia 17, Karolina Formella 10, Martyna Myśków 9, Marta Cieślicka 4, Agnieszka Przybytek 3, Anna Ilińska 2, Aleksandra Lampart 0, Karolina Skiejka 0, Natalia Wołoszyn 0, Justyna Żuk (c.) 0.


KKS: Barbara Skowronek 17, Joanna Markiewicz (c.) 16 (1x3), Karina Różyńska 9, Emilia Rutkowska 8, Alicja Minczewska 6, Natalia Żukowska 2, Iwona Polak 0, Angelina Skarżycka 0, Dominika Spittal 0, Alicja Szych 0, Ksenia Zajączkowska 0.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto