MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

AZS UG: gdańszczanki gromią w derbach Trójmiasta

Redakcja
Cztery lata czekali kibice AZS-u Uniwersytet Gdański na ligowe zwycięstwo w derbach. Warto było. Akademiczki po świetnej grze zdemolowały VBW GTK Gdynia 70:46.

Była to ich pierwsza ligowa wygrana nad gdyniankami od 26 marca 2006 roku, gdy prowadzony wówczas przez Wojciecha Oleszkiewicza zespół triumfował w gdyńskiej hali przy ul. Olimpijskiej 101:72.

Rozmiary zwycięstwa cieszą tym bardziej, że udało się odrobić stratę z pierwszego meczu w Gdyni (wygranego przez VBW 74:53), dzięki czemu koszykarki Uniwersytetu mają teraz dodatni bilans w meczach z gdyniankami, co może mieć kluczowe znaczenie w drugiej fazie rozgrywek.

Podopieczne trenerów Włodzimierza Augustynowicza i Andrzeja Cieplika od kilku spotkań prezentują coraz lepszą dyspozycję. Do zwycięstwa z wyżej notowanymi rywalami - Piasecznem, Widzewem i Żyrardowem brakowało im minut bądź nawet sekund, odrobiny szczęścia i zimnej krwi. Prędzej czy później doświadczenie zdobyte w takich meczach musiało zaprocentować. Akademiczki wyciągnęły wnioski z tych lekcji w najlepszym możliwym momencie i w najlepszy możliwy sposób. Tym razem nie dopuściły do nerwowej końcówki i rozstrzygnęły wynik rywalizacji dużo wcześniej.

Pierwsza połowa tej konfrontacji nie zapowiadała wcale łatwej przeprawy. Wprawdzie AZS po akcjach Aleksandry Lampart rozpoczął od prowadzenia 4:0, jednak rywalki nie pozwalały na zwiększenie przewagi. Gdynianki najwyraźniej odrobiły zadanie domowe i przeanalizowały grę gdańskiego zespołu w ostatnich meczach. Od początku starały się więc pozbawić AZS jego głównych atutów, odcinając od podań i dokładnie kryjąc pod koszem Marlenę Wdowczyk, a także przeszkadzając gdańszczankom w oddawaniu rzutów z dystansu. "Rzuty za 3" były zabójczą bronią gdańskich koszykarek w meczach z Żyrardowem i Widzewem. W pierwszej połowie sobotniego pojedynku zza linii 6,25 m trafiły tylko Marta Cieślicka i Katarzyna Wydra. Pierwsza kwarta zakończyła się prowadzeniem AZS-u 14:13.

W drugiej odsłonie tego widowiska drużyna gości podjęła ostatnią, jak miało się okazać, próbę nawiązania walki. Akademiczki już od trzy minuty miały na koncie pięć fauli, dzięki czemu gdynianki miały sporo okazji do punktowania z rzutów osobistych. GTK wyszło nawet na prowadzenie 18:16, gospodynie szybko jednak wyrównały i wygrały pierwszą połowę 29:26. Warto dodać, że była to połowa zacięta i wyrównana, a wynik remisowy pojawiał się na tablicy aż 19 razy.

Trzecią kwartę AZS rozpoczął od mocnego uderzenia. 3-punktowy rzut kapitan Natalii Rościszewskiej zwieńczył ładną zespołową akcję całej drużyny. I był to zarazem początek koncertu gry w wykonaniu biało-niebieskich. Akademiczki wygrały tę część gry 28:10, grając tak, jakby za wszelką cenę chciały rozstrzygnąć o wyniku już w tej partii, by nie dopuścić do nerwowej końcówki granej "na styku", podczas której jeden przypadkowy rzut rywalek, jeden niepotrzebny faul mogłyby odebrać im zasłużone zwycięstwo. Udało się. Po 30 minutach derbowego meczu AZS prowadził różnicą 21 punktów.

Trener Włodzimierz Augustynowicz ze spokojem mógł obserwować ostatnie 10 minut spotkania, dając szansę gry wszystkim zawodniczkom wpisanym tego dnia do protokołu meczowego. Po końcowej syrenie uszczęśliwione akademiczki mogły podziękować za doping kibicom, którzy na kolejnym już meczu licznie stawili się w hali, by wspierać je w walce o ligowe punkty.

Zawodniczką spotkania została Aleksandra Lampart (na zdjęciu) - bezbłędna w rzutach z półdystansu, zdobywczyni 13 punktów, do których dorzuciła siedem zbiórek, pięć asyst i jeden przechwyt, co złożyło się na okazały eval - 23. Jak zawsze AZS mógł liczyć na swoją kapitan Natalię Rościszewską (eval 20). Warto podkreślić także świetną grę Mai Stachury, na której barkach, wobec kontuzji Katarzyny Strzeleckiej, spoczywała w tym meczu szczególna odpowiedzialność. Rozgrywająca AZS-u poradziła sobie z nią jednak doskonale. Dobre zmiany, szczególnie w trzeciej kwarcie, dała Katarzyna Wydra.

Tak naprawdę jednak należałoby tu wymienić jedenaście nazwisk - tyle bowiem koszykarek w biało-niebieskich barwach pojawiło się tego dnia na parkiecie. Każda z nich dołożyła swoją cegiełkę do tego zwycięstwa, nie wyłączając grającej z urazem ścięgna Achillesa Katarzyny Strzeleckiej. AZS jest zespołem, i to zespołem coraz mocniejszym. Następna szansa, by to potwierdzić już w sobotę, gdy gdańszczanki udadzą się na kolejny ważny i trudny mecz - do Wschowy.

AZS UG Gdańsk 70:46 VBW GTK Gdynia
(14:13; 15:13; 28:10; 13:10)

AZS UG: Aleksandra Lampart 13, Marlena Wdowczyk 11, Natalia Rościszewska (c.) 10 (2x3), Maja Stachura 10 (1), Agnieszka Golemska 8, Justyna Wróbel 6, Marta Cieślicka 5 (1), Katarzyna Wydra 3 (1), Paula Kamińska 2, Katarzyna Strzelecka 2, Kaja Lubczyńska 0.

VBW GTK Gdynia: Aleksandra Krzysztofik 13, Magdalena Kaczmarska 8, Magda Baryło (c.) 6, Marta Urbaniak 5 (1x3), Monika Bogucka 3 (1), Klaudia Zybert 3 (1), Marta Dobrowolska 2, Karina Misztal 2, Paula Tarnachowicz 2, Aleksandra Witkowska 2, Magdalena Nawrot 0, Joanna Sendlewska 0.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto