Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

AZS UG: pechowy początek II rundy

Redakcja
Pechowo rozpoczął się dla akademiczek drugi etap sezonu 2009/2010. Po zaciętym meczu w Lublinie koszykarki AZS UG uległy AZS UMCS 70:77.

Gdańszczanki przystąpiły do drugiej fazy z bilansem trzech zwycięstw i trzech porażek, który dawał im bezpieczną, czwartą pozycję w tabeli grupy spadkowej. Rywalki mające o jedno zwycięstwo więcej plasowały się na 2. miejscu. Najważniejsze pytanie, jakie nurtowało kibiców AZS-u przed tym meczem dotyczyło nie tyle siły zespołu z Lublina, co formy gdańszczanek, które ostatni mecz ligowy, podobnie jak rywalki, rozegrały dwa tygodnie temu.

Początek meczu pokazał, że przerwę w rozgrywkach dużo lepiej zniosły lublinianki, choć to przyjezdne objęły jako pierwsze prowadzenie po "trójce" Marty Cieślickiej. Koszykarki z Gdańska w pierwszej kwarcie nie radziły sobie w obronie, często faulując; w efekcie już po 3 minutach spotkania miały na swym koncie 5 przewinień. Sporo problemów sprawiały im też twarde, najazdowe kosze w lubelskiej hali. Nim akademiczki zdążyły się do nich przyzwyczaić, skończyła się pierwsza kwarta, po której AZS UMCS zasłużenie prowadził 24:12.

Druga odsłona meczu pokazała zupełnie inne oblicze AZS-u UG, to, które tak lubią oglądać kibice z Gdańska. Sygnał do ataku dała Agnieszka Golemska, która już w pierwszej akcji trafiła za 3 punkty. Od tej chwili zaczęło się odrabianie strat. Gdańszczanki poprawiły grę w obronie, przyspieszyły też grę w ofensywie, co ułatwiło im wypracowywane czystych pozycji rzutowych. Wciąż brakowało zbiórki w ataku, jednakże dzięki dużo szybszemu powrotowi do obrony w wykonaniu naszych koszykarek lublinianki nie miały już tylu okazji do szybkich kontr i łatwych punktów, co w pierwszej części meczu.

Na 5 sekund przed końcem II kwarty przy stanie 35:35 gospodynie wybiły piłkę na aut. O czas poprosił trener Włodzimierz Augustynowicz. Chwilę później grę wznawiały gdańszczanki. Piłka trafiła do kapitan zespołu Natalii Rościszewskiej (na zdjęciu z piłką), która pewnym rzutem za 3 dała swojej drużynie prowadzenie po pierwszej połowie 38:35. Nagle okazało się, że wywiezienie 2 punktów z Lublina nie jest niczym niemożliwym.

Trzecią kwartę wprawdzie lepiej rozpoczęły gospodynie, które już po chwili odrobiły straty, nasze dziewczęta nie pozostały im jednak dłużne. Akcja za akcję, punkt za punkt, ofiarna i waleczna postawa z obu stron - tak wyglądało to spotkanie w III części. Na każdą akcję lublinianek natychmiast odpowiadały gdańszczanki; gdy tylko za 3 punkty trafiała była reprezentantka Polski Iwona Godula lub Barbara Bukowska, w taki sam sposób odpowiadały im niezawodne Natalia Rościszewska i Agnieszka Golemska. Minimalnie tę część gry wygrały zawodniczki z Gdańska (19:18) i to one prowadziły przed rozstrzygającą partią 57:53.

W ostatniej odsłonie tego widowiska nasze koszykarki zagrały dobrze tylko do połowy. Po dobrym początku oddały pola rywalkom, które najpierw wyrównały, następnie zaś odzyskały prowadzenie, którego ie oddały już do końca. W grze AZS-u UG ponownie odezwały się demony z przeszłości: nerwowość w końcówce, szybko oddawane rzuty, straty, błędy w obronie i niepotrzebne faule. Im bliżej było końca meczu, tym bardziej świadomość wymykającego się rąk zwycięstwa wpływała na poczynania gdańszczanek. W końcówce były jeszcze okazje, by złapać kontakt z przeciwnikiem i doprowadzić do dogrywki, za każdym razem jednak naszym dziewczętom brakowało zimnej krwi.

Końcowa syrena zabrzmiała przy stanie 77:70 dla AZS-u UMCS. Lubelska publiczność, która żywiołowo i kulturalnie dopingowała swój zespół została nagrodzona. A gdańscy kibice mogli tylko powiedzieć: szkoda. Szkoda kolejnego meczu przegranego w końcówce. W ten sposób AZS UG tracił już w tym roku punkty z Piasecznem, Widzewem, Żyrardowianką, Koroną i... Koninem w poprzednim meczu, 2 tygodnie temu.

Akademiczki nie mają zbyt wiele czasu na rozpamiętywanie tej porażki. Już w środę o godz. 18:45 w hali MOSiR-u podejmą bowiem Wisłę II Kraków w meczu, który muszą wygrać, jeśli chcą sobie oszczędzić nerwowej walki o pozostanie w lidze do ostatniej kolejki. Na pocieszenie można dodać, że nie jest to poza ich zasięgiem - wystarczy, że zagrają tak jak w II, III i na początku IV kwarty w Lublinie.

AZS UMCS Lublin 77:70 AZS UNIWERSYTET GDAŃSKI
(24:12; 11:26; 18:19; 24:13)

AZS UG: Agnieszka Golemska 26 (3x3), Natalia Rościszewska (c.) 19 (5), Justyna Wróbel 9, Aleksandra Lampart 6, Marta Cieślicka 3 (1), Marlena Wdowczyk 3, Maja Stachura 2, Katarzyna Wydra 2, Katarzyna Strzelecka 0, Paula Kamińska.

AZS UMCS: Magdalena Koperwas 22, Iwona Godula 20 (4x3), Barbara Bukowska 18 (4), Daria Cybulak (c.) 10 (1), Katarzyna Trzeciak 6, Agata Smoleń 1, Anita Góźdź 0, Izabela Całka, Katarzyna Góral, Aleksandra Kaczmarczyk, Anna Koperda.

Zobacz jakie możliwości daje Ci MMTrojmiasto.pl >>

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto