Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

AZS UG: porażka na koniec sezonu zasadniczego

Redakcja
To koniec fazy zasadniczej sezonu 2009/2010 w grupie A I ligi koszykówki kobiet. Koszykarki AZS-u Uniwersytet Gdański przegrały w ostatnim meczu w Gdańsku z MKS-em PWSZ Kon-Bet Konin 64:66.

Ciężko było się spodziewać wielkich emocji po spotkaniu, które o niczym nie decydowało - obie ekipy w decydującej fazie walczyć będą o zgoła odmienne cele, toteż wyniki meczów między nimi nie będą zaliczone do drugiej rundy. Mimo to zarówno MKS jak i AZS poważnie podeszły do tej konfrontacji. Koniński zespół przyjechał w najsilniejszym składzie, z wypożyczoną z grającej w ekstraklasie INEI AZS Poznań Katarzyną Motyl (notabene byłą zawodniczką AZS-u UG) oraz wciąż aktualną mistrzynią Polski w barwach Lotosu Elżbietą Zawadką, sprowadzoną w styczniu z bydgoskiego Artego.

Gdańszczankom zależało zaś na zatarciu złego wrażenia z meczu we Wschowie. Cel ten podopieczne trenerów Włodzimierza Augustynowicza i Andrzeja Cieplika zrealizowały połowicznie. Wprawdzie zagrały niezłe, a w pierwszej połowie nawet bardzo dobre zawody, po raz kolejny jednak nie ustrzegły się prostych błędów i wypuściły zwycięstwo z rąk w samej końcówce.

Początek meczu należał do gdańszczanek, które w pierwszej kwarcie dały prawdziwy popis skuteczności. Po akcjach Aleksandry Lampart, Natalii Rościszewskiej (na zdjęciu), Katarzyny Strzeleckiej, Katarzyny Wydry i wchodzącej z ławki Justyny Wróbel AZS prowadził po pierwszych 10 minutach z czwartym zespołem grupy A 25:12. Akademiczki trafiały zdecydowaną większość rzutów z gry, zdominowały też walkę pod tablicami. Doskonale rozpoczęły też drugą odsłonę meczu - celna "trójka" Agnieszki Golemskiej i dwupunktowy rzut Aleksandry Lampart dały gospodyniom prowadzenie 30:14.

Można było sobie wówczas zadawać pytanie, czy to gościom nie zależy na zwycięstwie, które i tak przecież nie będzie zaliczone do drugiej rundy, czy też to akademiczki grające bez presji nie pozwalają koniniankom na więcej. Szybko okazało się, że pierwsza z wymienionych opcji nie wchodzi w grę - przestój w grze gdańszczanek w ostatnich dwóch minutach drugiej kwarty natychmiast wykorzystały coraz lepiej grające koszykarki MKS-u, które w nieco ponad minutę zdobyły osiem punktów z rzędu i tym samym ze stanu 36:23 dla AZS-u zrobiło się tylko 36:31. Tuż przed końcową syreną trafiła jeszcze Katarzyna Wydra, ustalając wynik do przerwy na 38:31. Mimo dobrego dla AZS-u początku drugiej kwarty, koninianki zdołały w niej odrobić 6 punktów, wygrywając tę część gry 19:13.

Początek trzeciej części meczu był dla AZS-u fatalny. Grę rozpoczęły koszykarki z Konina, a gdańszczanki przez dłuższy czas nie potrafiły przerwać akcji rywalek, ani też wyjść z piłką z własnej połowy po zbiórce, za każdym razem ją tracąc. Ponawiana przez MKS dwukrotnie akcja w końcu przyniosła punkty Pauliny Misiek. Przewaga AZS-u powoli acz systematycznie zaczęła topnieć, aż w 8. minucie za sprawą niezwykle skutecznej tego dnia Pauliny Misiek na tablicy pojawił się wynik remisowy 48:48. Celne rzuty osobiste Mai Stachury w końcówce pozwoliły gospodyniom odzyskać jednopunktowe prowadzenie 52:51.

Ostatni akt tego spektaklu za sprawą dwóch akcji Marleny Wdowczyk lepiej rozpoczęły akademiczki. Gdy na 4 minuty przed końcem meczu po "trójce" niezawodnej Natalii Rościszewskiej AZS prowadził 61:53 wydawało się że gdańszczanki kontrolują już to spotkanie i nic złego już się nie wydarzy. Niestety, urok żeńskiego basketu to przede wszystkim nieprzewidywalność. Tym razem nieprzewidywalne chyba nawet dla samych siebie koszykarki AZS-u pozwoliły koniniankom na zdobycie 12 punktów z rzędu.

Na nieco ponad minutę do końca MKS prowadził 65:61, co dla Uniwerku oznaczało czwartą już w tym roku nerwową i trudną końcówkę meczu. Doświadczenie z meczów z Piasecznem, Widzewem i Żyrardowianką tym razem jednak jeszcze nie zaprocentowało i dwa punkty powędrowały do Konina. Cóż, miejmy nadzieję, że nasze dziewczęta nie staną się specjalistkami od takich "pięknych", dramatycznych porażek w końcówkach spotkań i to już naprawdę ostatni tak przegrany mecz w tym sezonie, zaś w decydującej fazie rozgrywek AZS wygrywać będzie wysoko i pewnie, oszczędzając nerwy własne i swoich kibiców.

AZS UNIWERSYTET GDAŃSKI 64:66 MKS PWSZ Kon-Bet Konin
(25:12; 13:19; 14:20; 12:15)

AZS UG: Natalia Rościszewska (c.) 16 (2x3), Justyna Wróbel 16, Aleksandra Lampart 13, Agnieszka Golemska 7 (1), Marlena Wdowczyk 4, Katarzyna Wydra 4, Maja Stachura 2, Katarzyna Strzelecka 2, Marta Cieślicka 0, Marta Haluch.

MKS PWSZ: Paulina Misiek 27 (1x3), Katarzyna Motyl 10 (1), Elżbieta Zawadka 8, Agata Rafałowicz 5, Aneta Maciejewska 4, Aleksandra Pietraszek 4 (1), Hanna Steciuk 4 (1), Karolina Budeń 2, Marta Libertowska (c.) 2, Kamila Zientek.

Zobacz jakie możliwości daje Ci MMTrojmiasto.pl >>

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto