Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

AZS UG: porażka na własne życzenie

Redakcja
To był horror bez happy endu. Koszykarki AZS-u Uniwersytet Gdański po słabej grze uległy w pojedynku derbowym drużynie AZS-u UW Warszawa, czym praktycznie przekreśliły swe szanse na zajęcie miejsca w pierwszej szóstce grupy A równoznaczne ze spokojnym utrzymaniem w I lidze.

Gdańskie koszykarki przystępowały do tego spotkania w roli faworytek. Powody do optymizmu dawał nie tylko pierwszy mecz obu zespołów w Warszawie, wygrany przez nasze koszykarki, lecz także, a może przede wszystkim, ubiegłotygodniowy występ w Gorzowie. Sobotnie derby miały odpowiedzieć na dwa pytania: czy AZS UG będzie się jeszcze liczył w walce o czołową szóstkę oraz czy zwycięstwo nad gorzowskim AZS-em PWSZ zwiastuje nową jakość w grze gdańskiej ekipy. Nie mniej potrzebowała zwycięstwa Warszawa - porażka w Gdańsku oznaczałaby dla podopiecznych trenera Gordona spadek na 9. miejsce w tabeli.

Nerwowe pierwsze minuty spotkania pokazały, że oba zespoły mają problemy z grą pod dużą presją. Nerwy szybciej opanowały zawodniczki z Warszawy, które po 6 minutach prowadziły 9:5. Wówczas jednak, nie po raz ostatni w tym meczu, poderwała swoje koleżanki do walki kapitan AZS-u UG Natalia Rościszewska (na zdjęciu) rzucając celnie za 3 punkty. Krótko po tym rzucie dwie szybkie kontry zamieniły na punkty Agnieszka Golemska i Justyna Wróbel. 7 punktów w niespełna 40 sekund - w tym momencie gdańscy kibice odetchnęli z ulga, trener gości zaś poprosił o czas. Do końca I kwarty niewiele już uległo zmianie. Nasze dziewczęta wygrały tę część gry 14:11 i wydawało się że kontrolują sytuację.

W drugiej kwarcie do głosu doszły zawodniczki przyjezdne. Rażąco nieskuteczne gdańszczanki rzuciły w tym czasie tylko 8 punktów. Brakowało gry do środkowych Marleny Wdowczyk i Aleksandry Lampart, która przyniosła tyle punktów w Gorzowie, zawodziły też zawodniczki grające na obwodzie. Wynik długo oscylował wokół remisu, tuż przed końcową syreną warszawianki zdołały jednak wypracować 4-punktową przewagę, z którą zeszły do szatni po I połowie.

Początek III odsłony tego wątpliwej jakości widowiska to po raz kolejny szarpanina i nieskuteczność w ataku z obu stron, słowem: antybasket. Pierwsze punkty w tej części meczu zdobyły koszykarki Uniwersytetu Warszawskiego dzięki rzutowi za linii 6,25 m. W tym momencie wobec nieprawdopodobnej indolencji strzeleckiej AZS-u UG wydawało się, że 7-punktowa strata będzie dla zespołu gospodarzy nie do odrobienia.

A jednak. Akademiczki przypomniały sobie, że też potrafią grać w koszykówkę, i to nie gorzej niż rywalki. Dobrą zmianę dała Justyna Wróbel, zaś ciężar gry i, co w tym meczu sprawiało naszym dziewczętom największą trudność, zdobywania punktów wzięły na siebie liderki: Katarzyna Strzelecka i kapitan Natalia Rościszewska. Efektowne "trójki" Natalii pozwoliły AZS-owi wyjść na prowadzenie 46:41. W tym momencie wystarczyła uważna gra w obronie i spokój w ataku.

Niestety... Choć jeszcze 2 minuty przed końcem spotkania gdańskie koszykarki prowadziły, nie potrafiły jednak utrzymać przewagi. Marnowane seryjnie sytuacje i gra obronna, delikatnie mówiąc, oszczędna w środkach sprawiły, że gdy do końcowej syreny pozostało 19 sekund na tablicy widniał wynik 56:53 dla gości. Piłkę do gry w tym momencie wprowadzały gdańszczanki, gdyż chwilę wcześniej o czas poprosił trener Włodzimierz Augustynowicz. Plan był prosty: przygotować pozycję do rzutu za 3 i w razie jego powodzenia nie dopuścić do skutecznej akcji rywalek. Rzutu nie było, gdy zaś po przechwycie warszawianek koszykarki AZS-u UG zwlekały z faulem tracąc cenne sekundy jasnym się stało, że tego meczu wygrać się nie da. Ostatecznie na 10 sekund przed końcem sfaulowana została Edyta Kisiel. Trafiła oba osobiste zwiększając przewagę do 5 punktów i rozstrzygając o losach meczu.

Zwycięstwo w tym meczu dałoby gdańszczankom spokojne święta, awans na 8 miejsce i tylko 1 punkt straty do AZS-u II PWSZ Gorzów Wlkp. Porażka oznacza natomiast powiększenie straty do Warszawy do 2 punktów i praktyczną utratę szans na spokojne utrzymanie, o które AZS UG będzie najprawdopodobniej musiał bić się w grupie spadkowej.

W całej beznadziei sobotniego występu warto jednak dostrzec pozytywy - mianowicie dobrą dyspozycję rozgrywającej Katarzyny Strzeleckiej i kapitan zespołu Natalii Rościszewskiej, które w trudnych momentach nie uciekły przed odpowiedzialnością i wzięły ciężar gry na swoje barki. W dwójkę meczu w pierwszej lidze wygrać się nie da, miejmy jednakże nadzieję, że w kolejnych meczach w ich ślady pójdą koleżanki.

AZS UNIWERSYTET GDAŃSKI **53:58** AZS Uniwersytet Warszawski
(14:11; 8:15; 16:13; 15:19)

Punkty AZS UG: Natalia Rościszewska (c.) 12 (4x3), Justyna Wróbel 12, Katarzyna Strzelecka 9, Aleksandra Lampart 8, Marlena Wdowczyk 6, Marta Cieślicka 4, Agnieszka Golemska 2, Maja Stachura 0, Marta Haluch, Paula Kamińska.
Punkty AZS UW: Alicja Przychodzeń 15 (3x3), Edyta Kisiel (c.) 12, Marta Mańkowska 9, Katarzyna Sobczyńska 8, Izabela Prokop 7, Magdalena Romanek 4, Joanna Dłutowska 3, Katarzyna Grochólska 0, Sylwia Snopek 0, Monika Sobotka 0, Monika Osipiak, Żaneta Kijanowska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto