Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

AZS UG: porażka w derbach. Twierdza MOSiR zdobyta

Redakcja
11 miesięcy i 10 dni. Tyle czasu minęło od ostatniej porażki koszykarek AZS-u Uniwersytet Gdański w swojej hali. Wspaniała passa nie mogła jednak trwać wiecznie.

Mimo ambitnej walki do ostatnich sekund, szaleńczej i skutecznej pogoni za rywalkami w trzeciej kwarcie, rekordu punktowego Agnieszki Golemskiej i wsparcia znów licznie zgromadzonej w hali MOSiR gdańskiej publiczności dziesiątego kolejnego zwycięstwa na własnym parkiecie nie było. Akademiczki uległy minimalnie wejherowskiemu GTK 69:72.

Niedzielne spotkanie miało dla obu zespołów spory ciężar gatunkowy - nie tylko prestiż wynikający z derbów, ale i sytuacja w ligowej tabeli powodowały, że każda z drużyn potrzebowała zwycięstwa jak tlenu. Stąd, mimo iż tego samego dnia Lotos Gdynia rozgrywał mecz ekstraklasy w Lesznie, w składzie GTK znalazły się Magdalena Ziętara, Karolina Formella i Magdalena Misiuk, choć ta ostatnia bardziej w roli "straszaka", z powodu kontuzji nie była bowiem gotowa do gry.

AZS UG miał jednak swoje zmartwienia. Na piątkowym, ostatnim przed derbami treningu kostkę skręciła Maja Stachura - wobec kontuzji Katarzyny Strzeleckiej jedyna w składzie Uniwerku nominalna rozgrywająca. Brak zmiany na najbardziej newralgicznej z pozycji nieraz w tym sezonie dał się już akademiczkom we znaki. Tym razem miało być jeszcze gorzej, do prowadzenia gry gdańskiej ekipy trenerzy Włodzimierz Augustynowicz i Andrzej Cieplik desygnować musieli którąś z rzucających bądź niskich skrzydłowych. Wybór padł na Natalię Rościszewską i Martę Cieślicką, które do spółki miały wziąć na swoje barki ciężar przeprowadzania piłki przez połowę.

Gospodynie zaczęły nadspodziewanie dobrze. Wobec faktu, iż zajęta rozgrywaniem Natalia Rościszewska miała dużo mniej miejsca do rzutu, do połowy pierwszej kwarty samotny pojedynek z koszem GTK toczyła druga z gdańskich "strzelb" Agnieszka Golemska, autorka pierwszych 8 punktów dla AZS-u. W 7. minucie na parkiet weszła Maja Stachura. Ambitna elblążanka mimo bolesnego urazu, chcąc pomóc zespołowi zdecydowała się na grę z opatrunkiem. Pierwsza, dobra w wykonaniu AZS-u kwarta zakończyła się jego prowadzeniem 18:13.

Jeśli coś mogło niepokoić w pierwszej odsłonie meczu, to statystyka zbiórek. Wejherowianki, dysponujące niższym składem od AZS-u, niedostatek warunków fizycznych nadrabiały agresją i dynamiką, zdecydowanie atakując tablicę po każdym niecelnym rzucie. W rezultacie zebrały aż 6 piłek pod gdańskim koszem. I głównie to stało się przyczyną dramatu w drugich dziesięciu minutach gry. Do przerwy GTK zanotowało aż 28 zbiórek, z czego aż połowę w ataku. 14 ponowień akcji musiało skutkować wysoko wygraną kwartą, tym bardziej, że zawodniczki przyjezdne wykorzystując fakt, iż gdańszczanki broniły strefą, aż 9 punktów zdobyły zza linii 6,75 m. Po pierwszej połowie AZS Uniwersytet Gdański przegrywał 29:37.

Gdy zaraz na początku drugiej połowy kolejną "trójkę" dorzuciła Monika Bogucka, akademiczki, mające wciąż problemy w ataku poczuły, że mecz powoli zaczyna im uciekać. W tym momencie zespół potrzebował impulsu, błysku jednej z liderek, która pociągnęłaby za sobą koleżanki. Przy stanie 45:35 dla GTK zaczął się więc show Agnieszki Golemskiej. 12 kolejnych punktów tej zawodniczki - najpierw "trójka", chwilę później akcja 2+1, następnie dwa kolejne rzuty za 3 porwało trybuny i poderwało zespół do walki. Kiedy zaś w sukurs gdańskiej rzucającej poszła kapitan zespołu Natalia Rościszewska, kolejną trójką powiększając run AZS-u do 15 punktów z rzędu i dając drużynie prowadzenie 50:45 na 2 minuty przed końcem trzeciej kwarty wydawało się, że zwycięstwa już sobie akademiczki wydrzeć nie pozwolą. Wprawdzie za sprawą Karoliny Migały i Joanny Sendlewskiej to GTK przed ostatnią odsłoną dramatu było lepsze, minimalna różnica jednak - 51:50 - dawała nadzieję na zwycięstwo.

Ostatnie 10 minut tego szalenie emocjonującego widowiska to walka punkt za punkt, akcja za akcję. Prowadzenie GTK cały czas oscylowało wokół 1-2 punktów, po 6 minutach zaś dzięki niezawodnej Natalii Rościszewskiej przewagę odzyskał AZS. Na niekorzyść gdańszczanek działał fakt, iż stosunkowo szybko popełniły one w tej kwarcie 5 przewinień. Niemal wszystkie z punktów w ostatniej odsłonie GTK zdobyło z linii rzutów osobistych, tylko trzykrotnie trafiając z akcji.

Jeden z tych trzech rzutów - "trójka" Karoliny Formelli - na 2 minuty przed końcem dał GTK prowadzenie 64:61. Błyskawicznie w ten sam sposób odpowiedziała Natalia Rościszewska. Kolejne osobiste wejherowianek zwiększyły dystans do 4 "oczek" - 68:64. Trzypunktowy rzut Marty Cieślickiej przywrócił nadzieję gospodyń. Niestety, grały one już w tym momencie bez Agnieszki Golemskiej. Uderzona łokciem w twarz przez Karolinę Formellę w podkoszowym starciu bohaterka wieczoru obserwowała końcówkę spoza boiska, z rozciętym nosem, opatrywana przez służby medyczne. Kto wie, czy zejście Agnieszki nie było decydującym o porażce momentem... W końcówce, przy stanie 68:67 dla gości z 6 rzutów osobistych Wejherowo wykorzystało 4. Akcja Martyny Hołowni w ostatnich sekundach zmniejszyła już tylko rozmiary przegranej.

Akademiczki doskonale wiedziały, o co walczą w tym spotkaniu. A walczyły do upadłego - niejednokrotnie dosłownie, i również dosłownie - jak Agnieszka Golemska - zostawiły zdrowie na parkiecie. Dlatego ze swojej postawy mogą być dumne, choć dumy tej nie da się porównać z satysfakcją ze zwycięstwa, która tym razem stała się udziałem rywalek. Wisła II Kraków, Dromet AJD Częstochowa, AZS UMCS Lublin, Domeny.pl Siemaszka Piekary, Unia Swarzędz, Arcus SMS PZKosz Łomianki, KKS Olsztyn, AZS Uniwersytet Warszawski i AZS II PWSZ Gorzów Wlkp. - te zespoły, od porażki 6 lutego 2010 roku z Koninem, kolejno odprawiły u siebie z kwitkiem gdańszczanki. MOSiR odczarowało dopiero GTK Wejherowo i porażka ta mocno komplikuje losy awansu do czołowej piątki. Gdańszczanki zagrają jeszcze z niepokonanym MUKS-em Poznań i MKS-em PWSZ Kon-Bet Konin u siebie oraz AZS-em Uniwersytet Warszawski na wyjeździe i by myśleć o awansie po sezonie zasadniczym do grupy C muszą wygrać co najmniej dwa z tych spotkań - w tym koniecznie z Warszawą, bezpośrednim rywalem w tabeli.

AZS Uniwersytet Gdański 69:72AZS II PWSZ Gorzów Wlkp.
(18:13; 11:24; 21:14; 19:21)


AZS UG: Agnieszka Golemska 32 (4x3), Natalia Rościszewska (c.) 13 (4x3), Martyna Hołownia 8, Marta Cieślicka 5 (1), Justyna Wróbel 5, Marlena Rulewicz 4, Maja Stachura 2, Paula Kamińska 0, Anna Traczuk, Katarzyna Wydra.

GTK: Magdalena Ziętara 14, Karolina Formella 13 (2x3), Joanna Sendlewska 12, Monika Bogucka 10 (2), Anna Jakubiuk 7, Marzena Marciniak 7 (1), Karolina Migała 4, Aleksandra Witkowska 3 (1), Julia Grelewicz 2, Małgorzata Misiuk 0, Katarzyna Kiejdrowska.

7 nadziei Trójmiasta - zagłosuj na najlepszą kandydaturę!


Sylwester w Trójmieście | 7 nadziei Trójmiasta | Wygraj 500 zł | Wyciągi i stoki narciarskie | Open'er 2011 | Matura 2011 | Próbny egzamin gimnazjalny | Lodowiska w Trójmieście

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto