Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

AZS UG: Uniwerek w gazie. MUKS pokonany

Redakcja
Sławomir Żylak
Koszykarki AZS-u Uniwersytet Gdański w niedzielne popołudnie w meczu kończącym pierwszą rundę sezonu zasadniczego pewnie pokonały we własnej hali ostatni w tabeli MUKS Kórnik 90:73 i choć wciąż są ósme w tabeli, do zajmującego trzecie miejsce SMS-u PZKosz Łomianki tracą już tylko jedno zwycięstwo.

Rozmiary zwycięstwa gdańszczanek oraz meczowe statystyki sugerować mogłyby, iż gospodynie w starciu z teoretycznie najsłabszym zespołem grupy A miały łatwą przeprawę. Nic bardziej mylnego - do płowy trzeciej kwarty spotkanie miało wyrównany przebieg i ponownie, tak jak w poprzednim meczu w Siedlcach, wygrana nie byłaby możliwa bez determinacji i zaangażowania całego zespołu, choć tym razem akademiczki nieco na własne życzenie utrudniły sobie zadanie.

Rozpoczęły bowiem mecz bardzo udanie - od prowadzenia 4:0 po dwóch skutecznych akcjach Agnieszki Golemskiej. Chwilę później na dwupunktowy rzut kapitan MUKS-u Adrianny Najtkowskiej błyskawicznie odpowiedziała Martyna Myśków, dając AZS-owi prowadzenie 6:2. Gdy ta sama zawodniczka w połowie pierwszej kwarty popisała się celną "trójką", a zaraz potem po trafieniu Moniki Boguckiej gospodynie wyszły na prowadzenie 15:8 wydawać się mogło, iż zwiastuje to łatwe i wysokie zwycięstwo nad młodym i niżej notowanym zespołem MUKS-u.

Koszykarki z podpoznańskiego Kórnika nie przyjechały jednak na Kołobrzeską po siódmą ligową porażkę. Świadome, iż ewentualne zwycięstwo pozwoli im zrównać się punktami z AZS-em, a przy odpowiednio wysokich rozmiarach, nawet opuścić ostatnią pozycję w tabeli, starały się wykorzystywać swoje szanse. Jak każdy młody zespół - a MUKS to drużyna o charakterystyce zbliżonej do SMS-u Łomianki czy KKS-u Olsztyn - szukały ich przede wszystkim w szybkich kontrach i grze 1 na 1. A że tak grające rywalki wybitnie akademiczkom z Gdańska nie leżą, nieraz mogliśmy się już przekonać. Koszykarki MUKS-u, wykorzystując nie najlepszą obronę AZS-u, indywidualnymi wejściami wymuszały kolejne faule. Uniwerek szybko uzbierał ich 5 - od połowy pierwszej kwarty więc niemal wszystkie punkty, nie licząc dwóch rzutów za 3 Patrycji Klatt, drużyna przyjezdna zdobyła z linii rzutów osobistych. Dość niespodziewanie pierwszą odsłonę wygrał MUKS 24:23.

Duże tempo meczu i rosnąca liczba fauli wymusiła rotację w gdańskich szeregach. Podobnie jak w Siedlcach jednak, tak i tym razem zmienniczki stanęły na wysokości zadania i utrzymały wynik, nie pozwalając gościom na zwiększenie przewagi. Zaraz na początku drugiej odsłony tego widowiska Sylwia Siemienas dała MUKS-owi prowadzenie 26:23, od razu jednak, po świetnym podaniu Justyny Żuk, odpowiedziała Karolina Skiejka. Oto ta akcja:

Chwilę później ponownie trafiła Sylwia Siemienas, efektowna indywidualna akcja Agnieszki Przybytek ostudziła jednak zapały gości:

Dobre zmiany dały też: powracająca po kontuzji Justyna Wróbel, Marta Cieślicka oraz najmłodsza w zespole Natalia Wołoszyn, która po takiej oto akcji zdobyła swoje pierwsze ligowe punkty w hali MOSiR-u:

Wejście na boisko kapitan zespołu Justyny Żuk poprawiło nieco grę w obronie, co w połączeniu ze skuteczną grą Agnieszki Golemskiej (8 punktów w II kwarcie) pozwoliło AZS-owi odzyskać prowadzenie, które do przerwy wyniosło jednak tylko 3 punkty (45:42).

W przerwie spotkania miał miejsce wyjątkowo miły akcent tego popołudnia - gdy zespół powrócił z szatni po odprawie na rozgrzewkę przed drugą połową, kapitan Justyna Żuk wraz Moniką Bogucką w imieniu drużyny przekazały jednemu z wiernych kibiców, od długiego już czasu nieopuszczającemu żadnego meczu przy Kołobrzeskiej koszulkę z autografami zawodniczek i trenera gdańskiej ekipy.

Początek drugiej połowy już tak miły nie był - ponownie prowadzenie odzyskał MUKS. Gdy po niecałych 3 minutach przy stanie 49:52 parkiet po 5. przewinieniu opuścić musiała Martyna Myśków, na boisku zrobiło się nerwowo. Akademiczki na szczęście nie złożyły jednak broni - efektowny przechwyt i skuteczne wykończenie akcji Marty Cieślickiej zapoczątkowały 13-punktowy run AZS-u, przerwany dopiero minutę przed końcem III kwarty rzutem zza linii 6,75 m w wykonaniu Patrycji Klatt. Z dobrej strony pokazała się w tym czasie Aleksandra Lampart, trafiając dwukrotnie, w tym raz z faulem. W samej końcówce Karolina Formella i Justyna Żuk ustaliły wynik na 66:56 przed decydującą partią.

W niej dużo bardziej doświadczone gdańszczanki nie wypuściły już zwycięstwa z rąk, a dzięki mądrej i skutecznej grze zwiększyły jeszcze jego rozmiary. Ostatnie słowo należało do Aleksandry Lampart, która ustaliła wynik meczu na 90:73 - to najwyższa w tym sezonie zdobycz punktowa gdańskiej ekipy.

Dwutygodniowa przerwa (w VIII kolejce akademiczki pauzowały, ostatni mecz zagrały 12 listopada w Siedlcach) trochę wytrąciła zespół Uniwerku z rytmu, co znalazło wyraz przede wszystkim w momentami dziurawej i niezorganizowanej defensywie. Cieszy jednak to, że gdańszczanki poszły za ciosem i po wyjazdowym zwycięstwie z mocnym zespołem MKK Siedlce nie straciły punktów z outsiderem. Znów kluczem do zwycięstwa była gra zespołowa - na boisku pojawiły się wszystkie z 12 zawodniczek i każda z nich punktowała; zwraca uwagę aż 17 asyst. Najwyższa w sezonie, 62-procentowa skuteczność z gry zniwelowała największą bolączkę - straty, których w tym meczu biało-niebieskie zanotowały aż 20.

Z dobrej strony ponownie pokazała się Aleksandra Lampart (11 pkt, 7 zb., 3 as.) i Marta Cieślicka (obie na zdjęciu), która udanym występem w zwycięskim meczu sprawiła sobie prezent na obchodzone dzień wcześniej urodziny. Znów ważnym ogniwem była kapitan Justyna Żuk (7 pkt, 5 as.), ciekawie wyglądają natomiast statystyki Martyny Myśków, która przebywając na parkiecie tylko niecałe 16 minut zrobiła swoje - "wykręciła" trzeci w drużynie eval (14), notując - przy bardzo dobrej skuteczności - 11 punktów, 3 zbiórki, przechwyt i 2 bloki. Grunt to efektywność. Tej nie zbrakło także dwóm "strzelbom AZS-u - Agnieszce Golemskiej i Karolinie Formelli.

Jak wygląda sytuacja w tabeli? AZS UG jest wciąż ósmy, ma jednak 11 punktów - tyle samo, co 7. GTK Wejherowo i zaledwie o 1 mniej niż zespoły z miejsc 3-6. Uniwerek z jednym z nich - SMS-em PZKosz Łomianki - zmierzy się we własnej hali już w sobotę, 3 grudnia o godz. 17, rozpoczynając tym spotkaniem rundę rewanżową. Akademiczki wciąż mają szanse na zajęcie po sezonie zasadniczym miejsca w pierwszej czwórce i tym samym awans do grupy C. Wszystko teraz w rękach w ich rękach - zwycięstwo z SMS-em może być kolejnym krokiem na drodze do realizacji tego celu. Łatwo nie będzie - koszykarki SMS-u nadspodziewanie łatwo wygrały w Siedlcach 79:61. Mecz odbędzie się jednak w Gdańsku i to rozpędzone zawodniczki Uniwerku wydają się być jego faworytkami.

AZS UNIWERSYTET GDAŃSKI 90:73 MUKS Kórnik
(23:24; 22:18; 21:14; 24:17)


AZS UG: Agnieszka Golemska 15 (1x3), Karolina Formella 14 (2), Aleksandra Lampart 11, Martyna Myśków 11 (1), Justyna Wróbel 7, Justyna Żuk (c.) 7, Monika Bogucka 6, Marta Cieślicka 6, Martyna Hołownia 6, Karolina Skiejka 3, Agnieszka Przybytek 2, Natalia Wołoszyn 2.


MUKS: Adrianna Najtkowska (c.) 15 (2x3), Patrycja Klatt 14 (3), Sylwia Siemienas 9, Anna Tanasiejczuk 8, Nikola Kacperska 7 (1), Karolina Olszewska 7, Paulina Szarzyńska 7, Paulina Babij 5, Adrianna Łuczak 1, Natalia Ciemniejewska 0, Nikola Janczak 0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto