AZS UG walczy w Wejherowie

Do tej pory legitymujące się świetnym ligowym bilansem (4 mecze, 4 zwycięstwa) akademiczki grały z drużynami z dolnych rejonów tabeli, nie licząc środowego meczu w Pucharze Polski z IDS-Bud Piaseczno, potraktowanego jednakże przez gdański klub szkoleniowo i przegranego 42:64. Sobotnie starcie będzie więc dla AZS-u pierwszym prawdziwym wyzwaniem - tym bardziej że GTK to pierwszoligowe zaplecze wciąż aktualnego jeszcze mistrza Polski Lotosu Gdynia. Do rozgrywek, oprócz zawodniczek z końca ławki Lotosu, wejherowski klub zgłosił także koszykarki grające w PLKK regularnie - jak Magdalenę Kaczmarską i Olivię Tomiałowicz - czy nawet reprezentantkę Polski Martę Jujkę. W sobotę należy spodziewać się występu każdej z tych zawodniczek, przed własną publicznością bowiem GTK zawsze gra w najsilniejszym składzie, o czym przekonał się już boleśnie warszawski AZS, przegrywając w nierównej walce 46:85.

Gdańszczanki, aktualnie liderujące w tabeli, wystąpią w tym meczu osłabione brakiem wciąż kontuzjowanych: Katarzyny Strzeleckiej, Aleksandry Lampart, pod dużym znakiem zapytania stoi też występ Marleny Rulewicz. Na ławce Uniwersytetu zabraknie też II trenera Andrzeja Cieplika, przebywającego aktualnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie w ramach poszerzania trenerskiej wiedzy podgląda zespoły ligi NCAA. Swej szansy akademiczki upatrywać mogą w tym, że dla czołowych zawodniczek GTK będzie to drugi mecz na przestrzeni trzech dni, po czwartkowym występie w Eurolidze w barwach Lotosu, a dzień po pojedynku z AZS-em - w niedzielę - podejmą w Ford Germaz Ekstraklasie ŁKS Łódź. Pozycja lidera jednak zobowiązuje, koszykarki AZS-u więc nie liczą na to, że ktokolwiek będzie się oszczędzał i do Wejherowa jadą bojowo nastawione.

Początek meczu o godz. 15.