Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

AZS UG wreszcie zwycięski. W niedzielę derby przy Kołobrzeskiej

Redakcja
Nie udało się w Koninie, Swarzędzu, Łomiankach ani w Olsztynie. Dopiero koniec dwumiesięcznej odysei po pierwszoligowych halach pozwolił przełamać złą passę.

W pierwszym od listopada meczu przed gdańską publicznością koszykarki AZS-u Uniwersytet Gdański pewnie pokonały gorzowski AZS II PWSZ 63:46. Dzięki tej wygranej akademiczki, będące obok MUKS-u Poznań jedynym zespołem niepokonanym na własnym parkiecie, dalej liczą się w walce o pierwszą piątkę.

Kibice AZS-u Uniwersytet Gdański regularnie odwiedzający halę MOSiR-u z zapewne nieraz przecierali ze zdumienia oczy, śledząc transmisję na żywo ze spotkań wyjazdowych rozgrywanych w ostatnim czasie. Zespół, który nie znalazł jeszcze pogromcy na własnym parkiecie, dwukrotnie - w meczach z Unią Swarzędz i KKS-em Olsztyn - uległ drużynie zajmującej aktualnie ostatnie miejsce w tabeli, przegrał też z SMS-em Łomianki, wysoko pokonanym w pierwszej rundzie w Gdańsku, a także z przeżywającym wówczas mały kryzys MKS-em PWSZ Kon-Bet Konin.

W Gdańsku AZS UG przeistacza się jednak w zupełnie inny zespół. Pewny swoich umiejętności, grający bez kompleksów i potrafiący wygrywać nawet wówczas, gdy nie wszystko wychodzi.

Tak było w środowy wieczór. Zwycięstwo z Gorzowem, choć wysokie, pewne i ani przez moment niezagrożone, było nie tyle skutkiem efektownej i widowiskowej gry, co walki, zaangażowania i ambicji, podrażnionej ostatnimi porażkami. Już w drugiej akcji meczu celną "trójką" popisała się kapitan zespołu, Natalia Rościszewska. Na tablicy pojawił się wynik 3:0 dla gospodyń. Było to ich pierwsze i zarazem najniższe tego dnia prowadzenie. Skuteczna gra gdańszczanek zaowocowała w krótkim czasie przewagą 12:2, by na koniec kwarty dać Uniwerkowi wygraną 18:7.

Gorzowianki osłabione brakiem Agaty Chaliburdy, Claudii Trębickiej i Pauli Głębockiej, zabranych z pierwszym zespołem Gorzowa na mecz Euroligi, były tego dnia po prostu za słabe, by nawiązać walkę w Gdańsku. Mimo to, do przerwy prowadzenie gdańszczanek nie było bezpieczne, wynosiła bowiem 12 punktów. Trzecia odsłona meczu miała być kluczowa - jasnym było, że gorzowianki podejmą próbę utrzymania szansy na korzystny wynik i od samego początku rzucą się do ataku, koszykarki AZS-u UG zaś nieraz już trwoniły w takich sytuacjach uzyskaną wcześniej przewagę.

O ile początek trzeciej kwarty nie wskazywał na trudną przeprawę, AZS UG bowiem dzięki "trójce" Agnieszki Golemskiej powiększył przewagę do 15, a chwilę później do 17 punktów, o tyle ambicja gorzowianek i rozkojarzenie gdańszczanek dały o sobie znać. Gdy kolejny fragment gry AZS II PWSZ wygrał 10:2, doprowadzając do stanu 39:30 dla gospodyń, o czas poprosił trener Włodzimierz Augustynowicz. I to był w zasadzie koniec emocji w tym spotkaniu, po powrocie na parkiet akademiczki z Gdańska szybko powiększyły prowadzenie i do końca ustrzegły się już większych błędów. Ostatecznie wygrały z młodymi rywalkami 63:46 pozostawiając jednak u kibiców mały niedosyt - zwycięstwo mogło być bowiem dużo bardziej okazałe.

Zawodniczką meczu okazała się Natalia Rościszewska, która do 11 punktów (w tym trzech "trójek") dołożyła aż 10 zbiórek oraz po 4 przechwyty i asysty. Jak zawsze skuteczna była też Agnieszka Golemska (na zdjęciu) - zdobywczyni 18 punktów. Błysnęła też Maja Stachura - 8 punktów, 7 zbiórek i 6 asyst, wartościową zmienniczką była też Paula Kamińska. Wreszcie też gdańszczanki zdominowały statystykę zbiórek - aż 40, przy zaledwie 28 rywalek. Co ciekawe, aż 24 piłki zebrały zawodniczki obwodowe. Zwycięstwo cieszy, choć pamiętać trzeba, że akademiczki wykonały po prostu to, co do nich należało, spełniły warunek konieczny dla utrzymania szans na pierwszą piątkę.

W niedzielę czas na kolejny krok - na Kołobrzeską przyjedzie GTK Wejherowo - pierwszoligowe rezerwy mistrza Polski Lotosu Gdynia. Do końca sezonu zasadniczego AZS-owi pozostały jeszcze 4 mecze (w tym 3 u siebie), z których co najmniej 2 bezwzględnie należy wygrać. Jednym z nich jest właśnie starcie określane jako "derby Pomorza".

Jesienią w Wejherowie lepsze okazały się gospodynie, wzmocnione posiłkami z ekstraklasy. Tym razem wzmocnień być nie powinno - tego samego dnia Lotos gra bowiem w Lesznie. To oznacza szansę dla gdańszczanek, szansę, którą te powinny bezwzględnie wykorzystać - potknięcie będzie oznaczało konieczność wygrania meczów z MUKS-em Poznań oraz w Warszawie, a o to może być ciężko.

Początek derbów w niedzielę o 16.30 w hali MOSiR przy ul. Kołobrzeskiej 61. Wstęp wolny.

AZS Uniwersytet Gdański 63:46AZS II PWSZ Gorzów Wlkp.
(18:7; 14:13; 14:13; 17:13)


AZS UG: Agnieszka Golemska 18 (2x3), Natalia Rościszewska (c.) 11 (3), Marlena Rulewicz 8, Maja Stachura 8, Justyna Wróbel 8, Martyna Hołownia 4, Paula Kamińska 4, Marta Cieślicka 2, Katarzyna Wydra 0, Anna Traczuk.

AZS II PWSZ: Beata Jaworska 12, Natalia Sobek 11 (3x3), Katarzyna Jaworska 6, Natalia Kononowicz 6, Adrianna Kopciuch 6 (1), Klaudia Czarnodolska 3, Kamila Bogaczyk 2, Katarzyna Balcerzak 0, Weronika Błaszczyk, Daria Stelmach.
od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto