Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

AZS UG zagra z Finepharmem na początek drugiej fazy sezonu

Adam Krzyżanowski
materiały prasowe
W najbliższą sobotę koszykarki AZS-u Uniwersytet Gdański przystąpią do decydującej fazy sezonu w I Centralnej Lidze Koszykówki Kobiet, podejmując we własnej hali zespół MKS MOS Finepharm Karkonosze Jelenia Góra.

Akademiczki, którym jednego tylko punktu zabrakło by znaleźć się w "lepszej" grupie C (walczącej o awans do ekstraklasy), spróbują teraz powalczyć o zwycięstwo w grupie D. Pozycję wyjściową, po zaliczeniu czterech zwycięstw (dwukrotnie z AZS-em PWSZ Gorzów Wlkp. i po jednym z Unią Swarzędz i KKS-em Olsztyn) i dwóch porażek z pierwszej rundy, mają dobrą: aktualnie plasują się na trzecim miejscu z jednym punktem straty do liderującej Wisły Kraków.

W tabeli jest jednak ciasno - jeszcze dwa zespoły mają identyczny dorobek punktowy co AZS UG: Domeny.pl Siemaszka Piekary i KKS Olsztyn. Dlatego same wygrane we własnej hali mogą nie wystarczyć do wygrania grupy i AZS UG, do tej pory zespół własnego parkietu, będzie musiał poszukać punktów także na wyjazdach. Pierwszy mecz na obcym terenie już za cztery dni, w środę w Lublinie, dlatego tak ważne jest, by w sobotni wieczór przed własną publicznością odnieść pewne i przekonujące zwycięstwo i nie jechać na mecz z AZS-em UMCS w nerwowej atmosferze i z presją nadrobienia porażki u siebie.

O to, wbrew tabeli, wcale nie musi być łatwo. Jelenia Góra może się poszczycić sporymi tradycjami jeśli chodzi o kobiecą koszykówkę - jeszcze 2 sezony temu w mieście tym była drużyna ekstraklasowa, AZS Kolegium Karkonoskie, dla której MKS MOS był pierwszoligowym zapleczem. W Jeleniej Górze grały wówczas znane w Gdańsku z pierwszej ligi zawodniczki: Joanna Kędzia (niegdyś Kadus Bydgoszcz) Magdalena Skorek (w ubiegłym sezonie Wisła McArthur II Kraków) czy Natalia Niewrzawa (ex-Hit Kobylnica i GTK Gdynia). Ze względu na problemy finansowe ekipy na najwyższym poziomie rozgrywek nie udało się utrzymać; zdecydowano się więc na jeden, za to solidny pierwszoligowy zespół. I o ile w zeszłym sezonie Finepharm Karkonosze Jelenia Góra, który odziedziczył tytularnego sponsora po AZS-ie, istotnie był liczącą się siłą na zapleczu ekstraklasy, zajmując ostatecznie piąte miejsce, o tyle obecne rozgrywki to katastrofa.

Finepharm znalazł się w grupie spadkowej, z tylko jednym zwycięstwem (56:53 u siebie z AZS-em UMCS) zaliczonym z pierwszej fazy. Jeleniogórzanki wygrały jeszcze raz - z Piasecznem 62:61 w styczniu, ponieważ jednak Piaseczno rzutem na taśmę trafiło do grupy C, wygrana ta nic Finepharmowi nie dała. Zespół Karkonoszy przegrał dwukrotnie z Siemaszką (48:76 na inaugurację u siebie i 45:66 na wyjeździe), i Wisłą (47:75 w Krakowie i 47:52 w Jeleniej Górze), poległ też w rewanżu w Lublinie (59:86).

Nic dziwnego zatem, że Finepharm w statystykach prezentuje się fatalnie - zaledwie 53,1 pkt na mecz (przy 33-procentowej skuteczności) i niski średni eval - 43,5. Częściową odpowiedź na pytanie o słabą dyspozycję zespołu daje spojrzenie w metryki zawodniczek - oprócz najbardziej doświadczonej, 31-letniej rozgrywającej Moniki Krawczyszyn-Samiec, większość składu to dziewczęta urodzone po 1990 roku - kilka nawet z rocznika '95. Skład jest dość niski, warto jednak przyjrzeć się Marzenie Kowalczyk - to jedna z dwóch najwyższych koszykarek w drużynie (185 cm), grająca na pozycji... rzucającej. Doskonałe warunki fizyczne znajdują odbicie w liczbach: średnio 11 pkt (w zespole, który ma problem z rzuceniem więcej niż 50 pkt w meczu robi to wrażenie) i 7,7 zb. na mecz. To jedna z zawodniczek, które mogą sprawić w sobotnim meczu sporo kłopotów naszej drużynie, podobnie jak niska skrzydłowa Joanna Pawlukiewicz (180 cm, 12,2 pkt na mecz). Znana zaś w Gdańsku z występów w Koninie Martyna Mićków (9,1 pkt, 3,2 zb., 2,1 as. na mecz) nie zagra z powodu kontuzji. Ciekawą postacią w jeleniogórskich szeregach jest Magdalena Iwanowicz - rodowita gorzowianka, wychowanka AZS-u PWSZ, która w 2008 roku bliska była gry w... AZS-ie Uniwersytet Gdański. Ostatecznie z Gorzowa nad morze trafiła wówczas tylko Katarzyna Strzelecka.

Finepharm wprawdzie wygrał w całym sezonie tylko 2 razy i jest drużyną, która gra na bardzo niskiej skuteczności, nie dysponuje też taką siłą podkoszową jak AZS, mimo to jednak ma wyższą od gdańszczanek średnią zbiórek w ataku (prawie 12 przy 8,3 AZS-u) i niższą średnią strat. Ponadto jeleniogórzanki mają kilka wysokich zawodniczek na obwodzie. To bardzo młody i ambitny zespół, który gra o utrzymanie - należy więc spodziewać się agresywnej obrony i walki do samego końca. Faworytem jest jednak bardziej doświadczony i dominujący w pozostałych statystykach AZS.

Początek meczu w sobotę o godz. 19 w hali MOSiR przy ul. Kołobrzeskiej. Wstęp wolny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto