Baby z jajami

Okazuje się, że rugby to gra nie tylko dla mężczyzn. Udowodniły to dziewczęta z Gdyni, Sochaczewa i Sopotu podczas turnieju drużyn siedmioosobowych na stadionie Ogniwa. Były to w dodatku pierwsze w historii mistrzostwa Polski, a zespoły nazywają się i tajemniczo, i bardzo groźnie. Nie było jednak silnych na Hool's Girls.

Gdynianki najpierw najpierw rozgromiły Tygrysice z Sochaczewa 24:0, a w drugim spotkaniu wygrały z sopockimi Piraniami 10:0. Dzięki tym dwóm zwycięstwom złote medale zawisły na ich szyjach.

Myślicie może, że Hool's Girls to drużyna kilkunastu babochłopów... Bardzo się mylicie. Kiedy zobaczyłem je po raz pierwszy, myślałem, że to sympatie rugbistów Arki. To było dwa lata temu. "Buldogi" zorganizowały w Gdyni turniej w plażowej odmianie rugby. Kilka zgrabnych pań wygrzewało się na ręcznikach koło boiska. Spiker wywołał na boisko zespół Hool's Girls. Panie zerwały się z ręczników, wzięły do rąk owalną piłkę i zaczęły przedmeczową rozgrzewkę. Po dziesięciu minutach dziewczyny schodziły z boiska po wygranym meczu z chłopcami w kategorii wiekowej do 15 lat, oklaskiwane przez kilkuset kibiców oraz plażowiczów. Tak zaczęła się sportowa przygoda zawodniczek z Hool's Girls.
- Do gry namówił nas Marek Rose - wspomina Agnieszka Walczyk. - Mieliśmy zagrać tylko na turnieju plażowym. Dla zabawy. Ale rugby spodobało się nam i Marek został naszym pierwszym trenerem.

Obecnie trenerem Hool's Girls jest rugbista seniorskiego zespołu RC Arka Gdynia i reprezentant Polski - Jarosław Bator.
- Jarek jest dla nas bardzo cierpliwy i wyrozumiały - mówi Martyna Breda. - Oprócz tego, że jest naszym szkoleniowcem, jest także naszym przyjacielem. Wiemy, że czasami trudno z nami wytrzymać. Często zastanawiamy się, jak Jarek znosi pracę z nami... Dlatego bardzo mu dziękujemy za to, że z nami wytrzymuje.

Gdyńskie Hool's Girls chcą jak najszybciej dogonić światową czołówkę. Damskie zespoły narodowe istnieją prawie we wszystkich państwach, które są rugbowymi potęgami: Anglii, Walii, Francji, Nowej Zelandii czy Australii. Kilka gdynianek znajduje się w składzie o właśnie utworzonej kadry Polski, której trenerem jest Jarosław Bator.
Już w 2008 roku w Pekinie rugby ma trafić do rodziny sportów olimpijskich. W Atenach ma być dyscypliną pokazową. Czy zobaczymy gdynianki na olimpiadzie? Okaże się już niedługo.

Hool's Girls

Oto skład gdyńskiego zespołu rugbistek: Ewelina Jelińska, Agnieszka Walczyk, Magda Pawłowska, Agnieszka Perek, Monika Baniewicz, Barbara Szum, Martyna Breda, Ania Milczarek, Beata Atemborska, Patrycja Konopka, Olga Łotocka, Magda Humanowska, Joanna Koszałka, Kamila Juszczak, Małgorzata Kostrzembska i Emila Stubińska.

Jarosław Bator

trener Hool's Girls

- Trenujemy dwa, trzy razy w tygodniu. To niesamowite, jak dziewczyny zaangażowały się w treningi. Na każdym z nich widać, że kochają ten sport i uprawianie go sprawia im ogromną przyjemność. Szczególnie podziwiam tegoroczne maturzystki, które pomimo ogromnego napięcia, związanego z egzaminem dojrzałości i dużej ilości nauki, regularnie zjawiały się na treningach. Chciałbym też bardzo podziękować Deliatesom Bomi oraz UPC Telewizji Kablowej za wsparcie finansowe zespołu.

Ewelina Jelińska

kapitan zespołu

- Zaczęło się naprawdę niewinnie. Turniej na plaży miał być dla nas zabawą, ale pokochałyśmy rugby. To wspaniały sport. Na każdy trening przychodzę z ogromną przyjemnością, bo przez te dwa lata stałyśmy się wspólnie grającą paczką przyjaciółek.

Basia Szum

zawodniczka

- Cieszę się, że w Sopocie udało się nam wygrać. Tym zwycięstwem udowodniłyśmy sobie, że przed te dwa lata warto było ciężko trenować i wylewać pot. Bardzo polubiłam rugby i chciałabym grać jak najdłużej. Mam nadzieje, że wystąpię kiedyś w bluzie z białym orłem na piersi.