Balcerowicz odchodzi, złoty słabnie

Zostawiam nowoczesny i sprawnie funkcjonujący bank centralny - powiedział Leszek Balcerowicz na konferencji podsumowującej swoją kadencję. Balcerowicz ma nadzieję, że nie zostanie to zmarnowane. Dzisiaj posłowie zdecydują czy na stanowisku zastąpi go Sławomir Skrzypek.

Wczoraj Leszek Balcerowicz po raz ostatni jako prezes Narodowego Banku Polskiego spotkał się z dziennikarzami. Dzisiaj kończy się jego kadencja. Za największe osiągnięcie swojego sześcioletniego zarządzania bankiem i przewodniczenia Radzie Polityki Pieniężnej uznał zmniejszenie inflacji z ponad 11 procent do dzisiejszej, niskiej wartości jednocyfrowej. Przypomniał, że jeszcze w lipcu 2000 r. inflacja przekraczała 11 proc., a już na koniec 2000 r. 8 proc.
- Potem systematycznie obniżała się - podkreślił Balcerowicz. - Pierwsza Rada Polityki Pieniężnej miała za zadanie sprowadzenie inflacji z umiarkowanego do niskiego poziomu i to zadanie zostało wykonane, a druga miała utrwalić to wielkie społeczne dobro, jakim jest niska inflacja, czyli stabilny pieniądz. W tym samym czasie były obniżane stopy procentowe.
Ustępujący prezes zaznaczył, że zbicie inflacji powiodło się dzięki niezależności NBP.
Zwrócił także uwagę na reorganizację samego banku. Zmniejszono liczbę placówek terenowych i zredukowano zatrudnienie w tej instytucji o prawie 30 proc. co przyniosło znaczne oszczędności.
- Czyniliśmy to wyłącznie z własnej inicjatywy bo tak się godzi, bo trzeba wykonywać dobrą pracę na każdym stanowisku - powiedział Balcerowicz.
Szef NBP podziękował swoim współpracownikom za lata wspólnych działań, podkreślając, że w okresie tym udało się skompletować w NBP zespół kompetentnych ludzi. Po zakończeniu kadencji zamierza kontynuować swoją pracę naukową w Szkole Głównej Handlowej. Rozważy też liczne, jak podkreślił, propozycje pracy za granicą. Zastrzegł jednocześnie, że będzie dążył do tego, aby spędzać jak największej czasu w Polsce.
Po wystąpieniu Balcerowicza złoty mocno osłabł. Po południu za euro płacono 3,8760 zł wobec 3,86 rano, a dolara wyceniano na 2,9788 zł wobec 2,9610 zł.
Na fotelu prezesa NBP zasiądzie Sławomir Skrzypek. Dzisiaj jego kandydaturę będą głosować posłowie i wszystko wskazuje, że Sejm ją poprze. Skrzypek dostał pozytywną opinię od sejmowej komisji finansów publicznych. Za - głosowało 25 posłów (w tym posłowie PiS, Samoobrony i LPR), 14 było przeciwnych, dwóch wstrzymało się od głosu.
- Deklaruję niezależność i współpracę z naciskiem na niezależność - powiedział. Jak podkreślił, jest m.in. przeciwny finansowaniu deficytu budżetowego przez NBP.
Skrzypek nie jest jednak zbyt dobrze oceniany przez ekonomistów, którzy uważają, że jego kandydatura jest czysto polityczna.