40 - ta liczba jeszcze przez kilka dni zapewne będzie się śniła gdańskim siatkarzom. Tyle właśnie punktów zdobył przeciwko nim Bartłomiej Kluth. Polski atakujący nie miał litości dla zespołu, z którego... jest wypożyczony do Espadonu.
- Ja sobie nie przypominam takiego spotkania. Chyba nigdy wcześniej w jednym meczu tylu punktów nie zdobyłem. Cieszy mnie to bardzo, a jeszcze bardziej zwycięstwo. Kto wie, może uda mi się jeszcze taki mecz wkrótce powtórzyć - mówił z uśmiechem na twarzy atakujący Espadonu, który w siatkówkę zawodowo gra od zaledwie czterech lat. Wcześniej był natomiast... badmintonistą.
Pod wrażeniem gry tego 24-letniego siatkarza byli też zawodnicy Lotosu Trefla. Co prawda spodziewali się oni, że beniaminek ze Szczecina podejmie rękawice, ale koncertem jednego aktora byli wyraźnie zaskoczeni.
- Szczerze mówiąc, nie spodziewaliśmy się aż tak dobrego występu Bartka. Po takim spotkaniu ręce same składają się do oklasków. Zagrał rewelacyjnie - mówił z podziwem Bartosz Gawryszewski, kapitan gdańskiego zespołu.
Kto wie, może po sezonie trener Andrea Anastasi, pod warunkiem oczywiście, że zostanie w Gdańsku, sprowadzi Klutha z powrotem do zespołu. Zresztą, sam zawodnik, jeszcze zanim został wypożyczony do Espadonu, deklarował, że zrobi wszystko, by jak najszybciej wrócić do Lotosu Trefla.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?