Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bartosz Kopacz, nowy piłkarz Lechii Gdańsk: Trzynastu zdrowych i gramy. To dobre rozwiązanie jeśli chcemy rozegrać sezon [rozmowa]

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Bartosz Kopacz jeszcze w barwach Zagłębia Lubin
Bartosz Kopacz jeszcze w barwach Zagłębia Lubin Fot. Przemysław Świderski
Rozmowa z Bartoszem Kopaczem, nowym obrońcą Lechii Gdańsk, który przyszedł do zespołu biało-zielonych z Zagłębia Lubin.

Co skłoniło Ciebie do przeprowadzki z Zagłębia do Lechii? Osoba trenera Piotra Stokowca czy może coś innego?

Po części osoba trenera, ale nie tylko. Dla mnie to jest krok do przodu pod względem sportowym. To był główny czynnik. Lechia rok temu była trzecia w lidze, teraz czwarta. Przed rokiem zdobyła Puchar Polski, a w tym zagrała w finale, więc w tym zespole jest duży potencjał.

CZYTAJ TAKŻE: Seksowne polskie sportsmenki w bikini ZDJĘCIA

Nie raz pojawiały się głosy, że Lechia zalega z płatnościami. To nie odstraszało przed podpisaniem kontraktu?

To jest coś, co na pewno daje do myślenia. Mam jednak nadzieję, że tych problemów będzie jak najmniej, bo pieniądze w ostateczności trafiają do zawodników. Może z lekkim poślizgiem, ale każdy swoje dostaje.

W Zagłębiu grałeś z Jarosławem Kubickim, którego spotkałeś teraz w Gdańsku. Rozmawiałeś z nim zanim przyjąłeś ofertę Lechii?

Tak, bo Jarka znam bardzo dobrze. On opowiedział mi, jak wszystko wygląda w Lechii organizacyjnie i sportowo. Teraz, już w Gdańsku, też mogę liczyć na jego pomoc. Można powiedzieć, że się z nim trzymam, ale znam się też z Rafałem Pietrzakiem i Michałem Nalepą. To jest taka nasza ekipa, w której jest też Łukasz Zwoliński. Nie ma w Lechii problemów z aklimatyzacją.

Lechia już w trakcie poprzedniego sezonu przeszła duże przeobrażenia kadrowe, a i tak była blisko podium i zagrała w finale Pucharu Polski. Kibice mają spore oczekiwania. Będziecie walczyć o europejskie puchary?

Nie chcę składać żadnych deklaracji. Będziemy walczyć o jak najwyższe cele. W drużynie jest potencjał, są możliwości kadrowe. Zespół jest mocny i mamy szansę coś osiągnąć. Oczywiście wzmocnienia by się przydały i wciąż może zagrać u nas Kenny Saief. Słyszałem, że negocjacje trwają.

Rozmawiałeś z trenerem Stokowcem o Twojej roli w drużynie?

Rozmawiałem nie raz z trenerem jeszcze zanim trafiłem do Lechii. Wiem czego oczekuje ode mnie i będę starał się wypełniać wszystkie założenia taktyczne. Mam pojęcie, czego wymaga trener Stokowiec, bo współpracowaliśmy w Zagłębiu.

Zapowiada się twarda rywalizacja o miejsce na środku obrony, bo za konkurentów będziesz miał Michała Nalepę i Mario Malocę?

Jest nas trzech i każdy będzie chciał grać. Ja też. Będę walczyć o miejsce w składzie i mam nadzieję, że będę grać. Zobaczymy na kogo postawi trener.

Jesteś nowym zawodnikiem w drużynie, a przez specyficzną sytuację okres przygotowawczy jest krótki, a wam jeszcze wypadł tydzień. Nie ma też sparingów. To dla Ciebie utrudnienie, żeby przekonać trenera?

Nie ma sparingów i czasu jest mało, ale mamy dużo zajęć taktycznych. One pomagają nam zgrać się i poznać. To jest na pewno czas wyjątkowy, a tak krótkiego okresu przygotowawczego nie miałem w swoim życiu. Trzeba się jednak dostosować do sytuacji. Chcemy przygotować się optymalnie i myślę, że zdążymy do pucharowego meczu ze Stalą Stalowa Wola.

Możesz grać też jako prawy obrońca?

Mogę. Moją nominalną pozycją jest środek obrony i gram na niej od juniora. Owszem, zaliczyłem epizody na prawej obronie i tak też mogę zagrać w razie konieczności. Nigdy jednak nie będę typem zawodnika, który będzie robić rajdy pod bramkę przeciwnika, bo jestem usposobiony raczej defensywnie.

Zdążyłeś już bliżej poznać Gdańsk?

Trenujemy dwa razy dziennie, więc w bardzo małym stopniu. Mieliśmy też tygodniową izolację. Przed wyjazdem na zgrupowanie zaliczyłem krótkie wyjścia na Główne Miasto i nad morze. Mieszkam we Wrzeszczu, więc do morza mam 10-15 minut jazdy samochodem. Jestem zadowolony z tej lokalizacji, bo mam blisko na treningi, a to na stadion jeżdżę najczęściej.

CZYTAJ TAKŻE: Piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk ZDJĘCIA

Z kim mieszkasz?

Do Gdańska przeprowadziłem się z dziewczyną.

Wciąż nie opuszcza nas epidemia koronawirusa, a zakażenia pojawiają się w kolejnych drużynach. Uważasz, że musi się coś zmienić w zasadach, bo ciągłe wysyłanie drużyn na kwarantannę może storpedować rozgrywki ligowe w tym sezonie?

Przydałaby się taka decyzja i słyszałem, że takie kroki zostały już podjęte. Zawodnik zakażony miałby zostać odsunięty, reszta przechodzi badania i zdrowi mieliby grać. Jeśli chcemy rozegrać sezon to nie ma innego wyjścia. Pojedyncze przypadki mogą się zdarzyć, a nie będzie terminów na rozegranie zaległych meczów. Tak jest w Lidze Mistrzów i Lidze Europy, że musi być 13 zdrowych zawodników i gramy. To dobre rozwiązanie.

Boisz się zakażenia na boisku podczas meczu?

Nie myślałem o tym. Na boisku jest raczej małe prawdopodobieństwo, bo potrzebny jest dłuższy kontakt. Zagrożenie jest tam, gdzie są większe skupiska ludzi.

Kamil Wilczek wraca do Danii. Reprezentant Polski podpisał kontrakt z FC Kopenhaga
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto