Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Będzie ciężej dostać się do lekarza

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Za leczenie chorych na serce leżących w PCT  w Gdańsku NFZ w tym roku nie zapłaci
Za leczenie chorych na serce leżących w PCT w Gdańsku NFZ w tym roku nie zapłaci G. Mehring
Nawet 200 porad dziennie mniej udzielać mogą każdego dnia nowego roku lekarze specjaliści największej sieci przychodni w Trójmieście - Nadmorskiego Centrum Medycznego. Kardiolodzy prorokują, że prawdziwy dramat zacznie się około 7-8 stycznia, gdy Uniwersyteckie Centrum Kliniczne, pozbawione wsparcia Szpitala Studenckiego, zatka się chorymi na zawał, których po zabiegu ratującym życie nie będzie miało dokąd przekazać.

Bardziej optymistyczne wiadomości mamy dla mieszkańców Pomorza. Chorzy na serce z Pucka, Wejherowa, okolic Starogardu Gdańskiego i Powiśla szybciej teraz będą mogli uzyskać specjalistyczną pomoc w razie zawału. Z pogromu urządzonego przez pomorski NFZ w konkursie na szpitale udało się też uratować dzienny oddział nerwic w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym.

Od poniedziałku żadna rejestracja nie ma prawa odesłać pacjenta z powodu braku książeczki RUM. Pomorski NFZ RUM zlikwidował, przychodnie zapowiadają jednak, że ostrzej będą egzekwować okazywanie dowodów ubezpieczenia. Warto więc o nich pamiętać. Na szczęście lekarze rodzinni z Pomorskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia zdążyli złożyć w sylwestra wnioski o przedłużenie umów na 2011 rok (do ostatniej chwili czekali na rozporządzenie prezesa NFZ), dzięki czemu przychodnie są dzisiaj otwarte. Gorzej będzie z dostępem do specjalistów. Większość poradni, które ocalały po ostatnim konkursie NFZ, dostała mniejsze kontrakty.

- Trudniej będzie się dostać do okulisty, ortopedy, uznanego ginekologa - wylicza Mieczysław Cieplicki, dyrektor Nadmorskiego Centrum Medycznego.

Jarosław Litwin, dyrektor Szpitala Studenckiego
, nadal się martwi o to, czy fundusz przyzna kontrakt tak ważnej dla studentów trójmiejskich uczelni wyższych poradni zdrowia psychicznego.

- Brak kontraktu na kardiologię i chirurgię jednego dnia stwarza zagrożenie dla istnienia całego szpitala - denerwuje się dr Litwin.

Tymczasem jeszcze rok temu szpital był w świetnej kondycji finansowej, bez trudu się bilansował. Dla odmiany - Pomorskie Centrum Traumatologii straciło dwa kontrakty - na kardiologię i na oddział chirurgii naczyniowej. Sprawa kardiologii nie jest przesądzona - dyrektorzy szpitali i władze Pomorza czekają na powrót do funduszu dyrektor Barbary Kawińskiej. Powinna być w pracy najpóźniej 10 stycznia. Zbigniew Krzywosiński, zastępca dyrektora ds. medycznych, już zarządził, że oddział ma przyjmować tylko chorych w stanie zagrożenia życia.

Tymczasem na internie prawdziwa klęska - zaczął przeciekać dach, 15 łóżek trzeba było wyłączyć z funkcjonowania. Pacjenci internistyczni leżą częściowo na kardiologii. Jednego z ośmiu sercowych chorych trzeba było wysłać wczoraj do UCK na koronarografię. UCK go przyjmie, ale tylko na wymianę. Pod warunkiem że kardiologia w PCT weźmie w zamian innego chorego. A tego zrobić nie może, bo nie ma kontraktu.

Przeczytaj także:
- NFZ wydał wyrok śmierci na kardiologię w Gdańsku
- NFZ oszczędza na zdrowiu psychicznym studentów

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto