Dwa świetne koncerty XI Wielkanocnego Festiwalu Ludwiga van Beethovena organizowanego przez Elżbietę Penderecką
Gdańsk zaczyna pretendować do miana jednej z muzycznych stolic. Na pewno droga do tego jest jeszcze długa i wyboista, jednak takie koncerty, jakie usłyszeliśmy w ramach Festiwalu Ludwiga van Beethovena, są wskazówką, jak podążać tą drogą.
Mamy za sobą XI edycję tego jednego z najbardziej znanych polskich festiwali muzycznych. Koncerty festiwalowe odbyły się także poza Warszawą - w Krakowie, Szczecinie, Bydgoszczy i Gdańsku. Festiwal stał się jednym z najważniejszych wydarzeń muzycznych w Europie Środkowej, dzięki zaproszeniu do współpracy tak wybitnych artystów jak Nigel Kennedy, Christian Tetzlaff, Paavo Järvi, Nelson Freire, Christopher Hogwood, znakomitych zespołów, jak Leipziger Streichquartett oraz znanych orkiestr - Symfonicznej Orkiestry Radiowej z Frankfurtu, Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach, Polskiej Orkiestry Kameralnej i wielu innych.
W Gdańsku w ramach festiwalu mieliśmy okazję usłyszeć w Filharmonii na Ołowiance dwa koncerty. We wtorek 3 kwietnia wystąpiła jedna z największych gwiazd festiwalu - Orkiestra Bamberger Symphoniker pod dyrekcją Jonathana Notta. Usłyszeliśmy dwa wielkie dzieła symfoniczne: VIII Symfonię F-dur Ludwiga van Beethovena oraz I akt "Walkirii" Richarda Wagnera, w wersji koncertowej. Orkiestra pokazała, że w pełni profesjonalny zespół z łatwością potrafi wykonać na jednym koncercie Beethovenowską symfonię w małym klasycznym składzie oraz wielkie symfoniczne późnoromantyczne dzieło Wagnera. Po stylowym i barwnym wykonaniu symfonii Beethovena orkiestra rozrosła się do gigantycznych rozmiarów. Olbrzymia sekcja smyczkowa i powiększony skład instrumentów dętych wypełniły salę na Ołowiance monumentalnym wagnerowskim brzmieniem. Usłyszeliśmy także prawdziwe wagnerowskie głosy solowe: Thomas Mohr – tenor (Siegmund), Ricarda Merbeth – sopran (Sieglinde), Johann Tilli – bas (Hunding). Jeden koncert, a dwa różne oblicza muzyki symfonicznej – oba dzieła na fenomenalnym poziomie. Jeśli ktoś z melomanów uważa, że muzyka z płyt brzmi lepiej i jest bardziej doskonała niż grana na żywo, powinien był wybrać się na ten koncert. Perfekcjonizm niemieckiej orkiestry nie pozostawia wątpliwości. Po raz kolejny zetknęliśmy się w Gdańsku z muzycznym absolutem!
Natomiast w środę 4 kwietnia usłyszeliśmy w tej samej sali koncert muzyki kameralnej. Wystąpił duet Arto Noras – wiolonczela i Ralf Gothoni – fortepian. Arto Noras jest jednym z najwybitniejszych instrumentalistów naszych czasów. W wykonaniu tego szacownego wirtuoza w sile wieku oraz partnerującego mu równie świetnego pianisty usłyszeliśmy interpretacje sonat i wariacji Beethovena. By w tak przemyślany i dojrzały sposób wykonywać muzykę tego kompozytora, trzeba chyba wiele przeżyć i wiele zrozumieć, mieć za sobą bagaż lat i doświadczeń. Duet oczarował publiczność i zmusił do refleksji nad tym, co w muzyce jest najważniejsze. Moim zdaniem właśnie nie wirtuozeria i blichtr, ale emocje i wrażliwość. Wykonana na bis trzecia część sonaty wiolonczelowej Chopina była wzruszającym finałem koncertu.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?