Maria sama wychowuje czworo dzieci. Do końca października miała otrzymać zaliczkę alimentacyjną. Pieniędzy nie dostała z winy komornika. Kobieta ciągle czeka.
- Powinnam otrzymać 600 zł miesięcznie z tytułu alimentów. Tymczasem czekam na nie jak na... łaskę - żali się Maria Makuch. Jest sprzedawczynią, zarabia około 900 złotych.
Rodzina mieszka w lokalu komunalnym w Brzeźnie. Ojciec dzieci nie płaci alimentów. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej przyznał więc Marii zaliczkę alimentacyjną. Aby otrzymać pieniądze z MOPS, najpierw komornik musi uznać nieściągalność należności od ojca. Termin wypłaty zaliczek minął z ostatnim dniem października, a kobieta do tej pory nie otrzymała pieniędzy. Pracownicy MOPS twierdzą, że zawinił komornik.
- Możemy tylko czekać, aż komornik uzna nieściągalność świadczenia i prześle nam dokumenty. Kiedy to zrobi, wypłacimy pani Marii pieniądze. Nie wiemy, co się stało w tym przypadku - mówi Maria Chudziak, zast. dyr. MOPS.
Komornik nie wyjaśnia, co spowodowało opóźnienia.
- Nie muszę się nikomu tłumaczyć - mówi Zdzisław Kędziora, komornik.
Pracownicy Rady Izby Komorniczej w Gdańsku twierdzą, że taka opieszałość jeszcze się nie zdarzyła.
- Sprawy alimentów są dla nas priorytetowe. Samotne matki zazwyczaj są w trudnej sytuacji materialnej - zapewnia Jan Treder, komornik z RIK. - Tego typu sprawy załatwiamy w ciągu kilku dni. W tym przypadku rzeczywiście kobieta czeka zbyt długo. Ustalamy, dlaczego tak się stało. Pani Maria w ciągu kilku dni otrzyma należne pieniądze, a komornik może zostać pociągnięty do odpowiedzialności dyscyplinarnej.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?