Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bezpłatna komunikacja miejska w Gdańsku? Radni i prezydent dyskutują o takiej możliwości

Ewelina Oleksy
Komunikacja miejska w Gdańsku bezpłatna?
Komunikacja miejska w Gdańsku bezpłatna? Przemek Świderski/ Archiwum Dziennik Bałtycki
Władze Żor wprowadzą bezpłatną komunikację miejską. Czas na Gdańsk?- zapytał na facebooku Jędrzej Włodarczyk, przewodniczący Zarządu Osiedla Siedlce i wywołał zażartą dyskusję, w którą włączyli się nie tylko miejscy radni, ale i sam prezydent Paweł Adamowicz.

Żory w woj. śląskim ogłosiły ostatnio, że chcą, by jeszcze w tym roku mieszkańcy jeździli darmową komunikacją miejską. Jeśli tak się stanie, będzie to prawdziwa rewolucja - do tej pory, żadne miasto w Polsce nie zdecydowało się na takie rozwiązanie.

Skąd pomysł?

Urzędnicy tłumaczą, że zadecydowały względy ekologiczne i społeczne. Z analiz żorskiego magistratu wynika, że liczba pasażerów miejskich autobusów w ostatnich latach ciągle spada, co skutkuje coraz wyższymi cenami biletów, a to z kolei zniechęca mieszkańców do przesiadania się z aut do komunikacji miejskiej.

Czytaj więcej: Po Żorach będą jeździć za darmo!

Temat wzbudził spore poruszenie, także wśród gdańszczan. Dyskusję na temat wprowadzenia podobnego rozwiązania w stolicy Pomorza wywołał Jędrzej Włodarczyk z Rady Osiedla Siedlce, który napisał na Facebooku: "Super inicjatywa! Czas na Gdańsk?". No i się zaczęło.

-Komunikacja w Żorach to 12 linii autobusowych i koszt 3,3 mln złotych. Komunikacja w Gdańsku to koszt 270 mln złotych, czyli 10 proc. budżetu miasta na 2013 rok- wskazał radny Piotr Borawski, wiceprzewodniczący Komisji Polityki Gospodarczej i Morskiej, sugerując, że Gdańsk na darmowe przejazdy pozwolić sobie nie może.
To jednak do uczestników dyskusji nie przemówiło, jako przykład dużego miasta, które bezpłatną komunikację wprowadziło podali estoński Tallin, gdzie mieszka 420 tys. osób.

- Inicjatywa jest ciekawa, podobnie jak bardziej zachowawczy kierunek obniżania cen biletów lub chociażby udostępniania komunikacji za darmo bezrobotnym. Większa mobilność osób poszukujących pracy, to szansa na zmniejszenie bezrobocia i więcej pieniędzy w kieszeni najbardziej potrzebujących mieszkańców- nie ustępował Jędrzej Włodarczyk.

-Z bezrobotnymi do przemyślenia. Natomiast doceńcie takie fakty, że w Gdańsku cena biletu sieciowego (czyli dla tych którzy korzystają dużo i codziennie) jest na tym samym poziomie od chyba 7 lat. Sieciówkę opłaca się kupić w Gdańsku po skasowaniu 32 biletów czyli po 16 podróżach w dwie strony. Doceńcie kartę Gdańskiej Dużej Rodziny to także bardzo udany projekt. Mamy najnowocześniejszą komunikację w Polsce i najbardziej ekologiczną w dodatku- odpowiadał radny Borawski.

Dariusz Słodkowski, radny tej samej komisji podzielił się z kolei swoimi wrażeniami z konferencji dotyczącej bezpłatnej komunikacji miejskiej w jakiej brał udział w Tallinie.
- Jak pojechałem na tę konferencję jako zafascynowany ideą bezpłatnej komunikacji publicznej, tak wróciłem zdruzgotany. Nie o tyle nieprzygotowaniem się do jej wprowadzania przez Tallin, ale komentarzem miast, które z nią eksperymentowały lub same posiadają. Jedna z tych osób zadała pytanie - skoro idea ta jest tak szlachetna, będąca lekiem na wszystkie bolączki to dlaczego do tej pory nie wprowadziły jej bogate miasta Europy np. szwajcarskie?- napisał Słodkowski.

Głos postanowił zabrać nawet prezydent Paweł Adamowicz. - Panowie radni mają rację. W przypadku Gdańska nie mamy problemu takiego jak Żory, że spada nam liczba pasażerów. Systematycznie, powoli rośnie co roku. Spora grupa już dziś ma dostęp do darmowej komunikacji ale uczynienie jej zupełnie bezpłatną kosztowałoby budżet miasta kolejne 150 mln rocznie, których nie jesteśmy w stanie znaleźć.Jak wszyscy wiemy nie ma czegoś takiego jak "darmowa" komunikacja. Jej koszty ponoszą mieszkańcy, np. rezygnując z inwestycji - napisał Adamowicz, rozwiewając tym samym nadzieje na bezpłatną komunikację w Gdańsku.

Zdaniem Jędrzeja Włodarczyka, nie jest to jednak rzecz niewykonalna.

- Jest jeden sposób na wprowadzenie tego w życie bez pogrążenia budżetu - congestion charge na wzór londyńskiej. Można by pokusić się o wyliczenia, a jeżeli by się okazało, że sprawa jest realna zapytać mieszkańców o zdanie w drodze referendum. Niech powstanie stosowna komisja ludzi wyposażonych w odpowiednią wiedzę i rozważy sprawę. Zgodzę się z prezydentem, że budżet nie jest z gumy. W przypadku darmowego transportu musiałby zadziałać mechanizm pod tytułem "rezygnujemy z czegoś, w zamian za coś" - podkreślił Włodarczyk.

Adamowicz zapowiedział, że temat rozwinie na swoim blogu.

A co WY myślicie na ten temat?

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto