W białych, lekarskich kitlach w piątkowe popołudnie ponad 600 studentów i wykładowców Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego oraz lekarzy rezydentów przemaszerowało spod uczelni na ul. Długą. Na czele demonstracji nieśli transparent z apelem: „Wszyscy walczymy o to samo, nie dajmy się podzielić.
- Chcemy leczyć w Polsce! - wykrzykiwali niektórzy studenci, choć w większości demonstranci niosący hasła takie jak „Na zdrowie 6,8%”, „Zdrowie Polaka w Cenie BigMaka” czy „Wszyscy jesteśmy pacjentami” maszerowali w ciszy.
- Dzisiaj jest dzień solidarności z protestującymi lekarzami i w tym dniu dziękuję wam za to, że jako studenci ich poparliście. Większość z was jest studentami. Jest też tu wielu rezydentów i pacjentów. Jest to protest przede wszystkim przeciw zbyt niskiemu finansowaniu służby zdrowia. To jest podstawowy problem i od tego wszystko się zaczyna – stwierdził przemawiając do zebranych pod fontanną Neptuna na zakończenie demonstracji Roman Budziński, Prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku. Tłum nagrodził go oklaskami.
Jeden z przemawiających do megafonu studentów stwierdził zaś, że „Gdańsk popiera głodówkę w Warszawie”.
Wymieniał też postulaty protestujących – m.in. podniesienie wydatków budżetowych na służbę zdrowia do poziomu 6,8 procenta, likwidacja kolejek, likwidację biurokracji w ochronie zdrowia oraz poprawę warunków pracy i płac w tej branży. - Jesteśmy tu przede wszystkim dzisiaj dla pacjentów. To oni są najważniejsi. Chcemy leczyć godnie i pracować w godnych warunkach – powiedział zastrzegając, że lekarzom zależy również na godności pacjentów.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?