Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Biblioteczka w wyschniętym drzewie nad Kanałem Raduni w dzielnicy Orunia-Św. Wojciech-Lipce. Kasztanowiec zyskał drugie życie

Sandra Janikowska
Biblioteka powstała w starym uschniętym kasztanowcu.
Biblioteka powstała w starym uschniętym kasztanowcu. Karolina Misztal
Dosyć nietypową mini bibliotekę można spotkać w jednym z wysuszonych drzew nad Kanałem Raduni w gdańskiej dzielnicy. Od blisko dwóch tygodni można stamtąd wziąć książkę lub jedynie ją wypożyczyć. Można też przynieść inną i zostawić do publicznego użytku. Jest to kolejna tego typu inicjatywa w Gdańsku mająca na celu zachęcenie mieszkańców do czytania, ale nie tylko! Tym razem udało się jeszcze uratować drzewo przed wycinką. Kto tego dokonał? Kto wpadł na tak innowacyjny pomysł? Jakie książki znajdują się w oruńskim drzewie? I o co chodzi z tym całym bookcrossingiem? Sprawdź!

Kasztanowiec nad Kanałem Raduni, a w nim wyrzeźbione, kolorowe drzwiczki. W środku drzewa stos książek, które można wypożyczyć lub oddać. Właśnie taką plenerową biblioteką nieopodal ul. Stromej posiada od niedawna gdańska dzielnica.

Inicjatywę tę zapoczątkowali mieszkańcy. Jak wiadomo, miejsce to cieszy się sporym zainteresowaniem wśród okolicznych mieszkańców, ale nie tylko! Równie istotny wydaje się fakt, że oprócz stworzenia tzw. mini biblioteki, udało się uchronić przed wycinką jedno z wyschniętych drzew.

Biblioteczka w wyschniętym drzewie nad Kanałem Raduni. Bookcrossing, czyli ...

Plenerowa mini biblioteka w drzewie otwarta jest przez całą dobę i funkcjonuje na zasadzie bookcrossingu, czyli na pozostawianiu przeczytanych przez nas książek w miejscach publicznych po to, aby znalazca mógł je przeczytać i puścić dalej w świat.

ZOBACZ TAKŻE: Najnowocześniejsza biblioteka w Gdyni za parę dni będzie otwarta

Biblioteczka w wyschniętym drzewie nad Kanałem Raduni. Od koloru do wyboru

Bez względu na porę można odwiedzić innowacyjną biblioteczkę i znaleźć coś dla siebie. A jest w czym wybierać. Jak na tak niewielką przestrzeń, wybór jest duży. Znajdziecie tam literaturę dla najmłodszych, przewodniki, powieści, a nawet romanse i erotyki.

Radny dzielnicy Orunia-Św.Wojciech-Lipce Leszek Wincełowicz, który jest także inicjatorem tej interesującej akcji w rozmowie z jednym z mediów tłumaczy, że cały czas napływają do niego pytania o to, czy można przynosić książki. Tak więc nowych lektur nie zabraknie. Wiadomo także, że niedawno w mini biblioteczce na gdańskiej Oruni znalazła się pozycja, która jakiś czas temu wstrząsnęła światem. Mowa oczywiście o "Pięćdziesięciu twarzach Greya". Podobno bardzo szybko została wypożyczona.

Biblioteczka w wyschniętym drzewie nad Kanałem Raduni. Jak zagospodarować uschnięty pień drzewa?

Inicjatorami tego przedsięwzięcia są mieszkańcy i radni dzielnicy. Idea została zapoczątkowana w momencie, gdy lokatorzy pobliskich ulic dowiedzieli się, że spółka zarządzająca Kanałem Raduni i okoliczną zielenią planuje wycinkę wyschniętych kasztanowców.

Dlatego też postanowiono działać. Kilkukrotnie poruszano ten temat i zadawano pytanie: Jak można zagospodarować uschnięty pień kasztanowca? Padło wiele propozycji, ale największym poparciem cieszyła się biblioteczka i to właśnie ona pokonała swoich konkurentów.

Jeden z radnych dzielnicy Orunia-Św.Wojciech-Lipce tłumaczy, że wraz z mieszkańcami wystąpiono do miasta z prośbą o niewycinanie tego około 3-metrowego kasztanowca. Wszystko po to, aby uchronić go przed straceniem. Po pewnym czasie urząd wydał zgodę i wnioskodawcy mogli przystąpić do działania.

To właśnie wtedy do przedsięwzięcia dołączył się mieszkaniec dzielnicy i słynny rzeźbiarz - Dominik Kazimierczak. Zaoferował, że wykona drewniane drzwiczki z orłem i gdańskim herbem na czele. Jak zapowiedział - tak zrobił. Warto też wspomnieć, że oprócz imponująco kolorowych drzwiczek wykonał on także półki.

W trakcie prac wyszło na jaw, że miejsce to oprócz oruńskich mieszkańców, upodobały sobie również miodne pszczoły, które nad książkami założyły swój ul.

ZOBACZ TAKŻE: Stacja Kultura w Rumi z prestiżową nagrodą to najpiękniejsza biblioteka w Polsce

Biblioteczka w wyschniętym drzewie nad Kanałem Raduni. Kolejna próba

Ludność lokalna, ale nie tylko - jest dobrej myśli i pokłada duże nadzieje w tym dość innowacyjnym przedsięwzięciu. Wszyscy wyrażają ogromną nadzieję, że mini plenerowa biblioteka nie podzieli losu podobnego projektu sprzed lat. Mowa oczywiście o 5 tys. książek, które kilka lat temu puszczono w obieg w gdańskich tramwajach. Akcja ta miała również charakter bookcrossingu, jednakże nie zakończyła się ona sukcesem. Wszystkie udostępnione pozycje w mgnieniu oka zaginęły.

Lokalni aktywiści na razie są dobrej myśli i nie obawiają się, że plenerowa biblioteczka w drzewie podzieli smutny los tych zorganizowanych kilka lat temu w gdańskich tramwajach. W specjalnych siatkach na siedzeniach w obieg puszczono wtedy 5 tys. książek. Wszystkie w błyskawicznym tempie zostały skradzione, a cała akcja spaliła na panewce.

Aktualnie w oruńskiej biblioteczce znajduje się wiele ciekawych pozycji. Co jakiś czas dochodzą nowe lektury, dlatego też - jak mówią mieszkańcy - póki co, nie ma się czego bać. Istnieje też duże prawdopodobieństwo, że w przyszłości miejsce to ulegnie znacznemu rozbudowaniu. Jest szansa, że dzielnice zainspirują się pomysłem lokalnej ludności oraz radnych i takie obiekty powstaną też w innych rejonach. Trzymamy kciuki za świetną inicjatywę i życzymy powodzenia!

ZOBACZ TAKŻE: Fatalny stan techniczny wielu oruńskich nieruchomości

POLECAMY w SERWISIE DZIENNIKBALTYCKI.PL:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Biblioteczka w wyschniętym drzewie nad Kanałem Raduni w dzielnicy Orunia-Św. Wojciech-Lipce. Kasztanowiec zyskał drugie życie - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto