Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Biegi przeszkodowe zyskują na popularności. Jak zacząć? Rady daje Jakub Zawistowski, wicemistrz Europy OCR Ninja Track

Rafał Rusiecki
Rafał Rusiecki
Bieg przeszkodowy Formoza Challenge Gdynia (3.10.2021)
Bieg przeszkodowy Formoza Challenge Gdynia (3.10.2021) Przemyslaw Swiderski
Nie wszyscy lubią biegać, ale uwielbiają rywalizację, w której trzeba się wykazać siłą oraz sprytem. To do nich kierowane są biegi przeszkodowe, czyli OCR. Biegun OCR, Runmageddon, Formoza Challenge, czy nowość w Gdańsku Amberman to tylko przykłady zawodów, podczas których od startu do mety trzeba się sprawdzić na wymyślnych urządzeniach i zaporach. Jakub Zawistowski, jeden z reprezentantów Polski na międzynarodowe imprezy tego typu, opowiada nam, jak się do nich dobrze przygotować.

Biegi przeszkodowe jako urozmaicenie treningu ogólnorozwojowego

W programach telewizyjnych sprawa wygląda dosyć łatwo, kiedy kolejni zawodnicy płynnie mijają różnorakie przeszkody. W praktyce biegi przeszkodowe, chociaż rozgrywane na krótkich dystansach, potrafią dać w kość nawet zaawansowanym sportowo uczestnikom.

- Myślę, że z wieloma rzeczami tak jest, że jak wyglądają na łatwe, to kryją się za tym setki lub tysiące godzin treningów. Dopiero wtedy prezentuje się to w ten sposób. Ogólnie ten sport nie jest jednak trudny. Trzeba złapać kilka ruchów, jak swoim ciałem pobujać na boki, do przodu czy do tyłu, do tego wzmocnić przedramiona, aby wisieć na przeszkodach. A potem to już idzie gładko - uśmiecha się Jakub Zawistowski, pochodzący z Warszawy zawodnik przeszkodowy, wicemistrz Europy OCR Ninja Track.

Biegi przeszkodowe w Polsce mocno spopularyzował program telewizyjny „Ninja Warrior Polska”. Amatorzy mają okazję sprawdzać się chociażby w Trójmieście w wielu tego typu zawodach, a wśród nich najbardziej znane to Biegun OCR, Runmageddon, czy Formoza Challenge. Wiadomo, że ten sport predysponuje zawodników, którzy postawili na wszechstronny rozwój. Jak się przygotować do tego rodzaju wysiłku?

- Przede wszystkim zadbać o taką ogólną sprawność organizmu, czyli trochę treningu siłowego, biegania, sprawności, czyli zmiany kierunku, skoki. Skupić się też na wzmocnieniu wytrzymałości przedramion. To pozwoli powisieć trochę na drążku, na ringach, może na takich deseczkach. Elementy, na których wisimy i pokonujemy przeszkody są bardzo różne. Ten chwyt trzeba wszechstronnie rozwijać - tłumaczy Zawistowski. I dodaje: Żeby zacząć nie trzeba mieć profesjonalnego sprzętu. Tak naprawdę wystarczy drążek lub jakieś małe obciążenie, żeby zacząć się w to bawić. A później, wiadomo, kiedy chce się być coraz lepszym, ten sprzęt się przydaje.

Biegi OCR (z angielskiego Obstacle Course Racing) to naturalne rozwinięcie tego, co od dawna sprawiało dzieciom największą frajdę na placach zabaw i parkach.

- Przeszkody to przede wszystkim jest fajna zabawa. Kiedy ja byłem młody, to zaczynałem na podwórku, skacząc po drzewach, trzepakach. Znajdowałem przeszkody naturalne, a teraz mamy możliwość, aby bawić się na konstrukcjach, które są już bardziej skomplikowane i dają dużo większą satysfakcję - przekonuje Jakub Zawistowski.

Nawet zaawansowani technicznie zawodnicy mają problemy z niektórymi przeszkodami. To dlatego, że organizatorzy imprez mistrzowskich, ale nawet tych skierowanych do dużej liczby uczestników amatorskich, prześcigają się w wymyślaniu nowych urządzeń i zapór.

Wymyślne przeszkody to sól biegów OCR

- Najtrudniejsze jest ogólnie to, że często nie znamy toru. Musimy się przygotować wszechstronnie, aby być gotowym na wszystkie przeszkody, które organizator nam zafunduje. To też jest fajne w tym sporcie, że naprawdę musimy się rozwijać w każdym kierunku. Nie wiadomo bowiem, co do końca na tych zawodach będzie. Baza przeszkód jest, ale cały czas pojawiają się nowe rozwiązania. Każdy ma swoją słabszą stronę. Czy to są skoki na dużą odległość, czy deseczki. Może czasami ktoś jest mniej wytrzymały. Ciężko określić jedną, bardzo trudną przeszkodę - tłumaczy Jakub Zawistowski, zawodnik przeszkodowy i sprinter OCR.

W biegach przeszkodowych nie można jeszcze mówić o pełnym profesjonalizmie. Polscy reprezentanci są jednak zdeterminowani i konkurencyjni w Europie, ale także na zawodach globalnych. Z roku na rok ich pozycja w tego typu imprezach jest coraz lepsza.

- Ja, mimo że trenuję zawodowo, nie utrzymuję się stricte z tego sportu. Ciężko jest o sponsorów, partnerów, którzy będą wspierali w różnych wyjazdach zagranicznych. Tutaj na pewno jest duża przestrzeń do rozwoju tej dyscypliny. Fajnie jednak, że polskie środowisko jest już doceniane. Byliśmy teraz na zawodach w Dubaju, gdzie zajęliśmy trzecie miejsce. Na mistrzostwach Europy mieliśmy drugie i trzecie miejsce w kategorii mężczyzn w sprincie. Pierwsze i drugie w kategorii kobiet. Polacy są więc bardzo dobrymi przeszkodowcami. Coraz lepiej pokazujemy się na świecie, więc mam nadzieję, że ta dyscyplina u nas się jeszcze rozwinie - wyjaśnia Jakub Zawistowski.

Polecjaka Google News - Dziennik Bałtycki
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto