Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Blanik i Korol uczcili swój olimpijski sukces [wideo]

Michał Kowal
Michał Kowal
Mieszkańcy Trójmiasta, władze Gdańska, Iwona Guzowska i zespół IRA świętowali wczoraj olimpijski sukces dwóch gdańskich sportowców: gimnastyka Leszka Blanika i wioślarza Adama Korola.

Wczoraj (4 września) w hali widowiskowej Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu odbyło się spotkanie z gdańskimi, złotymi medalistami Igrzysk Olimpijskich. Od początku wiadomo było, że to właśnie gimnastyk Leszek Blanik i wioślarz Adam Korol są prawdziwymi gwiazdami wieczoru. Były owacje na stojąco, gratulacje oraz nagrody.

Sportowcy dostali od prezydenta Pawła Adamowicza po czeku na 50 tys. zł. - To największe nagrody wręczone przez władze Gdańska w historii naszego miasta - mówił Prezydent Adamowicz. Potrzeba nam więcej takich Korolów i Blaników - dodał.

Na scenie pojawiła się też była mistrzyni boksu i kick-boxingu, a obecnie posłanka Iwona Guzowska. Również ona nie kryła wzruszenia z powodu zwycięstwa gdańskich sportowców na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie.

Specjalnie dla złotych medalistów wystąpił zespół IRA. Jego wokalista Artur Gadowski zadedykował koncert Leszkowi Blanikowi. Gimnastykowi występ spodobał się tak bardzo, że postanowił wejść na scenę i razem ze swoim synem Arturem wspomóc zespół w piosence "Nie zatrzymam się". Przy mikrofonie Blanik radził sobie niemal tak samo dobrze, jak skacząc przez konia. Sportowiec niezwykle się ucieszył, że mógł zaśpiewać swoją ulubioną piosenkę z repertuaru swojego ukochanego zespołu.

Po koncercie przyszedł czas na zdjęcia i autografy. Zarówno Blanik jak i Korol ochoczo rozmawiali ze swoimi kibicami. Każdy chętny mógł więc złożyć gratulacje i przekonać się ile naprawdę waży olimpijskie złoto. Medale wędrowały z rąk do rąk i co rusz wisiały na innej szyi.

Leszek Blanik śpiewa z zespołem IRA

Leszek Blanik: moją pasją jest żużel - rozmowa
Złoty medalista mistrzostw europy i świata. Brązowy i złoty medalista Igrzysk Olimpijskich. Pierwszy gimnastyk, który wywalczył dla Polski złoto na olimpiadzie. Pierwszy polski sportowiec którego nazwiskiem nazwano figurę w gimnastyce. Leszek Blanik opowiada co robi w wolnym czasie i dlaczego nie zostanie wokalistą IRY.
Z czego jest Pan bardziej dumny, ze złotego medalu na Igrzyskach w Pekinie, czy tego, że jeszcze przez lata zawodnicy będę chcieli zdobyć medal trenując skok Blanika?
Dwa razy byłem na Igrzyskach Olimpijskich i dwa razy wróciłem z medalem. Olimpijskie złoto pozwala przejść do historii polskiego sportu i znaleźć się w naprawdę wybitnym gronie mistrzów. To, że figura w skoku przez konia została nazwana moim nazwiskiem, jest uzupełnieniem tego sukcesu.

Po udanym skoku pocałował Pan zdjęcie Artura, swojego syna. Czy możemy oczekiwać, że za kilkanaście lat Artur wspinając się na podium pocałuje zdjęcie Pana wnuczka?
Nigdy nic nie wiadomo. Ale bardziej możliwe, że dla swojej córki lub syna będzie dedykował piosenki, bo bardzo go ciągnie do mikrofonu i gitary.

Jaką inną dyscyplinę chciałby Pan uprawiać?
Moją pasją jest żużel. Lubię oglądać mecze. Bardzo chciałbym nauczyć się jeździć na motocyklu żużlowym. Sądzę, że na uprawianie innych dyscyplin jest już dla mnie za późno.

Przyszedł więc czas na odpoczynek?
Będę potrzebował kilku tygodni albo nawet miesięcy wolnego. Jednak narazie nie mam na to czasu.

To znaczy?
Mam dużo spotkań i gal. Dopiero w drugiej połowie września udaje się na urlop.

Zero czasu na przyjemności?
Nie. Jutro wybieram się na rozpoczęcie sezonu hokejowego na mecz Stoczniowca. Na pewno wybieram się też na mecze Wybrzeża Gdańsk.

Dzisiaj brawurowo zaśpiewał Pan z zespołem IRA. Czy Artur Gadowski nie chce przypadkiem ruszyć z Panem w trasę?
IRA jest jedyna w swoim rodzaju. Gra w niej wielu świetnych muzyków, którzy także doskonale śpiewają. Sądzę, że nie potrzebują mojej pomocy. Udowodnili to dając dzisiaj fantastyczny koncert.

Spełnił Pan już chyba wszystkie swoje marzenia. Ma Pan syna, dwa razy wrócił z olimpiady z medalem, a do tego zaśpiewał Pan ze swoim ulubionym zespołem. Czy jest jeszcze jakieś marzenie, które chciałby Pan spełnić?
Mam nadzieję że w Polsce uda się wybudować dobrze wyposażoną halę do gimnastyki, na której będą mogli trenować moi następcy.

Coś jeszcze?
Oczywiście chciałbym żeby mnie i moim najbliższym dopisywało zdrowie. To jest najważniejsze.

Rozmawiał: Michał Kowal
od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto