Blisko sprawienia sensacji

Siatkarki Gedanii były bardzo blisko sprawienia sensacji w Bydgoszczy. Po walce uległy jednak miejscowemu Bankowi Pocztowemu GCB Gazeta Pomorska 2:3 (16:25, 26:24, 25:23, 18:25, 13:15). Gedania: Reimus, Bełcik, Szajek, Drzewiczuk, Kuczyńska, Kruk oraz Śliwka (libero), Ordak, Sołodkowicz, Wiszniewska.

Faworyzowane bydgoszczanki niespodziewanie rozpoczęły spotkanie z rezerwową rozgrywającą w wyjściowej szóstce - Magdaleną Godos. Swietłana Riabko tym razem usiadła na ławce rezerwowych. Nie miało to jednak wpływu na postawę gospodyń w pierwszej odsłonie meczu. Wygrały ją bez trudu.

To zachęciło trenera miejscowych do dalszych eksperymentów ze składem. W miejsce Bernadety Leper wpuścił na parkiet Marzenę Wilczyńską. Ale wtedy nie było już tak dobrze. Gedania złapała właściwy rytm gry i dzięki dobrym atakom Emilii Reimus miała punktową przewagę. Choć nie do końca. Bydgoszczanki dogoniły nasz zespół i prowadziły nawet 24:21. W końcówce seta pogubiła się jednak Godos, co pozwoliło gedanistkom wygrać seta.
W trzeciej partii pojawiły się na parkiecie Leper i Riabko. Ale rozpędzona Gedania grała nadzwyczaj dobrze. Prowadziła już 20:13. Wówczas zaczęła jednak tracić punkty. Gospodynie doprowadziły do stanu 22:23. Na szczęście w końcówce to podopieczne Witolda Jagły były górą.

Set czwarty bez trudu wygrały miejscowe i wszystko rozstrzygnęło się w tie-breaku. Gedania prowadziła w nim 5:1 i 12:9. W końcówej fazie trzykrotnie pomyliła się jednak Reimus i porażka stała się faktem.
- Zespół bardziej doświadczony pewnie odniósłby w takiej sytuacji zwycięstwo - powiedział Witold Jagła. - Czy zawiodła mnie Reimus? Nie. Trzeba wziąć pod uwagę to, że przez cały tydzień nie trenowała, gdyż zażywała antybiotyki. To mogło mieć wpływ na jej grę.

Tabela

1. Bielsko

2. Danter

3. Skra

4. Nafta-Gaz

5. Winiary

6. Gwardia

7. Bank Pocztowy

8. Mielec

9. Gedania

10. Wisła