Aktualizacja, 20.11.2019:
Koniec blokady stacji benzynowej na al. Hallera w Gdańsku. Ciężarówki odjechały, a stacja wznowiła normalną działalność.
Więcej:Koniec blokady na gdańskiej stacji paliw Lotos
Wcześniej pisaliśmy:
Od piątku, 15 listopada trwa bezprecedensowa blokada stacji paliw Lotos, która znajduje się przy al. Hallera w Gdańsku. Dojazd do dystrybutorów zastawiły wielkie ciężarówki i nie ma obecnie możliwości tankowania.
- W pewnym momencie podjechały tutaj ciężkie samochody, kierowcy zrobili drobne zakupy i nagle zniknęli. Tym samym sparaliżowali działanie całej stacji. Na początku nie chcieliśmy łączyć sytuacji, ale z drugiej strony nie jesteśmy naiwniakami - powiedział Adam Kasprzyk, rzecznik prasowy Grupy Lotos.
Chodzi o spór z deweloperem - firmą Robyg, która jest właścicielem terenów stacji paliw. Podmiot wypowiedział umowę najmu w środę, 13 listopada i twierdzi, że Lotos zajmuje teren bezprawnie. Powodem zerwania miało być "rażące naruszenie warunków tejże umowy".
- Stacja została wybudowana w 1995 r. Od tego czasu nie przeprowadzono tam jakichkolwiek istotnych remontów i modernizacji. Obecnie techniczny stan stacji paliw stwarza realne niebezpieczeństwo. Instalacje są przestarzałe i skorodowane. Największe zagrożenie stanowią przy tym naziemne zbiorniki z gazem LPG, nie spełniające jakichkolwiek norm bezpieczeństwa. Z posiadanych przez Robyg ekspertyz wynika, że stwarzają one zagrożenie dla osób znajdujących się w pobliżu, w szczególności dla przechodniów (bliskość przystanku tramwajowego) - czytamy w oświadczeniu firmy Robyg.
Rozmowy między podmiotami na temat przyszłości tego miejsca miały trwać od dwóch lat. Natomiast od czerwca dyskutowano o modernizacji stacji, a przede wszystkim o wkopaniu pod ziemię zbiornika z gazem, co umożliwiłoby odbiory budynków powstające w ramach osiedla Zajezdnia Wrzeszcz. Zdaniem firmy Robyg, gigant paliwowy zerwał negocjacje i nie odniósł się do oferty pokrycia przez dewelopera 700 tys. zł, czyli kosztów związanych z przebudową
- Byliśmy przekonani, że będziemy negocjować i z naszej strony była wola - dementował Adam Kasprzyk. Grupa Lotos nie zgadza się również z samymi zarzutami.
- Zarzut, że stacja czy zbiorniki w jakikolwiek sposób stanowią niebezpieczeństwo dla osób tu przechodzących albo dla osób przejeżdżających ulicą jest kompletnie absurdalny. Stacja paliw nie działa tak, że ktoś z zewnątrz może sobie przyjść i to stwierdzić. To są szczegółowe badania, a każdy prowadzący stację musi mieć aktualne pozwolenie na funkcjonowanie podparte specjalistycznymi badaniami urządzeń i instalacji. My posiadamy takie badania i wszystko działa zgodnie z prawem i zasadami bezpieczeństwa - powiedział Adam Kasprzyk - Chcemy rozmawiać i wrażamy taką wolę, ale oczekujemy wzajemnego szacunku.
Dalsza część negocjacji odbędzie się jeszcze w tym tygodniu.
Na których gdańskich ulicach najczęściej dochodzi do wypadków:
WSZYSTKO DLA KIEROWCÓW:
- Tego NIE MOŻESZ robić w samochodzie, bo dostaniesz mandat
- Niebezpieczne drogi krajowe na Pomorzu. Warto to wiedzieć!
- TOP 10 aplikacji dla kierowcy. Warto to sprawdzić!
- PRAWO JAZDY do wymiany. Ile to kosztuje?
- OC na Pomorzu najdroższe w Polsce! Od czego zależy składka?
- [QUIZ] Czy wiesz, co oznaczają kontrolki w samochodzie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?