Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bolesna likwidacja

Dorota Abramowicz
W Centrum Zdrowia Psychiczn  ego dla Dzieci i Młodzieży w Gdańsku co miesiąc przyjmowano pół tysiąca dzieci.
Fot. Adam Warżawa
W Centrum Zdrowia Psychiczn ego dla Dzieci i Młodzieży w Gdańsku co miesiąc przyjmowano pół tysiąca dzieci. Fot. Adam Warżawa
Ponad pięć tysięcy małych pacjentów Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży od kwietnia będzie pozbawionych opieki specjalistów. Właściciel centrum - zależna od Stoczni Gdynia spółka Euromedicus - od ...

Ponad pięć tysięcy małych pacjentów Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży od kwietnia będzie pozbawionych opieki specjalistów.

Właściciel centrum - zależna od Stoczni Gdynia spółka Euromedicus - od tygodnia wręcza wypowiedzenia psychiatrom i psychologom zatrudnionym w poradni przy ul. Jana z Kolna w Gdańsku.
W Gdańsku pozostaje tylko jeden psychiatra dziecięcy, przyjmujący dwa razy w tygodniu w poradni przy ul. Gospody. Będą czekać rok w kolejce!
Decyzję o likwidacji centrum spółka Euromedicus podjęła ze względów ekonomicznych.

- Do każdej złotówki dawanej przez kasę za porady psychiatry dziecięcego dokładamy dwa złote - tłumaczy Elżbieta Zmysłowska, prezes Euromedicusa. - A my musimy walczyć o przetrwanie.

We wszystkich poradniach psychiatrycznych - jak twierdzą lekarze - dzieci "generują" koszty. Terapia małego pacjenta wymaga bowiem dodatkowych spotkań z rodzicami, czasem nawet dziadkami. Nie wystarczy wypisać receptę.
Do gdańskiego centrum przyjeżdżały dzieci z Czerska, Chojnic, Ustki, Starogardu, Kwidzyna, Helu, Pruszcza...

Dr Krystyna Kierkowska, psychiatra z Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży w Gdańsku przekłada karty pacjentów. Nerwica, autyzm, depresja, anoreksja... - Przyjmujemy do 500 osób miesięcznie - mówi lekarka. - Rodzice przywożą do nas dzieci z całego Pomorza.

W ubiegłym tygodniu lekarki z poradni przy ul. Jana z Kolna w Gdańsku zadzwoniły do domów dziecka w Gdańsku, Gdyni, Sopocie, Malborku. Poprosiły dyrektorów, by nie przywozili już dzieci z zaburzeniami na terapię. Taką samą informację otrzymali rodzice, którzy w marcu przyjeżdżają z małymi pacjentami do Gdańska.
Od kwietnia centrum przestaje istnieć. Prezes Elżbieta Zmysłowska z Euromedicusa wręczyła już wypowiedzenia pracownikom.

- Jesteśmy spółką zależną od Stoczni Gdynia i świadczymy usługi medycyny pracy i podstawowej opieki zdrowotnej w ramach kontraktów z kasą chorych - wyjaśnia pani prezes. - Od początku działalność centrum przynosi straty. Przy obecnych problemach stoczni i wysokości kontraktów za porady psychiatryczne nie jesteśmy w stanie utrzymać placówki w Gdańsku.

Pani prezes wcześniej już zaproponowała, by lekarki pracowały przez dwa miesiące bez pensji. Zgodziły się - pod warunkiem, że prezes podpisze zobowiązanie, iż na trzeci miesiąc pensje wypłaci. - Nie mogłam podpisać - twierdzi prezes Zmysłowska.

- Lekarze mogą zacząć pracować na własny rachunek - mówi pani prezes. - Wynajmiemy im dotychczasowy budynek po atrakcyjnej cenie. W pierwszym okresie działalności czynsz nie przekroczy 1300 złotych miesięcznie.

- W pierwszych dwóch miesiącach - konkretyzuje dr Kierkowska. - Potem może wzrosnąć nawet dwukrotnie. A wtedy nie przetrwamy. Nie możemy brać pieniędzy rodziców pacjentów. Często są to ludzie bardzo ubodzy, którzy sami potrzebują wsparcia! Co się z nimi stanie?

- To nie jest pytanie do spółki, która sama walczy z trudnościami finansowymi - odpowiada prezes Zmysłowska. - Władze samorządowe nie mogą liczyć, że będziemy dopłacać do opieki zdrowotnej na terenie województwa.
Informacja o zamknięciu Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży zaskoczyła wczoraj urzędników kasy chorych.

- Umowa podpisana z Euromedicusem obowiązuje przez cały 2003 rok - mówi Aleksandra Trzaska, rzecznik PRKCh. - Wprawdzie był to kontrakt globalny na trzy poradnie (dwie w Gdyni i jedną w Gdańsku), ale w tym miało znaleźć się 400 porad miesięcznie (25 złotych za poradę) świadczonych przez psychiatrów dziecięcych. Przepisy nie pozwalają na zamknięcie przychodni z dnia na dzień - spółkę obowiązuje trzymiesięczny okres wypowiedzenia.

Dr Grażyna Białas-Dębska z Poradni Psychologiczno-Psychiatrycznej Gospody-Med, gdzie od kwietnia dwa razy w tygodniu będzie przyjmował jedyny na Gdańsk psychiatra dziecięcy, nie dziwi się kłopotom finansowym centrum.

- My też dopłacamy do dzieci - mówi dr Grażyna Białas-Dębska. - Podobnie jest z gdyńską poradnią przy ul. Traugutta, która dokłada do swojego psychiatry dziecięcego. Stawki są małe, a podczas jednej wizyty lekarz musi poświęcić sporo czasu na rozmowę z dzieckiem i jego rodziną. A to trwa dłużej.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto