Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brak działań gdańskiej kurii w sprawie oskarżenia księdza Henryka Jankowskiego o molestowanie seksualne

Rafał Mrowicki
Rafał Mrowicki
Przemysław Świderski
Gdańska kuria nie podejmie działań w sprawie Barbary Borowieckiej, która jako dziecko miała paść ofiarą molestowania seksualnego ze strony księdza Henryka Jankowskiego. Kanclerz kurii w liście do niej stwierdził, że nie można podjąć, jeżeli osoba oskarżana nie żyje. Kobieta na informacje ze strony diecezji czekała 9 miesięcy.

Pod koniec ubiegłego roku Gazeta Wyborcza opublikowała reportaż zawierający świadectwo Barbary Borowieckiej. Kobieta przyznała w nim, że jako dziecko była w latach 60. molestowana seksualnie przez księdza Henryka Jankowskiego, wówczas wikariusza, a później proboszcza parafii świętej Brygidy w Gdańsku. Przypadek kobiety był opisany w książce Joanny Podsadeckiej "Sztuka czułości", jednak jej nazwisko pojawiło się dopiero w grudniowym reportażu w "Dużym Formacie" autorstwa Bożeny Aksamit.

Na początku tego roku Barbara Borowiecka wysłała do gdańskiej kurii list, w którym formalnie zawiadomiła, że była ofiarą molestowania przez księdza Henryka Jankowskiego. Wnioskowała w nim o zbadanie sprawy oraz zapewniła, że jest gotowa zeznawać pod przysięgą.

Pomnik ofiar pedofilii w Kościele w miejscu pomnika ks. Jankowskiego? Zdaniem gdańskich radnych wszystkich politycznych opcji to zły pomysł

2 października tego roku kobieta otrzymała odpowiedź od kanclerza Kurii Metropolitalnej Gdańskiej, księdza Rafała Detlaffa. W liście opublikowanym przez katolicki magazyn "Więź" można przeczytać m.in., że "Kongregacja Nauki Wiary przesłała pismo, w którym w sposób jednoznaczny wyjaśnia, iż w sytuacji oskarżenia skierowanego po śmierci osoby oskarżanej, w tym wypadku Ks. Henryka Jankowskiego, prowadzenie postępowania procesowego jest niemożliwe".

"Ponadto, Kongregacja Nauki Wiary informuje, że sprawa została zamknięta, a wszelka dokumentacja z nią związana została przekazana do archiwum wspomnianej Kongregacji" - pisze dalej ksiądz kanclerz Rafał Detlaff.

Magazyn "Więź" powołuje się na uznanych specjalistów prawa kanonicznego z Rady Prawnej Konferencji Episkopatu Polski: księdza Piotra Majera i księdza Jana Słowińskiego, zdaniem których podstawą do wyjaśnienia sprawy molestowania Barbary Borowieckiej przez księdza Henryka Jankowskiego może być publiczny wymiar zarzutów stawianych zmarłemu duchownemu.

"Więź" przypomina także punkt 8 polskich "Wytycznych dotyczących wstępnego dochodzenia kanonicznego w przypadku oskarżeń duchownych o czyny przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu z osobą niepełnoletnią poniżej osiemnastego roku życia", który brzmi: "Gdyby oskarżenie zostało wniesione przeciwko zmarłemu duchownemu, nie należy wszczynać dochodzenia kanonicznego, chyba że zasadnym wydałoby się wyjaśnienie sprawy dla dobra Kościoła".

W wyniku doniesień medialnych Rada Miasta Gdańska podjęła na początku marca decyzję o odebraniu księdzu Henrykowi Jankowskiemu Honorowego Obywatelstwa Miasta Gdańska, nazwy skweru jego imienia w pobliżu bazyliki świętej Brygidy oraz o usunięciu jego pomnika.

Pomnik jednak został obalony w 21 lutego, na dwa tygodnie przed głosowaniem radnych. Zrobili to Rafał Suszka, Michał Wojcieszczuk i Konrad Korzeniowski, w sprawie których toczy się proces przed gdańskim Sądem Okręgowym. Pomnik trafił potem na swoje miejsce, a obecnie przebywa w zasobach społecznego komitetu budowy pomnika, na którego czele stoi przewodniczący gdańskiej Solidarności Krzysztof Dośla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto