Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brama Wyżynna - królewskie wejście do grodu nad Motławą

Ewa Kowalska
Ewa Kowalska
Najważniejsza przez wieki brama wjazdowa do miasta dawno straciła na świetności, a wielu gdańszczan, zwłaszcza młodszych, nie zna nawet jej nazwy.

Brama Wyżynna, przez lata ozdobiona wielkogabarytowymi reklamami, przegrała w rankingu popularności z sąsiadującym z nią biurowcem LOT-u. 

Tymczasem w przeszłości stanowiła pierwszy element gdańskiej Drogi Królewskiej. Niewątpliwa perła architektury renesansu, zbudowana została w latach 1574-76, a swój ostateczny kształt uzyskała w 1588 roku, kiedy to znakomity flamandzki rzeźbiarz Wilhelm van den Block ozdobił ją kamiennymi ciosami i bogatą dekoracją. Wysoka attyka, ozdobiona herbami Polski, Gdańska i Prus Królewskich, podtrzymywanymi odpowiednio przez jednorożce, anioły i lwy oraz postaci czterech lwów, pilnujących znad gzymsu wejścia do miasta, nadawały jej iście królewski charakter. Nie dziwi więc fakt, że Napoleon Bonaparte, wkraczający w 1807 r. do Gdańska, tak się zachwycił jej urodą, że ponoć zapragnął ją przenieść do Francji.

Brama olśniewała swoim pięknem, ale przede wszystkim była istotnym elementem nowożytnych fortyfikacji miasta. Wtopiona w potężne wały ziemne, poprzedzona fosą, zaopatrzona w masywną bronę i most zwodzony, nie zapraszała nieprzyjaciela do miasta...

Dzisiaj po wałach ziemnych nie ma już śladu, po mostach zwodzonych zostały jedynie niewielkie bloczki w zachodniej elewacji, a miejską ślizgawkę w fosie można zobaczyć jedynie na fotografiach z XIX wieku.

W 1903 r. na placu przed bramą odsłonięty został monumentalny pomnik Wilhelma I. Brązowa figura niemieckiego kajzera na koniu stała się symbolem pruskiej dominacji nad Gdańskiem, a w czasach Wolnego Miasta, była świadkiem demonstracji większości niemieckiej, nawołującej do włączenia Gdańska w granice hitlerowskich Niemiec. Pomnik został zbudowany w miejscu dawnej fosy, toteż jego fundament sięgał 14 metrów. Rozwścieczeni żołnierze radzieccy usuwający w 1945 r. germański monument ograniczyli się do zdewastowania jego nadziemnej części, co pozwala przypuszczać, że pod nawierzchnią dzisiejszej jezdni, biegnącej przez „plac pod końskim ogonem”, ukrywa się jego podwalina.

Gdańszczanie poddali się panującej przed wiekami modzie umieszczania na budowlach sentencji o sprawiedliwości, pobożności, pokoju, wolności i zgodzie. Nie można im jednak odmówić również poczucia humoru. Wystarczy przyjrzeć się wykutej na bramie maksymie Iustitia et pietas duo sunt regnorum omnium fundamenta (Sprawiedliwość i pobożność to dwie podstawy wszystkich królestw), żeby zauważyć, że najbardziej widoczna jest końcowa fraza „...rum omnium fundamenta”, w wolnym przekładzie „rum podstawą wszystkiego”. Nie dziwi więc fakt, że gdańszczanie zawsze słynęli z zamiłowania do napojów wyskokowych.

Czy królewska brama ma szansę powrócić do dawnej przeszłości? Kiedy ze słupa reklamowego zamieni się w ważny punkt na turystycznej mapie Gdańska? Muzeum Historycznego Miasta Gdańska, które od 2002 roku jest właścicielem obiektu, nie traci nadziei na wykonanie kompleksowego remontu, po którym, być może udostępnione zostaną również, odkryte parę lat temu, podziemia. Póki co jednak, po tajemniczych korytarzach przechadzają się jedynie … duchy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto