Nie udało się sprawić sensacji piłkarzom Brzozy Kleszczewo. Przegrali w Gdańsku z Lechią 1:8 (1:5), a wynik spotkania mógł być jeszcze wyższy.
Piłkarze z Kleszczewa wyszli na boisko dość przestraszeni, z góry pogodzeni z porażką. Nie mieliśmy więc powtórki z meczu jesiennego, w którym Brzoza na własnym boisku zremisowała z lechistami 1:1.
Tym razem bramki dla gdańszczan padały w 3, 5, 13, 19, 40, 54, 56 i 83 minucie spotkania. Był to i tak najmniejszy wymiar kary dla przyjezdnych. Piłkarze Lechii w drugiej połowie, zupełnie rozluźnieni, strzelali jednak często na wiwat. Brzoza zdołała jednak strzelić bramkę honorową. W 20 min przeprowadziła jeden z nielicznych kontrataków, po którym Dariusz Zych zdołał pokonać bramkarza.
- Lechia z jesieni i z wiosny to zupełnie inne zespoły. Po zimowych wzmocnieniach tylko nieliczne drużyny w V lidze urwać im punkty. Lechia była od nas zdecydowanie lepsza, jednak moi podopieczni mogli choć trochę powalczyć - powiedział Jarosław Banaś, trener Brzozy Kleszczewo. -
Taki mecz pokazuje miejsce w szyku. Uświadamia też niektórym piłkarzom, jak wiele im jeszcze brakuje. Trzeba dużo czasu poświęcić na treningu, aby grać na poziomie czołówki V ligi.
Brzoza
Bukowski - Wesołowski, Matusiak, Liebrecht, Cesarz, Paprocki (75 Wołoszyk), Szulc (62 Banaś), Bielang, Jedtka (56 Stolc), Rajkowski (46 Wojtal), Zych.
Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?