Budowa stadionu piłkarskiego tydzień po tygodniu: Ewa Kowalska dokumentuje postępy prac na Letnicy w Pamiętniku Baltic Areny  |
Tuż po godz. 15, kiedy zajechałam pod siedzibę spółki Bieg 2012, nie zauważyłam wzbijających się w niebo kolorowych balonów, a w rowach melioracyjnych byłych działek nie płynął szampan. Nie widziałam tańczących budowlańców, ani nie słyszałam ich radosnych okrzyków.
- Nuda - pomyślałam zdziwiona i udałam się w kierunku placu budowy.
Tu też nie zauważyłam nic szczególnego. Wciąż trzęsła się ziemia pod wpływem regularnie opadającego 16-tonowego ciężaru zagęszczającego grunt, woda w kanałach nadal leniwie toczyła się ku Martwej Wiśle, koparki wydobywały rodzimy grunt, wozidła go rozwoziły, a wakozowskie wanny co chwilę opuszczały Letnicę.
Kontenery wykonawców stadionu przytuliły się do siedziby Met-Transu, ale ludzi w kamizelkach Hydrobudowy nie widziałam. Niebywale natomiast powiększył się parking samochodów osobowych, który "wypłynął" w kierunku budowy.
Uwagę zwraca też zamknięcie dojazdu do byłego wysypiska, na którym odkryto betonowy sarkofag z odpadami po starej garbarni skór. Obecnie trwają kolejne badania laboratoryjne i nie podjęta jeszcze została decyzja dotycząca sposobu utylizacji zanieczyszczenia.
Jak powiedział mi jeden z pracowników Biegu 2012, pracownicy w żaden szczególny sposób nie świętowali dzisiaj z powodu decyzji komitetu wykonawczego UEFA, ponieważ… byli pewni zwycięstwa.
Co prawda "Nadmierna pewność siebie zabija równie skutecznie jak kule" (Arturo Pérez-Reverte), to szczęśliwie tym razem nie była ona dla nas zgubna.
 |  |  |  |  |
Juwenalia 2009 w Trójmieście: wszystkie imprezy w jednym miejscu  |
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
