Budżet kontra obietnice

Teresa Lubińska, minister finansów, zastanawia się nad powrotem do poprzedniej stawki akcyzy na paliwa. Za to Mariusz Kamiński, poseł PiS, jest przekonany, że podwyżki nie powinno być i nie będzie.
Zniesienia tzw. podatku Belki chce premier Marcinkiewicz. Minister Lubińska przychyla się do tego, ale... budżet straciłby na tym 1,7 mld zł. Okazuje się, że nawet wśród rządzącej mniejszości trudno o jednomyślność.
Polacy od przyszłego roku, według obietnic premiera Marcinkiewicza, mieli nie płacić już państwu daniny od osiąganych zysków z oszczędności. Tych z obligacji, lokat bankowych i tych ze sprzedaży akcji. Im jednak PiS dłużej liczy, tym bardziej wychodzi mu, że w budżecie zabraknie pieniędzy. Dlatego na 100 proc. zlikwidowany ma zostać tylko podatek od zysków z giełdy. Jednak nie wiadomo od kiedy?
- Nie było mowy o tym, że nastąpi to na początku roku. Prawdopodobnie do wiosny przyszłego roku będzie podjęta decyzja w sprawie podatków od zysków giełdowych - powiedziała minister Lubińska.
Zniesienie podatku dla graczy giełdowych ma ich zachęcić do kupowania akcji prywatyzowanych przedsiębiorstw. Czy ciułający swoje, w większości skromne oszczędności, w bankach i obligacjach nadal będą oddawać co piątą zarobioną złotówkę? Zniesienia podatku dla wszystkich chce premier. Minister Lubińska przychyla się do tego. Niestety, budżet straciłby 1,7 mld zł. Na razie resort finansów liczy, skąd wziąć pieniądze na becikowe, wyższe zasiłki socjalne i dłuższe urlopy macierzyńskie. Znaleźć je może w podwyżce akcyzy na benzynę, a właściwie nie przedłużeniu obowiązującej do końca roku 25-groszowej obniżki tego podatku.
- Zastanawiamy się nad powrotem do poprzedniej stawki akcyzy na paliwa. Dałoby to budżetowi zakładane 1,5 mld zł - dodała Lubińska.
- Konsekwencje pewnych nie do końca przemyślanych wypowiedzi są duże. Jestem przekonany, że podwyżki nie powinno być i nie będzie - powiedział Mariusz Kamiński, poseł PiS na antenie Radia Zet i zganił minister za brak doświadczenia medialnego.
Na tym jednak może się nie skończyć. Poprzedni szef resortu finansów zaplanował na przyszły rok stopniową podwyżkę paliwowej akcyzy łącznie o ok. 16 gr. PiS zapowiadało, że tej podwyżki nie będzie. Zapowiadało też, że zreformowanie i uproszczenie ustawy o podatku VAT. W programie "Solidarne Państwo" nie ma o niej jednak ani słowa.