Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budżet obywatelski w Gdańsku. Rusza akcja Miasto to MY!

Jacek Wierciński
Chcemy pomóc w pracach nad projektem i rozpoczynamy kampanię "Miasto to My", w której budżet obywatelski bierzemy na pierwszy ogień - deklaruje "Dziennik Bałtycki".
Chcemy pomóc w pracach nad projektem i rozpoczynamy kampanię "Miasto to My", w której budżet obywatelski bierzemy na pierwszy ogień - deklaruje "Dziennik Bałtycki". K.Misztal
Czy Gdańsk będzie miał budżet obywatelski? Wydaje się, że tak. Radni chcieliby, aby był już w przyszłym roku. "Dziennik Bałtycki" chce pomóc w pracach nad projektem i rozpoczyna kampanię "Miasto to My", w której budżet obywatelski redakcja bierze na pierwszy ogień.

W środę do rozmowy na jego temat zaproszono Piotra Borawskiego i Dariusza Słodkowskiego - dwóch miejskich radnych pracujących w komisji powołanej w klubie PO, oraz radne dzielnicowe z Górnego i Dolnego Wrzeszcza - Lidię Makowską i Ewę Lieder z Kampanii na rzecz budżetu obywatelskiego. Wielu odpowiedzi wciąż brak, ale są deklaracje, że pierwszy, pilotażowy budżet będzie już w 2014 r.

Prezydent Adamowicz popiera inicjatywę.

Jedno jest pewne: ogólnie panuje przekonanie, że o części miejskich wydatków powinni w głosowaniu decydować wszyscy mieszkańcy. Poza tym na razie wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi, a żeby pieniądze do podziału na wyłonione projekty znaleźć już w przyszłorocznym budżecie, zasady powinniśmy przygotować do września.
Cała czwórka naszych rozmówców uważa, że budżet obywatelski powinien zostać podzielony na poszczególne części miasta. Na razie nie wiadomo jednak, jak podzielić sam Gdańsk. Wątpliwości pojawiają się też przy sposobie oceny wykonalności projektów. Wg miejskich radnych - przynajmniej na początku to praca dla urzędników. Działaczki przekonują, że powinni w tym uczestniczyć przedstawiciele dzielnic.

ZOBACZ !Zaspa, Wrzeszcz ... mają swoje budżety.

W Radomiu pomysłów było tak dużo, że karta do głosowania była 15-stronicową książeczką, przez którą nie sposób przebrnąć. Potrzebny jest więc także mechanizm pozwalający odrzucić niektóre projekty jeszcze przed głównym głosowaniem. - W tej sprawie decyzję także powinni podejmować mieszkańcy - uważa Lieder, z którą się zgadzają miejscy radni. Jaki mechanizm zastosować, na razie nie wiadomo.

- Powinniśmy czerpać z doświadczenia innych miast - uważa Makowska.
W ciągu półtora miesiąca musimy zdecydować o wyborze sposobu głosowania, a to wciąż kolejny wielki znak zapytania.

- Prócz tradycyjnej karty wyborczej, powinniśmy móc decydować przez internet. Każdy mieszkaniec miałby jeden głos i wybrałby jeden projekt - uważa Borawski. Działaczki kampanii są przekonane, że najlepsze rozwiązanie to system punktowy, a o wyborze danego projektu do realizacji decydować powinna średnia liczba punktów, np. w pięciostopniowej skali.

Zgody nie ma także co do kwoty, jaka trafi do budżetu. Kampania domaga się, by w pilotażowym projekcie było to 30 mln zł. - To kompletnie nierealne - oceniają radni.

Kolejne spotkanie, na którym poznamy najprawdopodobniej więcej szczegółów dotyczących budżetu, przewidziane jest na końcówkę lipca. Chcemy dyskutować o tym, jak mieszkańcy mogą i powinni wpływać na podejmowane decyzje.

Jeśli macie swoje sugestie dotyczące tego lub innych wartych uwagi pomysłów na partycypację zachęcamy do kontaktu z redakcją lub wyrażenia swojej opinii w komentarzach pod tekstem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto