Choinka z lasu czy z PVC? Ekologia ma niejedno oblicze. Rezygnując z prawdziwego drzewka nie zawsze przysłużymy się naturze

Akcja specjalna Temat tygodnia: Świąteczne dekoracje
Materiały prasowe/archiwum PP
Trudno sobie wyobrazić święta Bożego Narodzenia bez choinki. Osoby, które troszczą się o środowisko naturalne, mogą zadawać sobie pytanie - na jakie drzewko najlepiej się zdecydować: sztuczne, wycięte z lasu czy takie w doniczce? Wbrew powszechnemu przekonaniu - ekolodzy są zdania, że nie tylko wycinanie choinek naturalnych, ale i produkcja sztucznych są niekorzystne dla środowiska. Per saldo mniej mu szkodzi wycinka niż przerabianie ropy naftowej na zieloną folię!

Z czego to wynika? Choinka naturalna i sztuczna mają swój ślad ekologiczny i węglowy. Stosując ten pierwszy wskaźnik fachowcy potrafią oszacować zużycia zasobów naturalnych w stosunku do możliwości ich odtworzenia przez Ziemię.

Z kolei ślad węglowy określa całkowitą ilość emisji gazów cieplarnianych, które powstają w tym przypadku przy produkcji sztucznej i w trakcie procesu wzrostu prawdziwego drzew-ka (pamiętacie z lekcji biologii, że ono nie tylko produkuje tlen, ale wydziela w określonych warunkach dwutlenek węgla?).

Kilka lat temu na portalu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego prof. Piotr Skubała przedstawił taki bilans: produkcja naturalnej choinki to 3,1 kg gazów cieplarnianych na rok, natomiast sztucznej - 8,1 kg. Ta druga ma więc zdecydowanie bardziej negatywny wpływ na środowisko - stwierdził naukowiec.

Ci, którzy nie wyobrażają sobie świątecznego domu bez zapachu prawdziwego drzewka prosto z lasu, sypiącego igłami - mogą poczuć się więc trochę rozgrzeszeni. Sprzedawane w grudniu na placach i ulicach świerki i jodły pochodzą (taką można mieć nadzieję!) z plantacji, sadzone są specjalnie w tym celu. I tak - rosnąc przez kilka, a czasami nawet kilkanaście lat - poprawiają bilans tlenowy planety.

Daj drugie życie choince

Jednak również w ich przypadku są powody do wyrzutów sumienia. Z reguły część idzie pod siekierę niepotrzebnie, bo dystrybutorzy, kupując drzewka u plantatorów hurtem, zawsze biorą więcej, na zapas, by klienci mieli wybór. W efekcie te niekupione trafiają na śmietnisko jeszcze przed świętami. Natomiast te, którym dane było umilać nam święta - już kilka dni po nich zalegają wokół pojemników na śmieci, stanowiąc nie lada problem dla administracji i firm wywożących śmieci. Jednak prędzej czy później trafią do kompostowni i tam będą się rozkładać o wiele krócej, niż te sztuczne, które trafią na śmietnisko po kilku-kilkunastu latach i będą zatruwać środowisko przez kilkaset lat. Kompromisem między oboma - jak się okazuje niedoskonałymi - rozwiązaniami jest choinka w doniczce.

Ta moda jest lansowana od lat, ze szlachetnym założeniem, że po świętach drzewka kupowane w doniczkach trafią do ogrodów i na przydomowe trawniki. Często w minionych latach samorządy przy tej okazji chciały upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i promowały inne proekologiczne zachowania. Na przykład można było w niektórych miastach odebrać choinkę w doniczce w zamian za posegregowane odpady, wymienić na drzewko m.in. plastikowe zakrętki, elektrośmieci czy makulaturę. W ten sposób miasta zachęcały do segregowania śmieci i promowały wybór żywej choinki.

Niestety, jak się okazało, te szlachetne wysiłki czasami szły na marne. Nie zawsze drzewko w doniczce miało jakiekolwiek szanse na przeżycie!

Zanim kupisz - obejrzyj korzenie

Po pierwsze wynikało to z - nie bójmy się tego głośno powiedzieć - oszukańczych praktyk. Po prostu w okresie przedświątecznym wykopywano rosnące na plantacjach drzewka z gruntu, niszcząc przy tym ich rozrośnięte systemy korzeniowe i upychano je do doniczek, przysypując uszkodzone korzenie ziemią. W przypadku większych roślin kończyło się to przeważnie ich uschnięciem, zwłaszcza gdy przeniesiona z zimnego interioru do ciepłego mieszkania choinka postała w nim kilkanaście dni. Rzecz bowiem w tym, że przeznaczone do takiego celu drzewka powinny rosnąć w pojemnikach, wtedy sadzimy je po świętach do gruntu z nieuszkodzonymi korzeniami.

Jednak i w tym przypadku wysoka temperatura w mieszkaniu nie działa na ich korzyść: takiego drzewka nie powinno się więc stawiać przy grzejnikach, piecach, dobrze byłoby również ograniczyć ogrzewania, na ile tylko się da. Jeżeli w okresie świątecznym będzie mroźnie - lepiej drzewko, które już spełniło swoją rolę, wystawić na balkon i opatulić doniczkę włókniną niż wsadzać od razu do gruntu.

Z miłości do natury nie sadź choinki byle gdzie i byle jak

Jeżeli zdecydujemy się na najbardziej ekologiczne rozwiązanie, czyli kupno choinki w doniczce z zamiarem posadzenia jej - warto się zastanowić, gdzie ją umieścimy i dowiedzieć, jak ją pielęgnować, by rosła dalej.
Posiadacze domów jednorodzinnych nie mają z tym problemów Pamiętać jednak trzeba o tym, że niewielka roślina za kilka lat zmieni się w całkiem solidny okaz. Dlatego wybieramy miejsce z dala od okien, by w przyszłości choinka nie zasłaniała dostępu do nich światła dziennego.

Możemy jednak naszą choinkę nadal trzymać w doniczce, by w przyszłym roku i w następnych latach „zapraszać ją” znowu do domu. W obu przypadkach najważniejsze jest, by nie dopuścić do rozhartowania choinki. Dlatego nie powinna ona przebywać w ciepłym pomieszczeniu dłużej niż 7-10 dni.

Jeśli zima jest w miarę ciepła, a ziemia w ogródku nie zamarzła - wystarczy wykopać dołek i umieścić w nim doniczkę z choinką. Warto okryć ziemię wokół pieńka korą lub torfem. Aby umożliwić roślinie dalszy wzrost wiosną drzewko wykopujemy, przesadzamy do nieco większej doniczki, dodając ziemi do iglaków. Potem ponownie je zakopujemy, razem z nową doniczką. Przed kolejnym Bożym Narodzeniem - wykopujemy i powoli przyzwyczajamy do temperatury w mieszkaniu. Czynność tę można powtarzać, dopóki choinka nie zrobi się za duża. Wtedy wkopujemy ją wiosną, już bez doniczki, na stale miejsce.

Jeśli jednak zrobi się mroźnie, a zwłaszcza gdy ziemia zamarznie lub prognozy pogody będą taką możliwość przewidywały w najbliższych tygodniach po świętach - lepiej przechować drzewko na balkonie do wiosny. Ważne, by i w tym przypadku trafiła tam zaraz po świętach. Trzeba ją jednak zabezpieczyć przed mrozami. Najlepiej wstawić doniczkę z drzewkiem do większego pojemnika, obłożyć ją styropianem wypełniając puste przestrzenie np. starymi gazetami lub szmatami. Można też po prostu owinąć szczelnie doniczkę w starą kołdrę czy gruby koc, dodatkowo obwiązując pakunek sznurkiem lub płatem agrowłókniny.
Choinkę trzeba - ale tylko w momentach odwilży, gdy temperatura przekroczy 0 st. C - podlewać. Inaczej może uschnąć. Zimowa susza jest dla iglaków nieraz groźniejsza niż mróz.

Jeżeli zdecydujemy się na niewielki okaz lub dla odmiany dysponujemy dużą loggią czy tarasem - możemy tam przez kilka lat trzymać choinkę w doniczce, przesadzając co roku do większej, by system korzeniowy mógł się rozrastać. Wówczas również możemy ją na kolejne święta wstawiać do domu. Pamiętać jednak trzeba co roku o opatulaniu jej na zimę: w doniczce jest bardziej podatna na zmiany temperatury.

Jak prawdziwa i na długie lata

Zwolennicy sztucznych choinek mają swoje racje: kupują je (w zamyśle) na długie lata. Nie chcą zmiatać igieł z ciętej choinki, frustrować się tym, czy ta w doniczce się przyjmie. Jeżeli przy tym chcą jednak wykazać minimum troski o środowisko - powinni zrezygnować z kupna najtańszych modeli, które wprawdzie kosztują mniej niż np. jodła kaukaska, ale za rok - zmięte i pogięte po rocznym przechowywaniu w pudle - i tak trafią na śmietnik. Zdaniem cytowanego już prof. Skubały sztuczna choinka staje się bardziej ekologiczna niż naturalna tylko wtedy, kiedy korzystamy z niej, przez co najmniej 12 lat. Oznacza to, że warto poszukać produktu dobrej jakości, dbać o niego, przechowywać w odpowiednich warunkach.

To ważne, w momencie gdy dokonujemy wyboru. Kupując w internecie - znajdziemy w opisie informację o rozmiarach opakowania i wadze produktu. Zanim klikniemy „Kupuję” - zastanówmy się chwilę, gdzie umieścimy taki (niemały!) pakunek. Gdy kupujemy w sklepie - poprośmy o te informacje zanim zapłacimy, by nie przeżyć szoku przy odbiorze paczki z magazynu.

Jednak nawet kupując sztuczną choinkę możemy być bardziej eko. W jaki sposób? Wybierając taką z materiałów z recyklingu, kupując małą, a nie wielką. Ale nie tylko to ma znaczenie!

Nawet kupując sztuczną choinkę możemy jeszcze zawalczyć o zminimalizowanie śladu węglowego. W sklepach znajdziemy modele wykonane z materiałów z recyklingu.

Kup mniejszą choinkę! Przy jej produkcji do atmosfery trafiło mniej gazów cieplarnianych.
Szukając ładnego drzewka - zwrócmy uwagę na to, gdzie zostało wyprodukowane. Transport na duże odległości szkodzi środowisku, wspieraj więc producentów lokalnych.

Choinka zero waste

Moda na rozmaite rozwiązania typu zero waste lub chociaż less waste (czyli bez produkowania śmieci albo przynajmniej przy zmniejszaniu ich ilości) dotarła również do tej dziedziny naszego życia. Skutkiem są m.in. nawoływania do recyklingu sztucznych choinek (czyli - kup używaną) lub do zastąpienia tradycyjnego drzewka innym stroikiem. Tutaj swoich zwolenników mają kwiaty doniczkowe - np. gwiazdy betlejemskie, które już samą nazwą kojarzą się ze świętami. Tradycjonaliści proponują kilka świerkowych gałazek, nie całe drzewo.

Partnerzy:
Nowe Ogrody Danuta Pańkowicz 
ul. Staropolska 2  
80-180 Kowale 
noweogrody.pl

HTS Pracownia Florystyczna 
Al. Jana Pawła II 6 E 
Gdańsk 
696 829 736 
Facebook

monoSztuka
ul. Maryli 7 80-123 Gdańsk 
tel. 508-538-013 
Facebook

POLAMP sp. z o.o. 
11-500 Giżycko,  
ul. Przemysłowa 1 
tel.    87 444 04 00 
polampy.pl

Dagmara - My Christmas
Pon. – pt. 8.00 – 16.00
Skontaktuj się z nami mailowo:[email protected]
Adres: Wyspiańskiego 22,38-200 Jasło

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto