Chora gdańszczanka dostanie od NFZ lekarstwo na raka

W poniedziałek dyrekcja pomorskiego oddziału funduszu w Gdańsku wydała zgodę na sfinansowanie terapii bardzo drogim lekiem (trabektedyną), ale jedynym, który może jej uratować życie. O walce gdańszczanki o życie na łamach "Dziennika Bałtyckiego" pisaliśmy kilkakrotnie.

Może przegrać z rakiem przez opieszałość NFZ

NFZ odmawia leku chorej na raka

Wraz z panią Katarzyną kurację trabektedyną przejdzie druga pacjentka - 51-letnia mieszkanka Gdyni. U obu z nich lekarze zdiagnozowali bardzo rzadki rodzaj raka, tzw. mięsaka macicy. Trabektedyna, która jest lekiem nowym, została zarejestrowana do jego leczenia. Obie pacjentki przejdą kilka cykli tego rodzaju niestandardowej chemioterapii w Klinice Onkologii i Radioterapii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.

- Lek został przez nas zamówiony jeszcze w ubiegłym tygodniu, gdy podczas rozmów pomorski NFZ był prawie zdecydowany za niego zapłacić - tłumaczy doktor Tadeusz Jędrzejczyk, zastępca dyrektora UCK ds. medycznych. - Trzeba go sprowadzić na tak zwany import docelowy, co potrwa około tygodnia.

Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego NFZ, dodaje, że wpływ na decyzję funduszu miała pozytywna opinia o tym leku wydana przez prof. Macieja Krzakowskiego, krajowego konsultanta w dziedzinie onkologii klinicznej, oraz fakt, że firma, która go produkuje, o 20 proc. obniżyła jego cenę.
Leczenie obu pacjentek do końca tego roku kosztować będzie fundusz ok. 100 tys. zł. - Zgoda pomorskiego NFZ obejmuje okres do końca bieżącego roku, jednak z opcją przedłużenia na kolejne miesiące 2011 roku - zastrzega Mariusz Szymański.

Pierwszą dawkę trabektedyny pani Katarzyna ma otrzymać 25 listopada. Tego dnia obchodziła będzie imieniny.

- To najpiękniejszy prezent, bo już prawie straciłam nadzieję - przyznaje kobieta. - Nie poddawałam się jednak, bo mój synek Mikołaj ma zaledwie trzy lata. A ja muszę go przecież wychować.