23-letni Tomasz Chrzanowski, od 1997 roku związany z Apatorem Toruń, po raz pierwszy w karierze zmienił klub. Na rok trafił do gdańskiego Wybrzeża, gdzie zamierza rozwinąć skrzydła. Do środy przebywał na zgrupowaniu w Cetniewie, z innymi gdańskimi żużlowcami.
- W Cetniewie z pewnością nie mieliście czasu na rozrywkę.
- O tak. Pracowaliśmy naprawdę ciężko. Każdy dzień wyglądał identycznie. Dwa razy biegaliśmy w terenie, głównie po plaży. Raz ćwiczyliśmy na hali. Wreszcie wieczorem korzystaliśmy z basenu. To był ważny etap przygotowań, a więc każdy się przykładał.
- Czy głównym powodem twoich przenosin do Gdańska była możliwość dalszych startów w ekstralidze?
- Właśnie na tym zależało mi najbardziej. Wydawało się, że jestem skazany na jazdę w pierwszoligowym zespole z Warszawy. Kiedy otrzymałem telefon z Gdańska, a później poważnie porozmawialiśmy, nie miałem wątpliwości.
- Takie mogły się jednak pojawić. W poprzednim sezonie w Wybrzeżu brakowało wszystkiego.
- Tak, ale klubem kierują teraz nowi ludzie. Ufam im i wierzę, że gdański żużel wyjdzie na prostą. Musimy tylko przetrwać najbliższy rok.
- Wynika z tego, że zamierzasz się na dłużej związać z Wybrzeżem.
- Faktycznie mam takie plany. Czas pokaże, czy będę potrzebny. W Apatorze raczej nie miałbym miejsca w podstawowym składzie. Zespół został wzmocniony. Z tego co słyszałem, niektórzy zawodnicy nie są zadowoleni z przyjścia Piotra Protasiewicza i Jasona Crumpa. Siłą rzeczy będą zarabiać mniej pieniędzy, zdobywając mniej punktów.
- Możesz uchylić trochę tajemnicy dotyczącej twojego kontraktu w Gdańsku?
- Z warunków jestem zadowolony. Umowa zawodowa opiewa na rok. Pieniądze otrzymuję w ratach. Otrzymam z klubu dwa motocykle. Prawdopodobnie po jednej jawie i gm, które przygotują odpowiednio Duńczyk Fin Runne Jensen oraz Ryszard Kowalski z Torunia. Jeżeli uda mi się pozyskać sponsorów, postaram się coś dokupić.
- W ubiegłym roku startowałeś w lidze brytyjskiej. Czy teraz też się tam wybierasz?
- Ze względów finansowych nie mam takich planów. Nie pojadę także w lidze szwedzkiej. W Polsce uzyskałem za niską średnią (Chrzanowski w sezonie 2002 wystartował w 14 meczach "Aniołów", uzyskując średnią na wyścig 1,48 - 98 pkt z bonusami), przez co nie otrzymam tam pozwolenia na pracę. Szwedzi wprowadzili takie przepisy, chcąc ograniczyć liczbę obcokrajowców w swojej lidze.
- Pozostaje więc skupić się na startach w Polsce. ,br>
- I taki mam zamiar. Nie zamierzam być liderem Wybrzeża. Najważniejszy będzie wynik zespołu. Szkoda, że nie udało się zakontraktować Anglika Marka Lorama, ale i tak nie stoimy na straconej pozycji.
Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?