Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co z placem zabaw i parkingiem przy ul. Marusarzówny w Gdańsku? Władze spółdzielni odpowiadają mieszkańcom

Kamil Kusier
Kamil Kusier
Gdańsk. Co z terenami przy ul. Marusarzówny w dzielnicy Piecko - Migowo?
Gdańsk. Co z terenami przy ul. Marusarzówny w dzielnicy Piecko - Migowo? Przemyslaw Swiderski
Nie milknie temat sprzedaży oraz służebności gruntów przy ul. Marusarzówny w Gdańsku, skąd już wkrótce przeniesiony ma zostać plac zabaw oraz parking, w miejsce których powstać ma kolejna zabudowa mieszkalna. Jak wskazują mieszkańcy - wyższa niż pierwotnie planowano. Mariusz Bykowski oraz Rafał Ziembiński z zarządu spółdzielni "Morena" podkreślają, że nie wszystkie zarzuty stawiane władzom spółdzielni są prawdziwe, zaś budynki, które planuje inwestor, w rzeczywistości mają nie być wyższe od tych już obecnych w okolicy.

- Pragniemy podkreślić, że Spółdzielnia nie jest i nigdy nie była właścicielem gruntu, na którym mają powstać nowe budynki - zaznaczają przedstawiciele zarządu spółdzielni w osobie Mariusza Bykowskiego, prezesa zarządu oraz Rafała Ziembińskiego, zastępcy prezesa zarządu. - Teren ten należał do gminy Gdańsk, zanim kupiła go firma deweloperska. Spółdzielnia nigdy nie sprzedała tej działki, ponieważ nie była jej właścicielem.

Przedstawiciele zarządu nie zgadzają się także z zarzutami mieszkańców, którzy stwierdzili, że działki pozbyto się bez wcześniej konsultacji z nimi.

- Nie doszło do konsultacji, ponieważ żadnej sprzedaży nie było - ucinają temat członkowie zarządu. - Warto wiedzieć, że Spółdzielnia "Morena", tak jak inne spółdzielnie mieszkaniowe, może sprzedawać grunt jedynie za zgodą Walnego Zgromadzenia, nie ma zatem możliwości, aby jakiekolwiek grunty sprzedać bez wiedzy i zgody Spółdzielców. Działka, na której znajduje się obecny plac zabaw, należy natomiast do spółdzielni. Nie jest zatem prawdziwe zdanie, że jej właścicielem jest deweloper.

Mieszkańcy nie rozumieją zatem, dlaczego plac zabaw, który znajduje się na terenie spółdzielni, miałby zostać przeniesiony, skoro tym bardziej grunt należy do spółdzielni. Wątpliwości mieszkańców również postarali się rozwiać przedstawiciele zarządu.

- Deweloper, w wyniku toczących się kilka lat rozmów z zarządem spółdzielni, zaproponował wybudowanie nowoczesnego, wielokrotnie większego niż dotychczasowe, placu zabaw i rekreacyjnego, a w miejscu dotychczasowego placu ma powstać teren rekreacyjny – zieleń i ławeczki - podkreślają Mariusz Bykowski, prezes zarządu oraz Rafał Ziembiński, zastępca prezesa zarządu spółdzielni "Morena". - Trudno zatem zgodzić się z twierdzeniem, jakoby dotychczasowy plac miał zostać zniszczony. Przeciwnie – będzie nadal służył mieszkańcom jako teren zielony, z ławeczkami. Warto zauważyć w tym miejscu, że bardzo wielu mieszkańców spółdzielni "Morena" wnioskuje do zarządu o budowanie nowoczesnych placów zabaw i rekreacyjnych, adresowanych do wielu pokoleń, oraz o utworzenie terenów zielonych, tak aby każdy, bez względu na wiek, znalazł coś dla siebie.

Jak dodają przedstawiciele spółdzielni, budowa, a następnie utrzymanie placów zabaw w dobrym stanie jest kosztowne, stąd spółdzielnia szuka rozwiązań, które pozwolą na jednoczesne zaspokojenie potrzeb mieszkańców i racjonalne gospodarowanie pieniędzmi spółdzielców.

Nowy plac rekreacyjny, z dużym elementem placu zabaw dla dzieci w różnym wieku, będzie oddalony od dotychczasowego o około 100 metrów tj. ok. 2 minut drogi pieszo.

- Spółdzielnia, kierując się zasadą gospodarnego zarządzania środkami mieszkańców, wynegocjowała korzystne kwoty za służebność gruntową dla dewelopera, którego teren znajduje się – przypomnijmy - poza terenem spółdzielni - dodają członkowie zarządu spółdzielni w piśmie skierowanym do "Dziennika Bałtyckiego". - Analiza prawna wskazała, że tego rodzaju służebność i tak zostałaby udzielona (nie ma innej drogi dojazdowej do działki dewelopera), jednakże kwoty uzyskane po rozstrzygnięciu sądowym mogłyby być niższe i wnoszone na poczet spółdzielni w krótszym okresie, z uwagi na przewód sądowy.

Co jednak z parkingiem, który po przebudowie ma zmieścić 20 samochodów?

- Nie możemy też zgodzić się stwierdzeniem, jakoby miejsc parkingowych miało być kilkakrotnie mniej niż teraz - dodają członkowie zarządu spółdzielni. - W wyniku służebności gruntu przeniesionych zostanie 20 miejsc, reszta miejsc postojowych pozostaje tam, gdzie była. Liczba miejsc nie ulegnie zatem zmianie, jedynie część z nich zostanie przeniesiona w miejsca nieodległe od dotychczasowych.

Czy plac zabaw przy ul. Marusarzówny wraz z terenami zielonymi jednak przetrwa? Mieszkańcy czekają na kolejne spotkanie z przedstawicielami inwestora oraz spółdzielni, gdyż w ich opinii plac zabaw w obecnym miejscu spełnia swoją rolę i powinien pozostać na swoim miejscu, ewentualnie powinien zostać przebudowany.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

SIM Zagłębie inwestycje pow. zawierciański

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Co z placem zabaw i parkingiem przy ul. Marusarzówny w Gdańsku? Władze spółdzielni odpowiadają mieszkańcom - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto