Tylko podczas jednego dyżuru na oddział diabetologii dziecięcej AMG trafiła trójka dzieci z dramatycznymi objawami cukrzycy, w tym 9-letnia dziewczynka w stanie głębokiej śpiączki. Dzięki intensywnemu leczeniu mała Artenida odzyskała już przytomność, kilka dni minie jednak, zanim lekarze będą mogli "ustawić" ją na insulinie i rozpocząć edukację całej rodziny.
- Liczba zachorowań na cukrzycę wśród dzieci rośnie lawinowo - potwierdza prof. dr hab. Anna Balcerska, kierownik Kliniki Pediatrii, Hematologii, Onkologii i
Endokrynologii
AMG. - Objawy są dramatyczne, bo cukrzyca rozpoznawana jest poźno, gdy w trzustce zniszczeniu ulegnie 90 proc. komórek Beta - tłumaczy prof. Balcerska.
Jakie objawy powinny wcześniej zaniepokoić rodziców? - Wzmożone pragnienie, nocne wstawanie do toalety, utrata wagi - wylicza dr med. Małgorzata Myśliwiec, ordynator oddziału diabetologii. Nie zawsze najbliższe otoczenie dziecka potrafi te objawy wychwycić. Choćby rodzice Artenidy - to, że dziewczynka więcej piła, tłumaczyli sobie włączonym ogrzewaniem. I trudno mieć do nich pretensje. Diagnoza "cukrzyca" i tak wywróci do góry nogami życie ich córeczki i rodziny.
- To choroba na całe życie - podkreśla prof. Balcerska. - Jej leczenie nie polega tylko na podawaniu insuliny kilka razy dziennie, ale odpowiedniej diecie i podporządkowaniu terapii trybu życia, w tym fizycznego wysiłku. Ważne jest też, by dziecko zaakceptowało swoją chorobę (w tym bolesne kłucie), podobnie zresztą jak i cała jego rodzina.
- Jest o co walczyć - podkreśla prof. Balcerska. - Źle leczona cukrzyca zwiększa ryzyko powikłań - utraty wzroku, choroby serca i naczyń, niewydolności nerek. A przecież przed dzieckiem całe długie życie.
Jedyny na Pomorzu oddział diabetologii dziecięcej liczy 15 miejsc, od pewnego czasu bez przerwy wszystkie są zajęte. Lekarzy bardzo niepokoi, że w grupie małych cukrzyków coraz więcej jest niemowląt i dzieci do czwartego roku życia. W ciągu ostatnich ośmiu lat zachorowalność w tej grupie wiekowej wzrosła aż o 400 procent, wśród dzieci starszych, między 5 a 9 rokiem życia - o 200 procent.
Czy te smutne statystyki można zmienić?
- Genów nie zmienimy, a jak wiadomo skłonność do cukrzycy jest dziedziczna - mówi dr Myśliwiec. Nie oznacza to jednak, że koniecznie trzeba na nią zachorować. Decydują o tym czynniki środowiskowe i między innymi dieta.
- Nie podawajmy dziecku kolorowych napojów typu coca-cola, sztucznie barwionych słodyczy, żywności typu fast food - przestrzega dr Myśliwiec. - Nie przesadzajmy też ze szczepieniami. Nie dajmy się nabierać reklamom, nie trzeba szczepić dziecka przeciw wszelkim możliwym wirusom. Nadmiar środków czystości, w tym detergentów, też może sprzyjać rozwojowi cukrzycy. To bardzo groźna choroba, warto więc jej zapobiegać zamiast ją leczyć.
400 - o tyle procent wzrosła liczba przypadków cukrzycy u dzieci do 4 r. życia
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?