Automaty z przesyłkami na każdym rogu to zjawisko stosunkowo nowe, którego boom przypadł na czas pandemii. W niektórych polskich miastach już ochrzczono je „paczkomatozą”. Oprócz niezaprzeczalnych zalet związanych z możliwością bezkontaktowej sprzedaży towarów, automaty generują także problemy. Dotyczy to nie tylko wątpliwej jakości estetyki pod postacią „szaf” doklejanych do bloków oraz marketów lecz i miejca, w których są montowane.
Parkowanie na chodnikach, na rondach...
Radny Koalicji Obywatelskiej Andrzej Kowalczys skierował do prezydent Gdańska interpelację w sprawie tego, czy wydając zgodę na postawienie paczkomatu zwracana jest uwaga na możliwość bezpiecznego i zgodnego z prawem parkowania pojazdów, np. przez kurierów.
- Wątpliwość dotyczy tego czy paczkomaty spełniają ogólne warunki obowiązującej w Gdańsku uchwały krajobrazowej. Te ustawiane w sąsiedztwie wielkogabarytowych sklepów budzą mniej kontrowersji i nie wpływają nazbyt na otoczenie. Z kolei te stawiane m.in. na osiedlach mieszkaniowych powodują inne skutki. Bardzo często paczkomaty stawiane są bowiem w miejscach dostępnych dla pieszych, ale z utrudnionym dostępem dla kurierów dostarczających paczki czy dla zmotoryzowanych odbierających swoje przesyłki. Nagminne staje się więc wjeżdżanie i parkowanie na chodnikach oraz terenach zielonych. Zagraża to bezpieczeństwu pieszych oraz wpływa na niszczenie infrastruktury miejskiej.
Tak jest chociażby przy ul. Sosnowej, której mieszkańcy skarżą się na blokowanie chodnika przez pojazd kuriera, nierzadko pełniący rolę dodatkowego paczkomatu. Większych kłopotów przysparza automat ustawiony w pobliżu ronda u zbiegu ul. Porębskiego i Dulina.
- Skutek jest taki, że kurierzy i odbierający paczki bardzo często parkują na rondzie lub na pasie zieleni i chodniku. To wpływa na bezpieczeństwo ruchu drogowego, a drugi skutek jest taki, że zniszczony został zielony dotąd trawnik. Powstało błoto i zagłębienia od kół pojazdów – zauważa Andrzej Kowalczys. Radny pyta prezydent, kto w takim przypadku poniesie koszty regeneracji trawnika: operator paczkomatów, wspólnota czy GZDiZ?
Dyskusja szansą pogodzenia interesów
Funkcjonująca w Gdańsku uchwała krajobrazowa nie reguluje kwestii związanej z tym, gdzie i jak lokalizować paczkomaty. Byłoby to możliwe w sytuacji uznania ich za elementy małej architektury. Na mocy znowelizowanej we wrześniu 2020 r. ustawy prawo budowlane, do stawiania biletomatów, wpłatomatów czy automatów przechowujących przesyłki do wysokości 3 m, nie jest już wymagane pozwolenie na budowę czy zgłoszenie do urzędu miasta. Uchwała krajobrazowa może ingerować jedynie w wielkość i rodzaj reklam, co sprawia, że z tygodnia na tydzień paczkomatowy chaos kłuje w oczy coraz bardziej.
- Z jednej strony cieszę się, że mam paczkomat kilkadziesiąt metrów od mieszkania, z drugiej jestem świadomy generowanych problemów. Temat jest jak najbardziej do dyskusji – przyznaje Przemysław Majewski, gdański radny PiS. - Bywa, że paczkomaty stawiane są na środku działki, na trawnikach, a także w miejscach, do których trudno dojść w deszczowe dni suchą stopą. Warto byłoby zaprosić przedstawicieli firm przesyłkowych na jedną z komisji RM i zapoczątkować dyskusję na temat problemów zgłaszanych w wielu polskich miastach. To chyba jedyny sposób na ich rozwiązane.
Interpelacja radnego Kowalczysa wpłynęła do sekretariatu urzędu 29 marca br. Władze miasta jeszcze się do niej nie ustosunkowały.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?