Czerwone podpaski dla minister zdrowia

Radio RMF FM dotarło do informacji z których wynika, że wszyscy lekarze dostaną od ministerstwa wytyczne, zgodnie z którymi po stwierdzeniu ciąży, będą mieli obowiązek wpisywania tego do specjalnego rejestru, który następnie ma być porównywany z rejestrem urodzeń.

- Każda taka kobieta zarejestrowana, że jest w ciąży, nie zginie nam przez te 9 miesięcy - tłumaczy minister Ewa Kopacz w RMF FM. - Powinniśmy więc mieć potwierdzenie, że urodziła to dziecko - dodaje.

Joanna Piotrowska, znana działaczka feministyczna, zachęca kobiety do zaprotestowania przeciwko pomysłowi Ewy Kopacz, wysyłając na adres ministerstwa pomalowane na czerwono podpaski.

- Poświadczymy w ten sposób, że nie jesteśmy w ciąży, a jednocześnie zapobiegniemy naruszeniu prawa do intymności i zachowania tajemnicy lekarskiej - pisze Joanna Piotrowska na portalu feminoteka.pl.

Nie wszystkim ten pomysł się spodobał. Feministka Anna Kołodyńska uważa, że tego typu akcja to reagowanie głupotą na głupotę.

- Wysyłanie do minister podpasek zabarwionych czerwoną farbą z oświadczeniem: "nie jestem w ciąży, zostawcie mojego ginekologa w spokoju", może być uważane za formę protestu - pisze na swoim blogu Anna Kołodyńska. - Ale, czy nie lepiej wymyślić jakieś racjonalne rozwiązanie, które nie uczyni z nas - feministek - pajaców, których i tak jest wielu na polskiej scenie społeczno - politycznej? - pyta Anna Kołodyńska.

Dorota Zielińska, feminizująca pielęgniarka zdecydowanie popiera tego typu akcję. - Nie wydaje mi się, że powinniśmy siedzieć cicho, kiedy chce się nas rejestrować jak jakieś bydło - przyznaje Dorota Zielińska. - Może będą nam numerki tatuować? Zamierzam wziąć udział w tej akcji - deklaruje.