Część dla fiskusa

Ostatnie prywatyzacje, w szczególności PKO BP, spowodowały napływ inwestorów na giełdę. Część osób po raz pierwszy stała się posiadaczami walorów spółek giełdowych. Jak to z akcjami bywa, przynoszą one straty lub zyski. Obecnie akcje PKO BP są notowane wyżej niż w dniu debiutu. Ci, którzy załapali się na nie, mogą się cieszyć.
Muszą jednak pamiętać, że jeśli sprzedali je lub sprzedadzą w tym roku, prawie jedną piątą zysków zabierze im fiskus. Od tego roku inwestorzy giełdowi muszą płacić 19-procentowy podatek od zysków kapitałowych. Podatek ten nie dotyczy wyłącznie akcji PKO BP. Zapłacić będzie go trzeba, jeżeli zysk przyniosła sprzedaż na giełdzie akcji innych spółek, obligacji, kontraktów terminowych czy praw do akcji nabytych w tym roku (opodatkowaniu nie podlegają dochody z papierów wartościowych nabytych przed 1 stycznia tego roku).
Bycie inwestorem giełdowym niesie za sobą konieczność złożenia w swoim urzędzie skarbowym zeznania rocznego PIT 38. Musi to zrobić każdy inwestor, który osiągnął przychody ze sprzedaży papierów wartościowych. Nawet jeżeli na tym nie zarobił. Rozliczenie trzeba złożyć zarówno w przypadku osiągnięcia zysków, jak i strat. Jeżeli wykazał stratę, podatku nie zapłaci, ale rozliczenie musi złożyć w urzędzie skarbowym. Czas na to jest do końca kwietnia roku następującego po roku podatkowym. PIT-38 będzie trzeba wypełnić na podstawie PIT-8C. Jest to formularz sporządzany przez biuro maklerskie, które powinno go wysłać do inwestora, jak i urzędu skarbowego do końca lutego.