MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Czy Jason Crump wyniesie australijski żużel na szczyt?

Maciej Polny
Jason Crump ma wynieść australijski żużel na szczyty. Przede wszystkim nawiązać do lat 50., kiedy to dwukrotnie najlepszym zawodnikiem na naszym globie był jego rodak Jack Young.

Jason Crump ma wynieść australijski żużel na szczyty. Przede wszystkim nawiązać do lat 50., kiedy to dwukrotnie najlepszym zawodnikiem na naszym globie był jego rodak Jack Young.

Crump to syn należącego niegdyś do światowej czołówki, Phila Crumpa. Jego dziadkiem jest doskonale znany kibicom speedwaya Neil Street. Jason, aktualny wicemistrz świata, w tym roku po raz kolejny walczy o złoty medal.

Po słabym początku sezonu, ponad dwa tygodnie temu, na torze w Cardiff, otarł się o pierwsze miejsce. W minioną sobotę w Kopenhadze okazał się już najlepszy. - Jeden z głównych sponsorów, firma LNB, może być zadowolony z twojej postawy. Lepiej być nie mogło...

- To prawda. W końcu wygrałem. To był niezwykle trudny turniej. Czołówka światowa w ostatnim czasie wyrównała się. Praktycznie każdy może wygrać z każdym. Tym bardziej się cieszę. - Czy to znak, że możesz zdobyć w tym roku upragniony złoty medal?

- Chciałbym. O niczym innym nie marzę, odkąd startuję w cyklu Grand Prix. Muszę jednak ustabilizować formę. Nie mogę mieć takich wpadek jak w drugim turnieju, w szwedzkiej Aveście. Wtedy klnąłem na wszystko.
- Nawet na telewizję!

- Też widziałeś? W życiu każdego bywają słabsze chwile. Mogę tylko przeprosić wszystkich, których uraziłem. A telewizja, podobnie jak dziennikarze lubi takie momenty, kiedy sportowiec zachowuje się nietypowo. - Wierzyłeś w zwycięstwo w Cardiff? - Zawsze wierzę. Droga do finału nie była najłatwiejsza. Zdawałem sobie sprawę, że najważniejszą rolę odgrywa start. W finale przechytrzyłem Rickardssona i Grega Hancocka. Później nawet się nie oglądałem, tylko mknąłem do mety.

- Kibicom podziękowałeś jazdą na jednym kole. - Zawsze staram się to robić. Przychodzą na stadion, kupują bilety. W końcu dzięki nim jeździmy i żyjemy. Mamy sponsorów. - Przyjemnie patrzy się na twoją rodzinę. Zresztą cały twój team. To niezwykle zgrana kapela.

- Tym bardziej dziwię się, że nie odniosłem jeszcze największego sukcesu (śmiech!). Może w tym roku się uda. W najlepszej sytuacji jest Tony Rickardsson. Prowadzi w klasyfikacji generalnej, ale pozostało jeszcze pięć turniejów.
- Żona i dwójka dzieci dopingują cię praktycznie podczas każdego turnieju GP.

- To prawda. Mamy swój domek na kółkach. Moja żona Melody to największy przyjaciel. W trudnych sytuacjach nigdy się nie załamuje. A dzieci? Wpływają kojąco. Szkoda, że nie mam zbyt wiele czasu na zabawę z nimi. Córka Mia i syn Seth nie do końca rozumieją, co robi tata, ale potrafią bić brawo. Po turnieju w Cardiff mieli okazję.
- Masz jeszcze niezawodnego dziadka, który czuwa nad sprzętem.

- Dziadek rzeczywiście wykonuje kawał dobrej roboty. Jest niezwykle spostrzegawczy i wyłapuje detale, które często wpływają na końcowy wynik. - Pamiętam turniej GP sprzed kilku lat w Coventry i strasznie zdenerwowanego Crumpa. Rywal, Tomasz Gollob, domagał się powtórki 23 wyścigu. Jako triumfator najgłośniej krzyczałeś, aby tak się nie stało...

- Każdy zawodnik na moim miejscu postąpiłby podobnie. Wygrałem ten wyścig. Nie wiem czy zapaliło się żółte światło podczas biegu. Nie zauważyłem, aby tak się stało. Jeżeli rzeczywiście tak było to sędzia powinien jak najszybciej przerwać rywalizację i dopiero wtedy zarządzić powtórkę. Natomiast nie czekać do końca wyścigu. Inna sprawa, że żółte światło nie oznacza stop.

- Kiedy dyrektor GP Ole Olsen zapowiedział, że będzie powtórka podobno krzyknąłeś - "Oddam sprawę do sądu".
- Być może tak zrobiłem. Byłem naprawdę zdenerwowany. Gdyby rzeczywiście doszło do powtórki, z pewnością w ten sposób dochodziłbym swoich praw. Uważam, że regulamin GP jest niedoskonały i trzeba jak najszybciej rozwiać wszelkie wątpliwości. Walka w mistrzostwch świata tym systemem nie trwa tylko rok.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto