Nie wiemy czy przyjście trenera Marcina Kaczmarka odmieni grę Lechii, natomiast na pewno będzie to impuls dla zawodników. Osobną kwestią jest fakt czy obecna kadra jest wystarczająco mocna pod względem piłkarskim, by w nadchodzących trudnych meczach z Pogonią Szczecin, Cracovią i Rakowem Częstochowa pokusić się o jakąkolwiek zdobycz punktową.
Teoretycznie zarząd Lechii mógłby jeszcze wzmocnić zespół, bo jednak do końca września kluby w Polsce mogą pozyskiwać zawodników bez kontraktu. - Mamy na tapecie zawodników bez kontraktów, którzy nadal licytują i próbują podbijać stawki. Z naszego punktu widzenia, nawet jeśli zawodnik ma ciekawe CV, ale od czterech miesięcy nic nie robi, to jego odbudowa zajmie półtora, może dwa miesiące. W tej sytuacji lepiej poczekać do listopada i dopiero wtedy wykonać konkretne ruchy - tonuje nastroje prezes Paweł Żelem.
Nie trudno nie odnieść wrażenia, że ma na myśli Pelle van Amersfoorta, który był łączony z Lechią, ale od momentu, gdy wygasł mu kontrakt z Cracovią, trenował wyłącznie indywidualnie. Poza tym jego wymagania finansowe nie należą do niskich. - Obserwujemy rynek, natomiast nie będziemy robić żadnych pochopnych ruchów. Jeśli nie będziemy w stu proc. przekonani, to do takiego transferu nie dojdzie - dodał Żelem.
- Nie można niczego wykluczyć, ale jeśli ktoś miałby do Lechii dołączyć, to musi to być realne wzmocnienie tej drużyny od zaraz. Jesteśmy w takiej sytuacji, że nie potrzebujemy zawodników do odbudowy. Tymczasem obecnie na rynku jest wielu piłkarzy, którzy może nawet chcieliby tu przyjść, ale od trzech miesięcy nic nie robią lub trenują indywidualnie. Takich sytuacji chcemy uniknąć. To nam na dziś nie pomoże. Potrzebujemy ludzi do walki wręcz od samego początku - podkreśla trener Marcin Kaczmarek.
- Trener musi poddać ocenie niektórych zawodników. Być może sygnały dotyczące przydatności niektórych piłkarzy, które mieliśmy od poprzedniego trenera, rozjadą się z oceną Marcina Kaczmarka - dodał prezes klubu.
Wypożyczeni (w większości) bez opcji powrotu
Część zawodników przebywa obecnie na wypożyczeniu w innym klubie. To m.in. Omran Haydary (Arka Gdynia), Łukasz Zjawiński (Widzew Łódź), Miłosz Szczepański (Warta Poznań). W każdym przypadku ich obecny klub ma prawo pierwokupu. - Ameryki nie odkryję. Omran już u trenera Stokowca nie grał przez 8-9 miesięcy, a po zmianie szkoleniowca jego status się nie zmienił. Już poprzedniej zimy były plany, żeby odszedł. Dobrze, że poszedł do Arki, gra regularnie, rozwija się w pierwszej lidze. To zawodnik pod kontrę i chyba nie do końca do nas pasował - ocenił prezes Żelem.
Takiej opcji nie ma natomiast w przypadku Jana Biegańskiego, który przebywa na wypożyczeniu w GKS-ie Tychy. Z nim jeszcze wiązane są nadzieje.
CZYTAJ TAKŻE: Trudne zadanie nowego trenera Lechii Gdańsk. Marcin Kaczmarek: Nigdy nie będę krytykował poprzedników
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?