Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czynsze w mieszkaniach komunalnych pójdą w górę

Piotr Weltrowski
Waldemar Ratajczak od 5 lat próbuje wykupić mieszkanie komunalne. Nie czekając na decyzję miasta postanowił sam wyremontować swój lokal. Remontu ze strony miasta nie mógł się doczekać. Fot. Robert Kwiatek
Waldemar Ratajczak od 5 lat próbuje wykupić mieszkanie komunalne. Nie czekając na decyzję miasta postanowił sam wyremontować swój lokal. Remontu ze strony miasta nie mógł się doczekać. Fot. Robert Kwiatek
Prawdziwa rewolucja czeka w ciągu kilkunastu najbliższych tygodni lokatorów gdańskich mieszkań komunalnych. Najpierw znikną przepisy, które przez lata nie pozwalały wielu z nich wykupić lokali na własność, a na początku ...

Prawdziwa rewolucja czeka w ciągu kilkunastu najbliższych tygodni lokatorów gdańskich mieszkań komunalnych. Najpierw znikną przepisy, które przez lata nie pozwalały wielu z nich wykupić lokali na własność, a na początku przyszłego roku miasto zafunduje im drakońskie podwyżki, mające na celu zmuszenie jak największej liczby osób do odkupienia mieszkań od gminy. Chociaż wygląda to na zdecydowany zakręt w polityce komunalnej miasta, władze Gdańska twierdzą, że to jedynie jej logiczna kontynuacja.

Róg ul. Biskupiej i Na Stoku w Gdańsku. Miejsce oddalone ledwo o kilkaset metrów od centrum miasta. Stare kamienice zdobią tu jeszcze napisy w języku niemieckim. Większość domów wygląda tak, jakby i remontów nie przeprowadzano tu od czasów wojny. Niemal wszystkie mieszkania to lokale komunalne. To właśnie żyjących tu ludzi, podobnie jak osoby korzystające z ponad 30 tys. innych lokali komunalnych na terenie Gdańska, miasto chce zdopingować do wykupu mieszkań, wprowadzając od stycznia podwyżki czynszu. Tłumaczenie jest proste: w lokalach komunalnych mieszka wiele osób, któreych stać na to, aby mieszkania wykupić, albo, aby znaleźć sobie lokal na wolnym rynku.

- Gdybyśmy byli bogaci, to byśmy tu nie mieszkali - odpowiada ze śmiechem Waldemar Ratajczak. - Teraz mówią, że ludzie nie chcą wykupywać lokali komunalnych, tymczasem ja od pięciu lat walczę o możliwość wykupu mieszkania.

Do tej pory, aby wykupić mieszkanie komunalne, chęć wykupu musiało zgłosić 70 proc. lokatorów budynku. - W mojej kamienicy połowa chciała, problem był taki, że drugiej połowy zwyczajnie nie było na to stać - dodaje pan Waldemar.

Za kilka tygodni wejdzie jednak w życie przepis, który pozwoli na to, aby każdy z najemców, niezależnie od tego, ilu jego sąsiadów wyrazi podobne chęci, wykupił swoje mieszkanie od miasta. Na początku przyszłego roku pojawią się zaś podwyżki. Dziś gdańszczanie płacą miesięcznie od 3,71 do 5,57 zł za m kw. Od stycznia za mieszkania komunalne położone w najlepszych dzielnicach płacić będziemy aż 8,32 zł.

- To kontynuacja polityki komunalnej miasta - tłumaczy Barbara Majewska, z-ca dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej w gdańskim magistracie. - Tyle tylko, że modyfikujemy ją, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom lokatorów.

Te oczekiwania, to, zdaniem urzędników, przede wszystkim, remonty. Miasto, podwyższając czynsze chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Pozbędzie się części mieszkań i jednocześnie uzyska fundusze na modernizację pozostałych lokali. Problem w tym, że tak gwałtowne zmiany uderzą przede wszystkim w najbiedniejszych, których nie stać na wykup lokali. Co prawda, władze miasta zapewniają, że dodatki mieszkaniowe mogące pokryć do70 proc. wydatków na czynsz zamortyzują podwyżkę, ale nie do końca.

- Każdy przypadek jest indywidualny, a o wysokości dodatków decyduje bardzo wiele czynników - mówi Jarosław Formela, kierownik referatu ekonomicznego w Urzędzie Miejskim w Gdańsku. - Niemniej jednak, wraz z podwyżkami wzrosną również dodatki. Niestety, nawet biorąc pod uwagę wzrost dodatków, lokatorzy odczują podwyżkę.

Być może skończy się na tym, że wzrośnie liczba osób, które w ogóle nie będą płacić. Dziś lokatorzy mieszkań komunalnych są winni miastu ponad 116 mln zł. W tym roku, po raz pierwszy od kilku lat, ich dług zaczął spadać. Czy dobra passa trwać będzie także po podwyżkach?

Jak wykupić mieszkanie
Dotychczasowe przepisy dopuszczały w Gdańsku wykup mieszkania tylko w wypadku, gdy taką wolę wyrażało 70 proc. lokatorów danego budynku. Co roku odrzucano z tego powodu kilkaset wniosków. Nowa uchwała Rady Miasta, która zacznie obowiązywać za kilka tygodni, pozwalana na wykup wszystkim najemcom. Kupić można wszystkie lokale wybudowane przed 27 maja 1990 roku. Na zakup mieszkania przysługuje 90 proc. bonifikata. Oznacza to, że można stać się właścicielem lokalu płacąc łącznie około 10-15 tys. zł.

W Sopocie, podobni jak w Gdańsku, bonifikata wynosi 90 proc. W Gdyni maksymalna zniżka, jaką uzyskamy przy wykupie mieszkania komunalnego to 80 proc. ceny jego wartości rynkowej. Samo złożenie wniosku to jednak tylko 50 proc. bonifikaty. Kolejne 25 proc. dostaniemy, jeżeli dokonamy jednorazowej wpłaty. Reszta zależy od tego, jak długo mieszkamy w budynku oraz od tego, ile lokali, wchodzących w skład nieruchomości należy do miasta.

W Gdyni i Sopocie też podwyżki, ale znacznie mniejsze
Podwyżek stawek czynszowych spodziewać mogą się również lokatorzy mieszkań komunalnych w Gdyni i Sopocie. Jednak nie będą one tak radykalne, jak wzrost cen w Gdańsku. W Gdyni cały czas obowiązuje uchwała Rady Miasta z roku 2002, która ustala czynsz w mieszkaniach komunalnych w wysokości od 1,34 do 4,61 zł, w zależności od standardu mieszkania. Pod koniec tego roku władze miasta planują jednak wprowadzić nieznaczną podwyżkę, głównie po to, aby dogonić inflację. W listopadzie Rada Miasta ma zatwierdzić nową uchwałę w tej sprawie. Od nowego roku gdynianie płacić będą czynsz w wysokości od 1,41 do 4,84 zł.

Również w Sopocie, gdzie obecnie za m kw. w mieszkaniach komunalnych płaci się 4,45 zł miasto przewiduje niewielkie podwyżki. - Obecnie analizujemy koszty - mówi Magdalena Jachim z biura prasowego sopockiego magistratu. - Ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły, prawdopodobnie jednak w przyszłym roku czynsze podniesiemy, ale dosłownie o kilka groszy.

Porównując jednak sytuację Gdyni i Gdańska trzeba wziąć pod uwagę fakt, iż mieszkań komunalnych w Gdańsku jest nie tylko o 24 tys.więcej, ale są one często znacznie starsze, a to oznacza, że znacznie większe są też koszty ich utrzymania i remontów.

Brakuje wizji

Rozmowa z Wiesławem Kamińskim, gdańskim radnym z ramienia Prawa i Sprawiedliwości

- Jak pan skomentuje ostatnie decyzje miasta w sprawach mieszkań komunalnych?

- Przeżyłem już trzy różne reformy dotycząc polityki komunalnej i każda z nich była zaprzeczeniem poprzedniej. Kilka lat temu prezydent Lewna wpadł na pomysł, aby scentralizować zarządzanie budynkami komunalnymi. Miasto wprowadziło ograniczenia dotyczące wykupu lokali. Teraz gmina się z tego wycofuje. Widać tu brak długofalowego planu. Nie powstał on 10 lat temu, dlatego miasto straciło miliony złotych. Gdyby był jakiś pomysł na politykę mieszkaniową, dziś czynsze mogłyby być niższe.

- Czy podwyżki zmuszą co bardziej zamożnych lokatorów do wykupu mieszkań?

- Ludzie zamożni to wśród mieszkańców Gdańska ledwo jeden procent, a wśród lokatorów mieszkań komunalnych - promil. Oni od razu wykupią sobie mieszkania, a podwyżki uderzą w najbiedniejszych. Stawki czynszowe powinny być realne, ale podwyższanie ich po to, aby zmusić kogoś do wykupu mieszkania to nie jest dobry pomysł.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto