Rugbistom Dablexu Ogniwa nie udało się zatrzymać Dębicy Lincer Pruszcz Gdański. Sopocianie ulegli na własnym boisku 7:46 (0:17). Dzięki temu ich pogromcy zachowali szanse na mistrzowski tytuł.
Gospodarze rozpoczęli bardzo bojowo. Dariusz Podlasek mało nie urwał głowy Wiesławowi Woronce. Arbiter za to przewinienie podyktował tylko karnego, po którym goście objęli prowadzenie 3:0, ale sytuacja ta wywołała u graczy obu drużyn nerwowość. W efekcie przez pierwsze pół godziny na boisku kilkakrotnie dochodziło do bójek na pięści pomiędzy zawodnikami. Od momentu, kiedy boisko opuścić musiał za drugą żółtą kartkę sopocianin Wilczuk, warunki gry zaczęli dyktować pruszczanie.
Nie widząc szans na zwycięstwo, w drugiej połowie meczu trener Ogniwa Jarosław Hodura, gwałtownie odmłodził skład. Na boisku, między innymi, pojawiło się trzech debiutantów, Łukasz Kasperek, Dariusz Wantoch Rekowski i Filip Cackwski. Za tydzień oba zespoły jeszcze raz zmierzą się ze sobą w Pruszczu. Stawką będzie awans do finału Pucharu Polski.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?