Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dalmor tonie w polskich długach

Jacek Sieński
Z powodu braku dostępu do rosyjskich łowisk dalekowschodnich w styczniu Dalmor sprzedał trawler "Alphar". Jeżeli Polska nie porozumie się ze stroną rosyjską i nie zapłaci długów za limity odłowione w poprzednich ...

Z powodu braku dostępu do rosyjskich łowisk dalekowschodnich w styczniu Dalmor sprzedał trawler "Alphar".

Jeżeli Polska nie porozumie się ze stroną rosyjską i nie zapłaci długów za limity odłowione w poprzednich latach, to gdyńska firma będzie zmuszona oddać pod młotek kolejne jednostki, a rybacy stracą pracę.
Zaledwie pięć polskich statków rybackich, eksploatowanych przez Przedsiębiorstwo Połowów, Przetwórstwa i Handlu Dalmor SA w Gdyni, pozostało na łowiskach dalekomorskich. Pracuje na nich w sumie jeszcze 670 rybaków. Niestety, statki nie mają dostępu do najbardziej atrakcyjnych łowisk rosyjskich.

- Od trzech lat resort rolnictwa nie zdołał doprowadzić do spotkania Polsko-Rosyjskiej Komisji Mieszanej ds. Gospodarki Rybnej i przyznania Dalmorowi limitów połowowych na wodach rosyjskich - mówi Bolesław Zasada, wiceprzewodniczący Federacji Związków Zawodowych Marynarzy i Rybaków w Gdyni. - Wystarczyłoby zapłacić Rosji 2 mln dolarów długu za limity odłowione w poprzednich latach. Pieniądze mogłyby pochodzić z 2 mln zł, przyznawanych co roku firmom rybackim na licencje połowowe na różnych akwenach. Kwota ta nie jest w pełni wykorzystywana.

Ministerstwo nie załatwiło też z partnerem rosyjskim w tym roku sprawy przyznania kwoty połowowej dla dwóch statków Dalmoru. Co prawda Morze Ochockie zostało przez Rosjan zamknięte dla rybaków, ale mogliby one łowić z zyskiem ryby na wodach północnego rejonu Kurylów. Według Jana Kępczyńskiego, dyrektora dDepartamentu Rybołówstwa Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, problemem jest to, że strona rosyjska traktuje dług za ryby odłowione przez nasze firmy połowowe łącznie, wliczając do wierzytelności upadłych przedsiębiorstw Odra i Gryf. W sumie chodzi o kilka milionów dolarów. Jak się dowiedzieliśmy w ministerstwie, szanse na zwołanie komisji mieszanej są nikłe.

- Pod koniec marca spotkaliśmy się w Warszawie z premierem Millerem - mówi Bolesław Zasada. - Teraz czekamy niecierpliwie na decyzje premiera w sprawie limitów rosyjskich dla Dalmoru.

- Strat przynoszonych przez jeden statek, gdy flota liczy tylko pięć, nie da się pokryć - twierdzi Krzysztof Rychlicki, prezes Dalmoru. - Przy np. 15 jednostkach nie byłoby takiego problemu.

Trzy trawlery Dalmoru poławiają z zyskiem na wodach nowozelandzkich. Jeden prowadzi opłacalne połowy kryla na południowym Atlantyku, co niweluje straty, jakie ponosi on w okresie połowów na wodach zachodnioafrykańskich. "Acrux", piąty trawler, poławiający tylko na wodach zachodnioafrykańskich, ma bardzo słabe wyniki połowowe i przynosi duże straty.

- Rozmawiamy z partnerem nowozelandzkim, aby włączyć go do wspólnej floty trzech trawlerów - powiedział Krzysztof Rychlicki. - Decyzja zapadnie jednak dopiero w czerwcu. Gdyby to się nie udało, "Acrux" zostanie wystawiony na sprzedaż.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto