Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dawny Polmos sprzedany za... darmo!?

Jacek Legawski
Cena uzyskana ze sprzedaży akcji Polmosu w Starogardzie Gdańskim była za niska w stosunku do rzeczywistej wartości firmy i mogła być konsekwencją mechanizmu korupcjogennego - napisano w raporcie Najwyższej Izby ...

Cena uzyskana ze sprzedaży akcji Polmosu w Starogardzie Gdańskim była za niska w stosunku do rzeczywistej wartości firmy i mogła być konsekwencją mechanizmu korupcjogennego - napisano w raporcie Najwyższej Izby Kontroli, która skontrolowała cały proces prywatyzacji starogardzkiej firmy.

Nabywcą była spółka należąca do francuskiego koncernu Belvedere, obecnie nosząca nazwę Sobieski spółka z o.o. Jej wiceprezes Waldemar Rudnik zarzuty NIK uważa za bezzasadne, są one - jego zdaniem - efektem błędnych analiz. Starogardzki Polmos pod nazwą Fabryka Wódek Gdańskich został sprywatyzowany w 2001 roku, kiedy to Ministerstwo Skarbu Państwa podpisało umowę z ówczesną spółką Belvedere Dystrybucja na sprzedaż 80 procent akcji za 36 399 990 złotych, czyli za niecałe 37 mln złotych. Już rok później nabywca sprzedał swój udział tylko w jednym znaku towarowym należącym do dawnego Polmosu - "Żołądkowa Gorzka" - innej firmie za aż 38 mln złotych netto. Tylko z tego tytułu zyskał więcej niż musiał zapłacić za całą starogardzką firmę i wszystkie znaki towarowe. W ciągu roku kupujący odzyskał wszystkie pieniądze, które musiał zapłacić za Polmos, co więcej, udało mu się zarobić na czysto na tej transakcji 1,6 mln złotych!
Stąd, w swoim raporcie NIK jednoznacznie "negatywnie oceniła - pod względem rzetelności i gospodarności - przyjęcie przez Ministerstwo Skarbu Państwa niezasadnie obniżonych przez doradcę wycen wartości Fabryki Wódek Gdańskich oraz sprzedanie akcji spółki firmie Belvedere Dystrybucja za zaniżoną cenę".
Waldemar Rudnik, wiceprezes spółki Sobieski, ma sporo uwag do raportu NIK. Jego zdaniem, w 2001 roku 80 procent akcji Polmosu było tyle warte, ile za nie zapłacono. Całkowicie odrzuca też główny zarzut związany z niedoszacowaniem wartości znaków towarowych. Jak wyjaśnia, w momencie prywatyzacji znak towarowy "Żołądkowa Gorzka" miał znacznie mniejszą wartość, niż szacuje NIK, gdyż miały do niego wspólne prawo aż dwa Polmosy.
- W momencie prywatyzacji ten znak towarowy był wart niewiele, bo należał do dwóch podmiotów, także Polmosu Lublin, które miały do niego takie samo prawo - mówi Waldemar Rudnik. - Zatem żaden z nich nie miał interesu w tym, by ten znak promować, bo zarabiałaby także druga strona.
Stąd ostateczna decyzja Belvedere o jego sprzedaży i skoncentrowaniu się na innych alkoholach, a że uzyskano tak korzystną cenę, to już efekt porozumienia między dwoma prywatnymi podmiotami, w co NIK nie powinna ingerować.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto