Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Debata o gdańskiej edukacji. O likwidacji szkół i prognozach demograficznych dla gdańskiej oświaty

Ewelina Oleksy
Tak protestował przeciwko likwidacji Zespół Szkół Budowlano-Architektonicznych w Gdańsku
Tak protestował przeciwko likwidacji Zespół Szkół Budowlano-Architektonicznych w Gdańsku Fot. G. Mehring
O przyszłości szkół i wizji gdańskiej oświaty dyskutowali dzisiaj nauczyciele, dyrektorzy szkół, związkowcy, rady rodziców, przedstawiciele środowiska akademickiego Gdańska i radni. W sali obrad Rady Miasta Gdańska odbyła się debata o gdańskiej edukacji.

Kończąc wiceprezydent Kamińska zaapelowała do zebranych

- Przemyślcie państwo, co zrobić, by uzupełniać szkoły, tak żebyśmy nie musieli ich likwidować i spotykać się z transparentami protestujących, zachęcam do zaangażowania społecznego - powiedziała Kamińska.

Ta puenta była o tyle dziwna, że podczas całej debaty, żaden z mówców nie poruszył wprost tematu likwidacji placówek oświatowych, nikt nie wyjaśniał ich przyczyn ani skutków. W Gdańsku w tym roku mimo protestów społecznych zlikwidowanych zostanie 7 szkół.

Głos w temacie wydatków na gdańską edukację zabiera Jerzy Jasiński, wicedyrektor wydz.Edukacji Urzędu Miejskiego

- Rzeczą niekwestionowaną w gdańskiej edukacji jest fakt, że w ostatnich latach ubyła nam duża liczba dzieci, głównie tych które są subwencjonowane. Mamy teraz o ponad 20 proc. mniej uczniów, niż w roku szkolnym 2004/2005. Jeśli na poziomie szkół podstawowych ta liczba uzyska stabilizację, to musimy sobie uświadomić, że w naszych podstawówkach mamy jeszcze 10 tys. wolnych miejsc i spokojnie moglibyśmy je przyjąć gdyby były,z drugiej strony tam gdzie jest coraz więcej dzieci czyli Gdańsk Południe nie mamy szkół. Dlatego reorganizujemy naszą sieć placówek - tłumaczy Jasiński. - W Gdańsku od 3 lat funkcjonuje elektroniczny system dotacji, na każdego ucznia placówki niepublicznej miasto dostaje środki z subwencji, mamy znaczny wzrost dotacji dla przedszkoli niepublicznych- wskazuje.

Jasiński prezentuje jak wygląda udział procentowy subwencji w wydatkach dużych miast. - W Gdańsku ten udział należy do jednych z wyższych w dużych miastach. Pan Potulski poszukiwał odpwiedzi na pytania, że jednym gminom subwencji starcza innym nie. My też poszukujemy i jesteśmy przekonani, że wpływ na to ma liczba uczniów przypadających na jeden oddział i etat nauczycielski - mówi Jasiński. W budżecie Gdańska na 2011 wydatki na oświatę wynosiły ponad 620 mln zł , na ten rok ponad 636 mln zł , subwencja szacowana 392 mln zł, z czego 244 mln zł będzie pochodziło ze środków miasta.

Franciszek Potulski z zarządu głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego
Przedstawia wydatki na edukację w Gdańsku w układzie porównawczym. Zaczyna od kosztów finansowania zadań oświatowych.
- Koszt utrzymania jednej klasy wynosił 125 tys. zł rocznie, w 2012 r. zwiększy się to do 135-140 tys. zł - wylicza Potulski. - Moim zdaniem subwencja na 2012 r. jest na nieco lepszym poziomie niż subwencja w 2001 r.- stwierdza.

-Niż demograficzny nie jest powodem wzrostu kosztów utrzymania szkół na szczeblu gminy, świadczy o tym mniej więcej stały poziom wydatków oświatowych samorządów w stosunku do otrzymywanej subwencji. W roku 2010 w naszym woj 26 gmin wydało mniej na zadania oświatowe niż otrzymały w subwencji-mówi Potulski i informuje, że najwięcej bo aż 4344 zł nauczycielom płaci gmina Borzytuchom,to aż o 630 zł więcej niż Gdańsk (3714 zł). Jeszcze mniej niż Gdańsk płaci Sopot - 3711 zł i Gdynia -3612 zł. - Głównym powodem niepokojów jest rosnący deficyt państwa - stwierdza Potulski - Wydatki oświatowe nie są powodem problemów finansowych gmin - podkreśla.

Rozpoczyna się druga część debaty.Ma dotyczyć tylko Gdańska.

Najpierw trzy wystąpienia ekspertów, później pytania uczestników.
Na mównicy prof. Izydor Sobczak z Gdańskiej Wyższej Szkoły Humanistycznej z wykładem "Uczniowie Gdańska w prognozie demograficznej".

- Zamierzam przedstawić kilka uwag na temat aktualnej sytuacji demograficznej miasta- zapowiada Sobczak. - Maleje udział młodych generacji i rośnie udział starych, mamy do czynienia z procesem starzenia demograficznego - stwierdza. - Głęboki niż, którego jesteśmy świadkami rozpoczął się po 95 r.Gdańsk zwiększał liczbę ludności do 90 r., wówczas miał 650 tys. mieszkańców, lata kolejne charakteryzowały się spadkiem. Ale prognoza GUS zakładająca, że w 2020 r. liczba mieszkańców obniży się do 411 tys, to prognoza zbyt pesymistyczna, sądzę, że można tę liczbę podnieść do 430 tys. - mówi Sobczak.

- Musimy być ostrożni podejmując decyzję o likwidacjach szkół podstawowych w Gdańsku, trzeba ten proces zweryfikować - ogłasza Sobczak i wywołuje salwę oklasków. - Uważam, że najbliższe lata będą latami stabilizacji, bo będzie temu sprzyjać struktura wieku rozrodczego kobiet- uzasadnia.

Przez najbliższe pół godziny pytania mogą zadawać uczestnicy spotkania

Piotr Kowalczuk z Urzędu Miejskiego, który debatę prowadzi daje pierwszym zgłoszonym osobom mikrofon i... 30 sekund na zabranie głosu. Rzeczywistość szybko to jednak weryfikuje.

- Czas jest tak krótki, że nie wiadomo, które aspekty poruszyć - zwraca uwagę Bożena Brauer z NSZZ Solidarność.

Jolanta Kaczmarska **przewodnicząca Gdańskiego Forum Rad Szkół i Rad Rodziców**. - W tym co zostało tu przedstawione, nie ma nigdzie ani słowa o udziale rodziców w edukacji dzieci, brakuje nam zwrócenia uwagi, że rodzic może dyrektora i wychowawcę wspomagać merytorycznie i mądrze, chcemy zwrócić państwa uwagę na to, że jesteśmy niezbędnym i pomocnym czynnikiem w edukacji dzieci - zaznacza Kaczmarska. Na sali rozlegają się oklaski.

Głos zabiera Katarzyna Hall, była minister edukacji , a obecnie poseł.
- Zainspirowało mnie badanie zrobione przez panią Przychodzeń, gdzie okazuje się, że OKE zajęło się tym, co jest niezmierzalne w egzaminach i za to wielkie dzięki. Warto o szkole wiedzieć więcej, bo często robimy jej krzywdę patrząc na nią tylko przez pryzmat wyników - mówi Hall.

Barbara Przychodzeń
z Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Gdańsku i Gdańskiej Rady Oświatowej
opowie o czynnikach warunkujących osiągnięcia uczniów.

- Przeprowadziliśmy badania w ponad 40 gimnazjach wielkomiejskich, badaliśmy m.in. jak przyrost osiągnięć zależy od organizacji pracy szkoły. Pierwszy blok czynników warunkujących to uczeń i jego środowisko, na podstawie oceny wychowawców ocenialiśmy dojrzałość uczniów w gimnazjum o niskim i wysokim EWD, sprawdzaliśmy pilność i motywacje wewnętrzne uczniów, czyli to czy wybierają się na uczelnie - mówi Przychodzeń. - Na podstawie danych można stwierdzić, że dobra atmosfera w szkole na pewno wpływa na wzrost osiągnięć uczniów. Za klimat społeczny klasy w dużej mierze odpowiada nauczyciel - podkreśla i podaje przykłady wypowiedzi uczniów na temat nauki w gimnazjach. - Zdarzały się oczywiście głosy pozytywne, ale w opinii uczniów lekcje są monotonne,a nauczyciele nie do końca potrafią ich zachęcić do nauki - mówi Przychodzeń.

Na osiągnięcia uczniów jej zdaniem wpływają głównie m.in. uzdolnienia przedmiotowe, zaangażowanie rodziców i ich wykształcenie, udział uczniów w zajęciach dodatkowych, atmosfera pracy szkoły, poczucie bezpieczeństwa, systemowa praca zespołów nauczycieli, rozwijanie umiejętności samodzielnego uczenia się.

- Podczas badań wyszła nam pewna zależność przyczynowo-skutkowa, że jeżeli lekcje są ciekawe, uczeń więcej z nich wynosi, ma lepsze wyniki w egzaminach. Słabym punktem jest natomiast indywidualizacja kształcenia uczniów, bo nauczyciele zazwyczaj dostosowują wymagania do największej grupy uczniów, czyli uczniów przeciętnych, a to niesie zagrożenia, bo uczeń lepszy łatwo te wymagania spełnia i się nie rozwija - podkreśla Przychodzeń.

Na mównicy Renata Ropela
dyrektor Centrum Edukacji Nauczycieli
, która mówi o edukacyjnej wartości dodanej, jej możliwościach i ograniczeniach.

- Edukacyjna wartość dodana to przyrost wiedzy pomiędzy wejściem ucznia do szkoły a wyjściem z niej, jest to miara efektywności nauczania w danej szkole w zakresie sprawdzanym egzaminami zewnętrznymi. Dane z egzaminów zewnętrznych służą nam do oceny efektywności szkół.
W 2009 r. po 7 latach od pierwszego egzaminu zewnętrznego w gimnazjum, zespół złożony z pracowników naukowych Uniwersytetu Warszawskiego oraz członków OKE zaczął pracować nad opracowaniem edukacyjnej wartości dodanej - mówi Ropela i tłumaczy m.in. jak odczytywać wyniki z wykresów i jak przygotować statystyki dotyczące EWD.

- Średnia dla gminy Gdańsk z egzaminu gimnazjalnego, części humanistycznej to 100,9 ; natomiast EWD minus 1,1 czyli jest troszeczkę gorsze niż w kraju - zaznacza Ropela i podaje przykłady szkół, które mają porównywalne wyniki egzaminu, a wskaźniki EWD zupełnie różne. - EWD w całym kraju zeruje się, jeśli jedna szkoła ma wysoki EWD, to w innych ono spada. Wszystkie publiczne gimnazja gdańskie w zakresie egzaminu gimnazjalnego humanistycznego wypadają tak, że więcej jest szkół wymagających pomocy, niż szkół o wysokim EWD - zaznacza Ropela.

Pierwszy wykład...
wygłasza prof. Tomasz Szkudlarek z Uniwersytetu Gdańskiego. Mówi zebranym o ocenie jakości pracy szkoły w kontekście społecznych funkcji edukacji.

- W historii oświaty możemy mówić o dwóch podstawowych tendencjach oceniania jakości. Po pierwsze działania administracyjne - wizytacje, hospitowanie zajęć. Drugie podejście to badanie efektów końcowych kształcenia. Z tym drugim sposobem wiązano wielkie nadzieje, że uwolni szkoły. Obecnie mamy do czynienia z hybrydą podejść - mamy podwójną dawkę kontroli. Jedną ze społecznych wizji edukacji jest to, że ma sprzyjać rozwojowi społecznemu jednostek w taki sposób, żeby każdy miał szansę w wyścigu. Drugą jest to by brać pod uwagę równość szans, ale ta idea jest krytykowana jako utopijna, bo to nie jest tak, że każdy na starcie ma takie same szanse, ludzie rodzą się nierówni - jedni mają większy kapitał, inni mniejszy. Trzecia zakłada, że ludzie nie są równi i nigdy nie będą, bo społeczeństwo jest naturalnie zróżnicowane i pojawia się pytanie w jaki sposób zachować harmonię w tym wszystkim - zaczyna Szkudlarek.

Profesor opowiada o modelach edukacji obowiązujących w różnych systemach politycznych i w różnych miejscach na świecie. Na tapecie m.in. model amerykański i brytyjski.

Prof. Szkudlarek wskazuje: - Kapitał kulturowy dziecka, to nie jest tylko poziom wiedzy, ale także umiejętności uczenia się, dzieci które mają wyższy kapitał społeczny nie tylko lepiej się uczą, ale i szybciej. Jeżeli chcielibyśmy przeciwdziałać wszystkim negatywnym skutkom wolnego rynku edukacyjnego, musielibyśmy dotknąć bardzo drażliwej kwestii, czyli wolnego wyboru szkoły. Amerykanie to robią - te autobusy, które jeżdżą i wożą uczniów nie są efektem tego, że rodzice nie mają jak dowozić dzieci do szkół, tylko tego by wymieszać dzieci z różnych środowisk, różnych ras. Segregacja na etapie szkolnym skutkuje poważnymi problemami, gdy te dzieci szkołę opuszczą. Musimy mieć to na uwadze, manipulując rejonizacją.

Godz. 11.15
Debatę rozpoczyna Ewa Kamińska, wiceprezydent Gdańska. - Edukacja była i zawsze będzie najbardziej nośnym i interesującym nas tematem. Dzisiejsza debata ma dać okazję ku temu, żebyśmy wzajemnie mieli okazję porozmawiać, o tym co dotyczy edukacji, co wynika z kontekstu społecznego i co wiąże się z obszarem jakości, która ma się kierować ku nowym wyzwaniem. Będziemy też rozmawiać o pieniądzach, bo nie da się dostosowywać edukacji do wyzwań przyszłości nie inwestując, chodzi o to żebyśmy inwestowali jak najwięcej i jak najmądrzej - mówi Kamińska.

Głos zabiera Wojciech Błaszkowski z PO, przewodniczący Komisji Edukacji w Radzie Miasta: - Dziękuje za liczne przybycie, wszystkie miejsca są zajęte. Edukacja to taka dziedzina, gdzie wszyscy się uczą, żeby system edukacyjny w mieście był spójny sprawny i skuteczny potrzeba wymiany myśli. Ta debata daje taką możliwość. Przyjęliśmy formułę, że najpierw będą trzy prelekcje, później dyskusja.

Ta debata otwiera cykle debat, za dwa tygodnie kolejna na temat szkolnictwa zawodowego, za trzy tygodnie debata o strategii edukacyjnej Gdańska - zapowiada Błaszkowski. Pomysłodawcą debaty jest Jolanta Banach, radna lewicy i to jej Błaszkowski składa podziękowania

Godz. 11.05
Za chwilę w siedzibie Rady Miasta Gdańska rozpocznie się wielka debata o gdańskiej edukacji. Jest ona efektem podjętej przez radnych uchwały, którzy po tym jak wokół likwidacji kilku gdańskich szkół, w ubiegłym roku rozpętała się burza, zadecydowali o potrzebie dyskusji nad stanem oświaty w mieście.

Podczas dzisiejszej debaty pt. "Wybrane aspekty polityki oświatowej w Gdańsku" głos zabiorą m.in. prof. Tomasz Szkudlarek, prof. Izydor Sobczak, Franciszek Potulski z zarządu Związku Nauczycielstwa Polskiego oraz Jerzy Jasiński, wicedyrektor wydz. edukacji w gdańskim magistracie.


Tematem pierwszego z trzech spotkań są Wybrane aspekty polityki oświatowej w Gdańsku. Kolejne będą dotyczyły szkolnictwa zawodowego i programu „Gdańszczanin 2020”.
Na zaproszenie przewodniczącego Rady Miasta Gdańska odpowiedziały różne środowiska: środowisko akademickie, władze oświatowe różnych szczebli, związki zawodowe ZNP i NSZZ „Solidarność”, dyrektorzy szkół, nauczyciele placówek publicznych i niepublicznych, radni dzielnic i osiedli, członkowie Gdańskiej Rady Oświatowej i Gdańskiego Forum Rad Szkół i Rad Rodziców, Centrum Edukacji Nauczycieli, Okręgowa Komisja Egzaminacyjna – łącznie blisko 100 osób.


od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto