Debata widmo

Dyskusja zorganizowana była z myślą o młodzieży licealnej i studenckiej z jednej strony, z drugiej zaś wykładowców akademickich, dziennikarzy oraz animatorów życia społecznego w naszym mieście. Miała na celu zainicjowanie dyskusji na temat młodych obywateli i ich życia w Gdańsku. Liczono na poruszenie wątków takich jak postawy życiowe, czy warunki życia w cieniu gdańskiej urbanistyki.

Miało to być dopełnienie projektu fotograficznego Studenckiej Agencji Fotograficznej UG oraz grupy Młodzi Młodym przy Stowarzyszeniu Morena. Od 12 do 19 grudnia na Dworcu Głównym w Gdańsku oglądać można wystawę fotograficzną „Moje Wasze miasto”. To zestaw fotografii młodych ludzi, którzy uchwycili w obiektywie „swój Gdańsk”.

Gdy pojawiłem się na miejscu o wyznaczonej porze, zastałem jedynie czterech organizatorów. Byłem jedynym gościem, oprócz mnie nie pojawił się żaden inny dziennikarz. Nie było też przedstawicieli innych wspomnianych wyżej grup docelowych.

- Termin musieliśmy przesunąć dwa dni przed, z przyczyn wewnętrznych – tłumaczy Paweł Wiśniewski – W piątek wysłaliśmy wszystkim uprzednio zaproszonym informację oraz sprostowanie. Poinformowane były także trójmieskie media, władze UG oraz studenci – dodaje.

Debata w rezultacie stała się krótką pogawędką z moim udziałem. Rozmawialiśmy o przyczynach zerowej frekwencji. Padały głównie głosy autokrytyki ze strony organizatorów, narzekano na złą metodologię działań. Sugerowano, że lepiej by było, aby spotkanie miało miejsce na Dworcu Głównym w dniu wernisażu. Nieobecność dyskutantów starano się również wytłumaczyć napiętym okresem przedświątecznym.

- Liczyliśmy na ciekawą dyskusję – mówi Paweł Brzozowski – W razie zawieszenia debaty z powodu wyczerpania wątków przygotowaliśmy w swoim scenariuszu motywy awaryjne, takie jak emigracja zarobkowa, czy materializm oraz idealizm u przedstawicieli pokolenia dwudziestolatków – zaznacza Brzozowski.

Jedno jest pewne. Pomimo niedogodności, czy nie do końca udanych działań promocyjnych, niepowodzenie tej debaty wynikało w dużej mierze z braku zainteresowania. Po prostu.

Na pewno część osób nie została w porę poinformowana o zmianie terminu, inna część pewnie nie mogła dotrzeć. Nie wyjaśnia to jednak całkowitej pustki na sali. Tego wieczoru była szansa na młodzieżowy areopag. Niestety ją zmarnowano.